logo
Wtorek, 14 maja 2024 r.
imieniny:
Bonifacego, Julity, Macieja – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jan Paweł II
Jutrznia. Poranna modlitwa Kościoła.
Wyd Marianow
 


Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa 2003-2004
 
Ilość stron:
(t.I) 104
(t.II) 104
(t.III) 96
(t.IV) 96
 
ISBN:
(t.I) 83-7119-405-X
(t.II) 83-7119-411-0
(t.III) 83-7119-427-7
(t.IV) 83-7119-428-5
 
Format: 125x195 mm

 
PIERWSZY TYDZIEŃ
 
WSTĘP
 
Liturgia Godzin liturgią Kościoła
 
1. Zanim zaczniemy omawiać poszczególne Psalmy i Kantyki z Jutrzni, dokończymy dziś wstępne rozważanie, które rozpoczęliśmy podczas ostatniej katechezy. W tej refleksji weźmiemy pod uwagę bardzo ważny aspekt tradycji duchowej: śpiewając Psalmy, chrześcijanin odkrywa swego rodzaju współbrzmienie między Duchem obecnym w Piśmie Świętym a Duchem mieszkającym w nim dzięki łasce chrztu św. Nie tyle modli się własnymi słowami, co staje się echem owych “błagań, których nie można wyrazić słowami” – jak określa je św. Paweł (por. Rz 8,26) – Duch Pański wzywa wierzących, by wołali słowami Jezusa: “Abba, Ojcze!” (Rz 8,15; Ga 4,6).
 
Starożytni mnisi byli tak głęboko przekonani o tej prawdzie, że nie interesowało ich śpiewanie Psalmów w języku ojczystym: wystarczało im przekonanie, że w jakiś sposób są “organami” Ducha Świętego. Byli pewni, że dzięki ich wierze z wersetów Psalmów wyzwoli się swoista “energia” Ducha Świętego. To samo przekonanie wyraża się w specyficznym użyciu Psalmów, które nazwano “aktami strzelistymi” – od łacińskiego słowa iaculum, to znaczy strzała – na oznaczenie bardzo krótkich form psalmodycznych, którymi można było “razić”, niczym zapalonymi grotami strzał, na przykład pokusy. Jan Kasjan, autor żyjący na przełomie IV i V w., przypomina, że grupa mnichów odkryła nadzwyczajną skuteczność krótkiego incipit Psalmu 70 [69]: “Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu”, który odtąd stał się jak gdyby wejściowym portykiem Liturgii Godzin (por. Conlationes, 10, 10: CPL 512, 298 n.).
 
2. Obok obecności Ducha Świętego inny ważny wymiar stanowi kapłańskie działanie Chrystusa, który w tej modlitwie jednoczy z sobą Kościół – swą Oblubienicę. W związku z tym Sobór Watykański II, mając właśnie na uwadze Liturgię Godzin, naucza: “Najwyższy kapłan Nowego i wiecznego Testamentu, Jezus Chrystus (...). Łączy (...) z sobą całą społeczność ludzką, aby wspólnie śpiewać tę boską pieśń chwały. Ten urząd kapłański wykonuje nadal przez swój Kościół, który nieustannie wielbi Boga i wstawia się za zbawienie całego świata nie tylko przez odprawianie Eucharystii, lecz także innymi środkami, zwłaszcza przez modlitwę brewiarzową” (Sacrosanctum Concilium, 83).
 
Tak więc również Liturgia Godzin ma charakter modlitwy publicznej, w której Kościół uczestniczy w sposób szczególny. Bardzo pouczające jest zatem ponowne prześledzenie procesu stopniowego kształtowania przez Kościół tej szczególnej modlitwy, rozłożonej na różne pory dnia. Trzeba w tym celu wrócić do pierwszego okresu wspólnoty apostolskiej, kiedy zachowywany był jeszcze ścisły związek między modlitwą chrześcijańską a tak zwanymi “modlitwami legalnymi”, to znaczy przepisanymi przez prawo Mojżeszowe, odmawianymi w określonych godzinach dnia w świątyni jerozolimskiej. Z księgi Dziejów Apostolskich dowiadujemy się, że apostołowie “trwali jednomyślnie w świątyni” (2,46) albo że “wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej” (3,1). Wiemy też, że “modlitwy legalne” były przede wszystkim modlitwami porannymi i wieczornymi.
 
3. Z czasem uczniowie Jezusa uznali, że niektóre Psalmy szczególnie odpowiadają określonym porom dnia, tygodnia lub roku, i dostrzegli ich głęboki sens w odniesieniu do chrześcijańskiego misterium. Autorytatywnym świad- kiem tego procesu jest św. Cyprian, który tak pisał w pierwszej połowie III w.: “Trzeba bowiem modlić się na początku dnia, by sławić w porannej modlitwie zmartwychwstanie Pańskie. Odpowiada to temu, na co niegdyś wskazywał Duch Święty w Psalmach tymi słowami: «Natęż słuch na głos mojej modlitwy, mój Królu i mój Boże! Albowiem Ciebie błagam, o Panie, słyszysz mój głos od rana, od rana przedstawiam Ci prośby i czekam» (Ps 5,3-4). (...) Kiedy zaś zachodzi słońce i kończy się dzień, trzeba na nowo podjąć modlitwę. Jeśli bowiem Chrystus jest prawdziwym słońcem i prawdziwym dniem, kiedy znika słońce i dzień świata, to nasze prośby, by powróciło nad nami światło, są błaganiem skierowanym do Chrystusa, aby powrócił i przyniósł nam łaskę wiecznego światła” (De oratione dominica, 35: PL 39, 655).
 
4. Chrześcijańska tradycja nie ograniczyła się do kontynuowania tradycji żydowskiej, lecz wprowadziła pewne innowacje, które nadają odmienny charakter całemu doświadczeniu modlitwy przeżywanemu przez uczniów Jezusa. Do “Ojcze nasz”, odmawianego rano i wieczorem, chrześcijanie dodali wedle własnego uznania pewne Psalmy, aby modlić się nimi każdego dnia. Na przestrzeni dziejów zwyczaj ten doprowadził do połączenia określonych Psalmów ze szczególnie istotnymi doświadczeniami wiary. Pośród nich pierwsze miejsce zajmowała modlitwa wigilijna, przygotowująca do Dnia Pańskiego, Niedzieli, w której celebrowano Paschę Zmartwychwstania.
Elementem typowym dla chrześcijaństwa było następnie dodanie trynitarnej doksologii na końcu każdego Psalmu i Kantyku: “Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu”. W ten sposób każdy Psalm i każdy Kantyk rozjaśnia pełnia Boga.
 
5. Modlitwa chrześcijańska rodzi się z tajemnicy paschalnej Chrystusa, najważniejszego wydarzenia wiary; nim się karmi i wokół niego wzrasta. Dlatego rano i wieczorem, o świcie i o zachodzie słońca wspominano Paschę, przejście Pana ze śmierci do życia. Symbolem Chrystusa “światłości świata” jest lampa świecąca podczas modlitwy Nieszporów, zwanej dlatego także lucernarium. Godziny dnia poświęcone są opowiadaniu męki Pańskiej, a godzina trzecia przypomina również zesłanie Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. Wreszcie modlitwa nocna ma charakter eschatologiczny, przywołuje bowiem na pamięć zalecenie Jezusa, by czuwać w oczekiwaniu na Jego powtórne przyjście (por. Mk 13,35-37).
 
Nadając taki rytm swojej modlitwie, chrześcijanie odpowiedzieli na polecenie Pana, by “modlić się i nie ustawać” (por. Łk 18,1; 21,36; l Tes 5,17; Ef 6,18), nie zapominając jednak, że całe życie powinno w jakiejś mierze stać się modlitwą. Tak pisze Orygenes: “Modli się nieustannie ten, kto łączy modlitwę z uczynkami oraz uczynki z modlitwą” (O modlitwie, XII, 2: PG 11, 452 C).
Cała ta rzeczywistość stanowi naturalne środowisko, w jakim odmawiane są Psalmy. Jeśli tak są odbierane i przeżywane, to wieńcząca każdy Psalm doksologia trynitarna sprawia, że każdy wierzący w Chrystusa wciąż na nowo zagłębia się – za sprawą Ducha oraz w jedności z całym Ludem Bożym – w oceanie życia i pokoju, w którym został zanurzony przez chrzest św., czyli w tajemnicy Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Zobacz także
Jan Umiński
"Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz"... Co roku na początku Wielkiego Postu Kościół tymi słowami zwraca się do wiernych, przekazując prawdę o pełni życia. Czy rzeczywiście słowa te głoszą prawdę o życiu? Przecież proch kojarzy się z czymś, co zostało zrujnowane, co uległo zniszczeniu. Czy proch oznacza śmierć?...
 
ks. Krzysztof Wons SDS
Istnieje w tradycji chrześcijańskiej praktyka, która od wieków stanowi prawdziwą szkołę słuchania słowa Bożego. Lectio divina uczy, jak spotykać się ze słowem Bożym, jak je przemodlić i przyjąć całym życiem. Wśród wielu momentów wyróżnianych na drodze lectio divina szczególną uwagę zwraca się na kilka. Są to: lectio - meditatio - collatio - oratio - contemplatio...
 
ks. Grzegorz Strzelczyk

Sumienie to „głos Boga” w duszy, który mówi, co jest dobre, a co złe. Taką lub zbliżoną odpowiedź przyniosłaby zapewne sonda uliczna przeprowadzona wśród katolików. Ten sposób definiowa­nia sumienia ma jedną zasadniczą zaletę – wiąże silnie sumienie z Bogiem. Zaleta ta jednocześnie jednak okazuje się wadą: może bowiem wyrażać przekonanie, że sumienie cieszy się jakimś ro­dzajem nieomylności właściwej Bożej przemowie.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS