logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Adam Z.
Ironia szczęścia
Rycerz Młodych
 


Uśmiechnęła się tylko, dając mi pstryczka w nos.
– Już dawno to zrobiłam – powiedziała. – A teraz cieszę się, że cię spotkałam. Wiesz – dodała – pozwól, że będę twoją terapeutką.
Nie mogłem znieść jej radości, ale cóż... byłem na wózku. Gdyby było inaczej, pewnie bym uciekł. Wycisnąłem więc przez zęby:
– Marta, jeśli ci mnie przydzielili, to dobra, ale jeśli nie, to wcale nie musisz się nade mną użalać.
 
Klecha w domu
 
Marta przychodziła codziennie. Wkrótce znowu znalazłem się w domu, a ona dalej do mnie przychodziła. Zawsze była dobrą katoliczką. Miała wiarę, której mi brakowało. Po pewnym czasie dała mi Cudowny Medalik.
Pod koniec terapii codziennie odmawiała ze mną dziesiątek różańca. Jej autentyczna wiara pociągała mnie.
Raz zaproponowała mi spowiedź.
– Co?! – wykrzyknąłem. – Co to, to nie. Ksiądz w moim domu?! Nie, nie, przecież na tamten świat jeszcze się nie szykuję.
A jednak następnego dnia przyszła z o. Pawłem, franciszkaninem. Byłem wściekły. Czekałem tylko na moment, w którym ten klecha zacznie mnie nawracać. Kiedy przyszedł,  myślałem, jak by się go tu pozbyć i wyrzucić za drzwi.
Stało się jednak inaczej. O. Paweł nie wspomniał nawet słowem o spowiedzi czy Kościele. Mówił, co robi, pytał o mnie, o moich przyjaciół... Wyszliśmy nawet na spacer. Na koniec Marta poprowadziła dziesiątek różańca.
 
Adam terapeuta
 
Coraz częściej o. Paweł przychodził mnie odwiedzać. Było mi jakoś raźniej. Pewnego dnia wsadził mnie do samochodu i powiedział:
– Musisz ze mną pojechać. Prowadzę rekolekcje dla zagubionej czy chorej młodzieży. Ty możesz mi pomóc.
– Ja? No nie – pomyślałem. – Ja do tego się nie nadaję.
Wstyd mi jednak było się przyznać do mojego stanu ducha. Postanowiłem grać mocnego faceta.
Po przyjeździe zobaczyłem grupkę młodych ludzi. Byli przygnębieni. Zacząłem ich zagadywać. Mówiłem o swoim życiu. Po raz pierwszy wypowiedziałem przed innymi to, co przeżyłem i co czułem.
Dotychczas myślałem, że jestem zły na Pana Boga za to, że zrujnował mi życie.
A jednak było inaczej. Dziękowałem Bogu za wypadek, poprzez który zacząłem Go odkrywać, doświadczając innej rzeczywistości. Zrozumiałem, że moje życie i cierpienie ma sens. Bóg doświadczył mnie kalectwem po to, abym mógł Go odnaleźć i pomagać innym zagubionym.
W drodze powrotnej poprosiłem o. Pawła o spowiedź. Marta była szczęśliwa. W ramach rehabilitacji zabrała mnie do kościoła i tam zaproponowała, abym oddał się Niepokalanej, wstępując w szeregi Rycerstwa Niepokalanej. Ze łzami w oczach zgodziłem się. Już wiedziałem, że cierpienie i moje życie ma sens i wartość.
Od tamtej pory jako rycerz Niepokalanej pomagam o. Pawłowi w jego apostolstwie wśród zagubionej młodzieży.
Bóg musi czasami użyć różnych środków, abyśmy odnaleźli prawdziwe szczęście i odkryli wartość naszego życia.
 
Adam Z., 28 lat.
 
Zobacz także
Wojtek
Zaczyna się banalnie... Horoskopy, wizyta u wróżki, wywoływanie duchów... tak dla żartu, bo kto tam by w to wierzył i przecież to nic złego... Tak otwieramy furtkę, którą wchodzi osobowe Zło... Zaproszeniem może być też rozpacz, próba samobójstwa, bunt przeciw Bogu, unikanie sakramentów... Pustkę w nas może wypełnić Bóg lub szatan. Co ty wybierzesz?...
 
Wojtek
Mnie osobiście Odnowa przyniosła wielkie ożywienie. Dzięki niej, mimo moich dziewięćdziesięciu jeden lat i fizycznych dolegliwości, czuję się wewnętrznie młody. To jest największy dar, jaki otrzymałem. Duch Święty jest Życiem, to On ożywia... a wszystko zaczęło się w 1975 r. Miałem wtedy sześćdziesiąt trzy lata, przebywałem w klasztorze we Wrocławiu...
 
Fr. Justin
Ochrzczony ma szansę rozpoczęcia życia zupełnie od nowa. Czy nowe życie, które otrzymujemy w chrzcie, unaocznia symbol wody i nadania nowego imienia?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS