logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Grzegorz Sprysak CSMA
Jest czas modlitwy? - wyrzut Koheleta
Któż jak Bóg
 
fot. Mufid Majnun | Unsplash (cc)


Nie mam czasu

 

Jako diakon w czasie praktyki w Krośnie uczyłem w przedszkolu. I tam od dzieci pięcioletnich kilka razy słyszałem: „nie mam czasu”. Zwrot, który obijał się im o uszy niemal każdego dnia. Tak mówili rodzice, wychowawczynie w przedszkolu. Stał się częścią życia i powszechną wymówką. Ba, jeśli ktoś mówi, że ma czas, to jakby był niedzisiejszy. I ja spóźniłem się z tekstem do tego numeru tłumacząc się brakiem czasu. Takie czasy.

 

Wszystko ma swój czas

 

W trzecim rozdziale Księgi Koheleta na początku jest takie zdanie: „Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem”. Proszę – św. Augustyn w „Wyznaniach” jest zaskoczony tym, że wie czym jest czas, ale kiedy miałby to wyjaśnić miałbym prawdziwy kłopot. A Kohelet prosto z mostu i z grubej rury podaje może nie definicję, ale świetną medytację nad czasem. Użyto tam dwóch terminów hebrajskich. Słowo „zemen” pochodzenia perskiego oznacza godzinę, moment, trwanie, a nawet epokę, w której żyjemy. Krótkie słówko „et” to sprzyjająca okazja – również rodzaj czasu.

 

Kohelet poucza: „Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania”.

 

Odpowiedni czas na życie

 

Od początku do końca. Od dłuższego czasu zastanawiał mnie ten czas rzucania kamieniami i czas ich zbierania. Patrząc na polityków zawsze przypomina mi się ten fragment. Wielu z nich, to ludzie wywodzący się z opozycji z czasów komunistycznych. Wielu ma doświadczenie rzucania kamieniami, a teraz powinni je zbierać. Kiedy się wzajemnie besztają, rzucają w siebie kamieniami, mam wrażenie, że nie potrafią odczytać swojego czasu. Swojego „zemen”. Tekst z kamieniami, ich rzucaniem i zbieraniem, jest związany z doświadczeniem rolniczym. Ktoś wrogo nastawiony do gospodarza rzucał na jego pole kamienie. Chciał zniszczyć zasiew. Rolnik zbierał kamienie i usypywał z nich mur dookoła swojej posiadłości. Mury z piosenki Kaczmarskiego runęły i zostało po nich sporo kamieni. Wielu jest też tych, którzy wiedzą jak z nich zrobić użytek. Rzucając w pole swoich przeciwników.

 

Werset jedenasty poucza: „Uczynił on wszystko piękne w swoim czasie, także wieczność włożył w ich serce”. Później autor zastanawia się nad śmiercią i cyklami historii. Historii, która ma być nauczycielką życia, a ludzie wciąż popełniają te same błędy. Pędzą, nie mają czasu, snują teorie na temat tego co będzie, zostawiając gdzieś z boku to co jest.

 

Nie mieć czasu, to nie żyć bez refleksji. Za murem odgradzającym od swojego „et” – sprzyjającej okazji do relacji z Bogiem. Dzisiaj Kohelet do litanii „jest czas” dopisałby „jest czas modlitwy”. Koniecznie ze znakiem zapytania na końcu.

 

ks. Grzegorz Sprysak CSMA
Któż jak Bóg 4/2013

 
Zobacz także
ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
Do powszechnie znanych czcicieli Aniołów zalicza się papieża Błogosławionego Jana XXIII. Jego wiara w ustawiczną i wierną obecność jego anioła była tak wielka, że to co niewidzialne, w oczach jego wiary przedstawiało się jakby widzialnie. Świadkowie podają, że papież patrząc z okna na tłumy pielgrzymów przybyłych na plac św. Piotra na modlitwę Anioł Pański, myślał o niezliczonych zastępach aniołów stróżów niewidzialnie zgromadzonych na tym samym miejscu...
 
s. Judyta
Czy Jezus miał prawo wyrzucić ze świątyni przebywających tam żydów? Wypędzenie przekupniów ze świątyni to wyraz troski Jezusa o należną cześć dla miejsca świętego. O tą godność troszczyli się kapłani. Z tekstu wynika, że obowiązek ten bardzo zaniedbywali...
 
ks. Przemysław Kapała
Od czasów Soboru Watykańskiego II zamiast łaciny w czasie liturgii słyszymy języki narodowe, czyli w Polsce – polski. Język, jakim przemawia Kościół, ma nas zbliżać do Boga, wprowadzać w Jego rzeczywistość. A jednocześnie ma pomóc Bogu wejść do naszego życia. Jak w innych sferach, tak i tu język jest narzędziem komunikacji. Jednak w tym wypadku jedną z jej stron jest Bóg. A przecież „Boga nikt nigdy nie widział”. Na tym polega specyfika języka religijnego – a jednocześnie trudności, jakie mamy w posługiwaniu się nim. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS