logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Grzegorz Strzelczyk
Grzech – osad z kamienia
List
 


Konfrontacja z przeszłością

Sakrament pojednania i pokuty, jeśli jest dobrze przeżywany, chroni przed postępami tego procesu, może też prowadzić do głębokiego uzdrowienia pamięci i woli - może usunąć z naszego wnętrza osady pozostawione przez zło. Niestety, w zwykłej praktyce spowiedzi i w jej rozpowszechnionym rozumieniu akcentuje się prawie wyłącznie jeden z wymiarów tego sakramentu: odpuszczenie grzechów. Przychodzimy do konfesjonału, ksiądz rozgrzesza, Bóg przebacza, czujemy pewną "ulgę" w sumieniu. I chociaż już to doświadczenie "ulgi" samo w sobie jest znakiem uzdrowienia, które dokonało się przez Boże przebaczenie, to jednak całego potencjału tkwiącego w tym Jego działaniu zwykle nie wykorzystujemy, zbyt słabo angażując się w proces pokuty i pojednania.

Etapowy proces

No właśnie: "proces". Sakrament pojednania i pokuty to nie tylko wyznanie grzechów i rozgrzeszenie. Przypominają nam o tym katechizmowe "warunki dobrej spowiedzi". Pierwszym etapem jest "rachunek sumienia", a raczej konfrontacja z naszą odpowiedzialnością za zło. Nie chodzi bowiem o zwykłe zliczenie grzechów, ale o stanięcie w prawdzie przed sobą samym i Bogiem: niektóre moje czyny miały  złe  skutki, ktoś z ich powodu cierpiał. Warto wówczas zapytać siebie: w jakiej postaci moje grzechy "trwają"  we mnie? Jako lęk? Gniew? Chęć ucieczki czy paraliżujące poczucie nonsensu życia? Chodzi w istocie o to, by zmierzyć się z bolesną przeszłością, jakoś ją ogarnąć, oddać ją w ręce Tego, który z grzechem sobie radzi przebaczając.

Taka konfrontacja prowadzi naturalnie do żalu: kiedy nie próbujemy się usprawiedliwiać okolicznościami, słabością itd., grzech odkrywa przed nami swoje szkaradne oblicze, zwłaszcza jeśli spojrzymy nań w kontrastującym świetle miłości Boga objawionej w krzyżu Chrystusa. To czas, by zapłakać nad sobą łzami tyleż bezsilności, co gniewu: to się nie powinno było stać, nie chcę tak żyć, nie chcę, by inni cierpieli, nie chcę, aby zło panowało nad moim życiem. W takich chwilach "postanowienia poprawy" możemy liczyć na moc Bożego Ducha, który nie pozostawi takiego pragnienia bez odpowiedzi.

Musi boleć, by boleć przestało

Kiedy dochodzimy w naszej drodze do tego momentu, stajemy się gotowi na przyjęcie przebaczenia. My sami może i jesteśmy czasem bezradni wobec własnego grzechu, ale Bóg nie jest. W sakramencie  pojednania ogarnia nas przebaczenie Ojca, przez Syna, w Duchu Świętym. I nie chodzi tylko o skreślenie jakiegoś zapisu w uniwersalnym niebieskim rejestrze grzechów. Raczej o rozlanie miłości na wszystkie te obszary, które zostały naruszone i osłabione przez zło. Bolesne wyznanie grzechów porównać można do pieczenia, jakie powoduje wylana na ranę jodyna: boli, bo dokonuje się oczyszczenie.

Musi boleć, by boleć przestało. I zwykle, tak jak w przypadku ran na ciele, gojenie się może być długim i bolesnym procesem. Rozgrzeszenie nie jest magicznym gestem, lecz pokazuje nam stosunek Boga do naszego grzechu. On przebaczył i na tym możemy  oprzeć dalsze nasze życie.

Rehabilitacja

Rana została oczyszczona, teraz jednak musimy o nią dbać, by się zabliźniła bez komplikacji. Kiedy Bóg przebacza, robi to skutecznie. A to oznacza, że uzdalnia nas jednocześnie do przyjęcia takiej postawy, jaką On nam okazał. Zostaliśmy  wezwani do przebaczania. Do jednania się ze swoją przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, do jednania się z innymi. "Rozgrzeszenie" otwiera drogę do ostatniego etapu procesu pokuty i pojednania, jakim jest "zadośćuczynienie". Zawsze przynajmniej część zła, które się za naszą sprawą dokonało, można naprawić - czy to bezpośrednio, czy to za Bożym pośrednictwem (przez modlitwę i post). To jak rehabilitacja po ciężkiej chorobie: chodzi o doprowadzenie serca do pełnej sprawności w miłowaniu.

W tym procesie przeszłość nie "znika", ale przestaje na nas negatywnie oddziaływać, zarówno poprzez cierpienie związane z samym wspomnieniem, jak i – co ważniejsze – jako uwarunkowanie utrudniające drogę  ku dobru. Znakiem uzdrowienia, jakie Bóg udziela przez przebaczenie, jest często zdolność dostrzegania dobrych owoców, jakie ostatecznie ukształtowały się w nas w ogniu walki ze złem - może to być na przykład zwiększona wrażliwość na cierpienie innych, cierpliwość, pokora.Tak przeżywany sakrament pojednania i pokuty może otwierać na uzdrawiające działanie Bożej miłości nawet najbardziej ciemne i bolesne obszary naszej pamięci.

Być może największa trudność polega na tym, że ta "terapia" wymaga, od początku do końca, naszego czynnego udziału. Ale taka właśnie jest Miłość: chce wszystko czynić wraz z tym, którego miłuje.
               
ks. Grzegorz Strzelczyk  
 
Zobacz także
Fr. Justin
Czy istnieją ludzie, którzy całkowicie rozminęli się z celem swego życia i skazali się na wieczne potępienie, i ilu ich jest?
 
Fr. Justin
To konkretne zdanie jest też dobrą podpowiedzią do naszych codziennych rachunków sumienia lub tego przed spowiedzią – co z tego, co zrobiliśmy, co powiedzieliśmy, co pomyśleliśmy było złe, czym zgrzeszyliśmy. Ale czy do grzesznych zaliczamy te sytuacje w naszym życiu, w których nie wykorzystaliśmy szansy na zrobienie czegoś dobrego? Kościół podpowiada, że zaniedbanie jest takim samym grzechem, jak świadome złe uczynki, słowa czy myśli.
 
 
Fr. Justin
Doświadczenie przebaczenia Bożego należy do tych tematów, które nas pociągają i fascynują. Chętnie nad nim medytujemy. Może dlatego, że istnieje jakieś fundamentalne pragnienie tego doświadczenia w każdym z nas. Wydaje się, że w świecie, w którym się poruszamy (w rodzinie, w środowisku szkoły, pracy, we wspólnotach zakonnych, kościelnych) istnieje coraz większy „głód” doświadczania ludzkiego przebaczenia i miłosierdzia. Pragnienie przebaczenia i miłosierdzia jest integralną częścią naszej natury zranionej przez grzech. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS