logo
Środa, 15 maja 2024 r.
imieniny:
Dionizego, Nadziei, Zofii, Izydora, Dympny – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Michel Rondet SJ
Kiedy mistyka jedna męskie z kobiecym
Życie Duchowe
 


Piąta Ewangelia

Czasem być może marzymy o Ewangelii, która zostałaby napisana przez kobiety. Wydaje się nam, że lepiej poznalibyśmy Jezusa, gdybyśmy mogli zobaczyć Go we wspomnieniach Marii z Magdali czy Marii z Betanii lub przeczytać opowiadanie o spotkaniu z Nim przy studni Jakuba, napisane przez Samarytankę, bądź gdybyśmy usłyszeli zwierzenia Marty, która Go gościła przy swoim stole. Jakież byłoby to nowe spojrzenie na Jezusa! Być może jednak Ewangelie nie zostały napisane dla zaspokojenia ciekawości czy przekazania barwnego portretu Jezusa. Ich najważniejszym celem jest zaznajomienie nas ze zbawczym posłaniem, przyniesionym na świat przez życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, i każda z napisanych Ewangelii robi to na swój sposób dobrze. Jeśli jednak mimo wszystko chcemy dostrzec coś kobiecego w Ewangelii, trzeba odwołać się do historii duchowości. Tam odnajdziemy Ewangelię czytaną i przeżywaną przez mężczyzn i kobiety z tą samą troską o wierność, ale w różnych tonacjach: jest to piąta Ewangelia, której powieściopisarze poszukiwali w zakamarkach bibliotek i której nadal nie przestaje pisać świętość wiernych.

Brat Enzo Bianchi, założyciel ekumenicznej wspólnoty monastycznej w Bose, we Włoszech, która skupia mężczyzn i kobiety, daje świadectwo o duchowym bogactwie tej wspólnoty, oddychającej dwoma płucami: męskim i kobiecym: Mieszanka męsko-kobieca to bardzo sprzyjająca okoliczność, ponieważ podejście do spraw duchowych mężczyzn i kobiet nie jest takie samo. Stwierdzam, że jeśli chodzi na przykład o wygłaszanie homilii czy komentarza do Pisma Świętego, słowa męskie i kobiece są radykalnie różne. Obecność w Kościele, sposób modlenia się też są odmienne. Jest to twórcza konfrontacja, z pewnością nie zawsze łatwa do wcielenia w życie, ponieważ trzeba się pogodzić z wielością różnych twarzy we wspólnocie, ale stanowi ona niezaprzeczalne bogactwo.

Tę różnorodność odnajdujemy na przestrzeni historii duchowości. Nie znamy na przykład mistyka mężczyzny o takiej żywiołowości uczuciowej i obfitującego w wizje jak Hildegarda z Bingen. Sam sposób zwracania się do Chrystusa, nadawane Mu tytuły w doświadczeniach mistycznych też są różne. Dla mężczyzny będzie to "Pan", dla kobiety "Ukochany" lub "Oblubieniec". A jeśli u mężczyzny spotkamy się z nazwą "Ukochany", to przeważnie w połączeniu z tytułem Pan lub Zbawiciel. Co się zaś tyczy słowa "Oblubieniec", mężczyzna rzadko je kieruje bezpośrednio do Boga. Wyjątkiem jest tu Angelus Silesius, który w Cherubinowym pielgrzymie pisze: "Słowo «oblubieniec» jest dla mnie najsłodsze. Ty, jeśli chcesz, możesz uznawać Boga za twojego Pana; ja nie mogę Go nazywać inaczej jak «mój Oblubieniec»". Natomiast Ignacy Loyola i Teresa z Avili mówią o swoim "Panu" i o "Jego Boskim Majestacie" bądź używają równoznacznych terminów. Brat Karol i mała siostra Magdalena od Jezusa znaleźli w Ewangeliach dzieciństwa jedno z takich miejsc, gdzie wspólnie zakotwiczyli swoją duchowość. Brat Karol był jednak bardziej uwrażliwiony na robotnika z Nazaretu, podczas gdy mała siostra Magdalena na "maleńkiego Jezusa, ofiarowanego światu przez Maryję".

Można odnotować jeszcze więcej różnic. Na przykład nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny było opiewane i propagowane w zasadzie przez mężczyzn, począwszy od św. Bernarda Grignon de Montfort, na Janie Pawle II skończywszy. Nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa u św. Gertrudy miało raczej kobiece akcenty, ale mężczyźni, od św. Bonawentury po Teilharda de Chardin, również byli na to nabożeństwo uwrażliwieni.
 
strona: 1 2 3