logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Kazimierz Fryzeł CSsR
Kapłan przewodnikiem w wierze
Kwartalnik Homo Dei
 


Istotą wiary chrześcijańskiej jest przyjąć w swoje życie największy dar Boga Ojca i najważniejsze źródło Objawienia: Pana naszego Jezusa Chrystusa; przyjąć Jego Ewangelię jako pełnię Objawienia Bożego i przyjąć Jego samego jako Zbawiciela. Tutaj rozpoczyna się naprawdę droga dojrzałej wiary chrześcijańskiej, w tym także wiary kapłana, który ma stawać się przewodnikiem w wierze dla ludu Bożego i „przedłużeniem” Zbawiciela.

Kiedy przyjmie się Ewangelię Jezusa Chrystusa, wówczas przyjmie się pełnię obrazu Boga Ojca. Sam Chrystus powiedział: „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9).

Przyjęcie Ewangelii Jezusa Chrystusa pozwala zrozumieć wielkie tajemnice nie w tym znaczeniu, że przestaną być niezgłębione, ale w sensie przyjęcia ich jako prawdziwe, gdyż są nam ukazywane przez Tego, który jest Bożym Synem. Jest bowiem rzeczą jasną, że na drogach zawierzenia Bogu trzeba takich momentów, w których niejako zawieszamy próby intelektualnego dociekania Bożych tajemnic, a przyjmujemy je jako prawdy, które przewyższają naszą możliwość pojmowania.

Przyjęcie w nasze życie Jezusa Chrystusa sprawia, że stajemy się „nowym stworzeniem”, dziećmi Bożymi zjednoczonymi w przymierzu przyjaźni z Bogiem, zdolnymi do ukochania drugiego człowieka, stajemy się „przedłużeniem” miłości Bożej względem ludzi, co przecież stanowi sens życia człowieka na ziemi, a w szczególności posłannictwa kapłańskiego. Przeżywając tak drogę wiary, możemy powiedzieć za św. Pawłem, że dojrzeliśmy do wiary, która działa przez miłość (Ga 5,6).

Dlatego każdy kapłan powinien nieustannie dbać w swoim życiu wpierw o to, aby się karmił nieustannie i na co dzień słowem Bożym, z którego medytacji i kontemplacji będzie się rodziła i pogłębiała jego wiara. Następnie, aby ją umacniał w modlitwie spotkania, adoracji, zjednoczenia. I aby w sakramentach, które celebruje i zarazem przeżywa, spotykał się z Chrystusem Zmartwychwstałym, w którym będzie się niejako zanurzał, ubogacał Nim, napełniał owocami odkupienia. Dopiero tak umocniony będzie mógł wyruszać, aby innym pomagać na drogach rozwoju wiary i życia nią.

Benedykt XVI podczas audiencji generalnej tuż po rozpoczęciu Roku Wiary wypowiedział znamienne słowa: Co dzisiaj znaczy wierzyć? W naszych czasach potrzebne jest faktycznie nowe wychowanie do wiary, które powinno na pewno obejmować znajomość prawd i wydarzeń zbawczych, ale musi być zrodzone przede wszystkim z prawdziwego spotkania z Bogiem w Jezusie Chrystusie, z miłości do Niego, z takiego pokładania w Nim ufności, by przenikała ona całe życie [5].

W życiu kapłana potrzebne są chwile głębszej refleksji i zadumy, podczas których „pomocuje się” on z prawdami objawionymi, z tajemnicami wiary, których ludzkim rozumem przeniknąć się nie da, aby podczas takich momentów docierał do Ewangelii Jezusa Chrystusa i dojrzewał do osobowego dialogu z Nim, aby w świetle Jego Objawienia i w jedności z Nim mógł powiedzieć „Wierzę, ufam”; takie chwile mogą i powinny stawać się gorącą modlitwą prośby o łaskę wiary.

Momenty takiej refleksji-modlitwy będą pogłębiać i ożywiać wiarę kapłana oraz umacniać jej wpływ na jego codzienne życie, począwszy od głębokiego poczucia własnej tożsamości aż po zdolność poświęcania się bez reszty braciom. Takie doświadczenie wiary pozwoli także kapłanowi właściwie przeżywać wymiar wspólnotowy, tj. budować dobre relacje z przełożonymi, współbraćmi w kapłaństwie oraz świeckimi, będzie go uzdalniać do zrozumienia innych i współpracy z nimi.

Jest jeszcze jeden istotny aspekt przeżywania wiary w życiu kapłańskim, o którym mówił Benedykt XVI, mianowicie: Będąc już u kresu sił życia, apostoł Paweł prosi swego ucznia Tymoteusza, by zabiegał o wiarę (por. 2 Tm 2,22) z taką samą stałością, jak kiedy był młodym człowiekiem (por. 2 Tm 3,15). Czujemy, że ta zachęta skierowana jest do każdego z nas, aby nikt nie był „leniwy w wierze”. Jest ona towarzyszką życia pozwalającą nam dostrzegać wciąż na nowo cuda, które czyni dla nas Bóg. Wiara, która stara się rozpoznawać znaki czasu we współczesności, zobowiązuje każdego z nas do stawania się żywymi znakami obecności Zmartwychwstałego w świecie. Współczesny świat potrzebuje dziś szczególnie wiarygodnego świadectwa osób mających umysł i serce oświecone przez słowo Boże i zdolnych otwierać serca i umysły tak wielu ludzi na pragnienie Boga i prawdziwego życia, które nie ma końca [6].

Kapłan jako przewodnik ludu sam idzie pierwszy w pochodzie wiary

Nasza epoka, stwierdza dobitnie Benedykt XVI, potrzebuje chrześcijan, którzy zostali porwani przez Chrystusa, którzy będą wzrastali w wierze dzięki zażyłości z Pismem Świętym i sakramentami. Osób, które będą niejako otwartą księgą opowiadającą o doświadczeniu nowego życia w Duchu, o obecności owego Boga, który wspiera nas w wędrówce i otwiera nas na życie, które nigdy się nie kończy [7]. Jeżeli taka ma być dzisiaj postawa chrześcijanina, to tym bardziej kapłana. Samo świadectwo życia kapłana winno być zaproszeniem dla tych, którzy go spotykają, do których idzie – zaproszeniem do wiary.

Jedna z najpiękniejszych „ikon” Dobrego Pasterza to obraz samego Jezusa Chrystusa zapisany przez św. Jana Apostoła w dziesiątym rozdziale jego Ewangelii. W tym obrazie Jezus Chrystus objawił najpierw siebie samego, a następnie zaprasza nieustannie wszystkich, których powołał do szczególnego apostolatu, na taką drogę życia. Pasterz bowiem zawsze prowadzi swoje owce – to wspaniały obraz wzięty przez Jezusa Chrystusa z życia pasterskiego. Idąc naprzód, woła swoje owce, a one idą za nim, on zaś prowadzi je na pastwiska, do źródeł wody, a na noc do strzeżonej zagrody. To jest model dla każdego powołania kapłańskiego. Dobry pasterz owiec nie bije, nie krzyczy na nie, przeciwnie, jeśli się któraś zagubi, idzie i szuka, aż ją znajdzie, i przyprowadza do stada.
 
Zobacz także
ks. Andrzej Zwoliński
Spotkanie z Bogiem pozwala człowiekowi odkryć sens własnego życia. Chrześcijaństwo jest humanizmem – umieszcza człowieka w centrum stworzonego świata i przyznaje mu najwyższe miejsce – bytu stworzonego na obraz Boży. Objawienie Miłości Boga rozwija człowieka o nowy sposób ubogacenia siebie i innych. Stąd też pragnienie szczęścia otrzymuje nową perspektywę Bożej tęsknoty za dobrem...
 
o. Mieczysław Kożuch SJ
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu wiele razy (około trzystu sześćdziesięciu) zachęca nas do tego, byśmy byli odważni i nie lękali się; możemy w nim odnaleźć tyleż samo zachęt do czuwania. Wyrażenia: „Nie lękajcie się” i „Czuwajcie” zawarte w Ewangeliach stanowią swoistą syntezę postaw chrześcijańskich. Warto sobie uświadomić tę prawdę, aby na co dzień umieć sobie radzić z lękiem? 
 
Piotr Słabek
Jest wiele dróg ufności Bogu, bo każdy z nas jest inny, nazwany przez Boga jego własnym imieniem. Każdy z nas musi więc odkryć swoją drogę ufności. Będzie to droga tylko dla niego. Droga uwzględniająca to, kim był, kim jest, kim chce być i w jakich warunkach żyje.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS