logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Deal Hudson
Kiedy wstąpisz do Hare Kriszna?
Fronda
 


Zastanawiający jest upór, z jakim owi dysydenci katoliccy powracają do spraw etyki seksualnej. Zarzucają Kościołowi obsesję na tym punkcie, ale to przecież oni są monotematyczni i w kółko powtarzają to samo. Z czego Pana zdaniem to wynika?
 
Może nie wyżyli się jeszcze w czasach rewolucji seksualnej, w latach sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych? A może nie chcą przestać? Myślę, że chcą bez przerwy spać z kim popadnie i być z tego usprawiedliwionymi. I tego usprawiedliwienia chcą znaleźć powołując się na chrześcijaństwo.
 
Kiedy byłem w college'u, niektórzy znani mi studenci, którzy czytali Biblię po grecku, robili to po to, żeby udowodnić, że w porządku jest łajdaczyć się. Odrzucali tradycyjne, usankcjonowane przez wieki tłumaczenie i wynajdywali przekład niby bardziej archaiczny, rzekomo bardziej odpowiadający prawdzie, ale tak naprawdę odpowiadający ich projekcjom.
 
Owi dysydenci katoliccy, dawniej powiedzielibyśmy: heretycy, twierdzą jednak, że mamy do czynienia z ewolucją moralną, że pewne wskazania etyczne były dobre w czasach biblijnych, ale jako uwarunkowane historycznie musiały się zmienić. Dotyczy to np. stosunku do homoseksualizmu.
 
Bardzo trudno traktować taki argument poważnie, ponieważ Kościół katolicki wierzy zarówno w Pismo, jak i w Tradycję. Nigdy w Tradycji Kościoła nauczanie dotyczące homoseksualizmu nie wyszło poza to, co już jest, czyli poza jasne potępienie homoseksualnej aktywności. Nie jest to potępienie ludzi, którzy urodzili się z tą dyspozycją, ale potępienie samej tego rodzaju aktywności.
 
Jest to ten sam argument, którego pięćdziesiąt lat temu zaczęli używać liberalni protestanci. Bardzo łatwo jest zwracać się do Biblii i traktować Biblię w taki oto sposób: „Jeśli znajdziemy w Biblii cokolwiek, co się nam nie podoba, to znaczy, że jest to uwarunkowane historycznie i pomijamy to.". To jest to samo, co robili ludzie w latach sześćdziesiątych, kiedy byłem w colle-ge'u. Nie tylko katolicy wpadli na pomysł, jak używać Biblii, aby być liberałem. To jest ta sama droga, którą liberalne protestanckie denominacje podążyły już dawno temu. Myślę, że powinniśmy czuwać, aby nam nie przytrafiło się to samo.
 
Kardynał Newman w swym dziele „O rozwoju doktryny chrześcijańskiej" stwierdził, że protestantyzm nieuchronnie zmierza w kierunku ateizmu. 
 
Być może na najgłębszym poziomie rzeczywiście zmierza w tym kierunku, sądzę raczej jednak, że protestantyzm prowadzi do relatywizmu. Chociaż z drugiej strony znam protestantów, którzy widząc taki proces, powracają do bardzo silnej wiary w Boga, który przemawia przez Pismo. Czasem pojawia się wśród nich heroiczna świętość, do której nie dopuszcza ten szary, otaczający ich krąg relatywizmu, wynikającego z bycia członkiem Kościoła demokratycznego. Tak więc można odnaleźć w protestantyzmie dusze heroiczne, te wielkie, heroiczne dusze, które ponownie potwierdziły swoją wiarę w Boga, mimo tego, że są otoczone przez ludzi, którzy ją stopniowo rozmywali. Czasem Opatrzność Boża prowadzi do wielkiej świętości.
 
Dysydenci katoliccy powołują się często na ekumenizm. Jest to słowo używane często także w nauczaniu Jana Pawła II.
 
Ekumenizm owych dysydentów to czysto retoryczna strategia, mająca na celu uniknięcie centralnych prawd nauczania Kościoła oraz standardów moralnych z nich wynikających. Taki ekumenizm jest po prostu strategią rozmywania i upośledzania wiary katolickiej. Oczywiście istnieje także, jak ukazuje to sam Ojciec Święty, wielki i głęboki sens ekumenizmu. Ale tego Pan wśród tych dysydentów nie odnajdzie. Oni nie są zainteresowani ekumenizmem. Nie interesuje ich zjednoczenie chrześcijan w Ciele Chrystusa. Interesuje ich jedynie unikanie tych nauk Kościoła, za którymi nie chcą podążać.
 
Dlaczego jednak katolicy, którzy są wierni prawdzie swojej religii, są tak słabo słyszalni w społeczeństwie amerykańskim?
 
Trzeba sobie uświadomić, że w tym kraju ludzie strasznie boją się denerwować i urażać innych. Szczególnie chrześcijanie, a zwłaszcza katolicy, fałszywie uznali, że są napastliwi, kiedy mówią innym ludziom prawdę o życiu, o małżeństwie, o seksualności. Tak bardzo boją się zranić uczucia innych, że po prostu zamilkli, dali sobie spokój. Czy może Pan sobie wyobrazić Apostoła Pawła obawiającego się o uczucia innych ludzi? Czym może Pan sobie wyobrazić chrześcijańskich męczenników i świętych martwiących się o uczucia innych ludzi? Przecież to śmieszne.
 
Zasadę nie ranienia uczuć innych ludzi wynieśliśmy na taki piedestał, że wszyscy staliśmy się moralnymi tchórzami. Przesadne rozumienie tej zasady z powodzeniem podtrzymały media, i to do tego stopnia, że teraz już w ogóle nie słychać ludzi odważnie mówiących o tym, w co wierzą. Boją się obrazić innych. Dlatego przesłanie wiary nie dociera na forum publiczne.
 
Dziękuję za rozmowę.
 
ROZMAWIAŁ: RAFAŁ SMOCZYŃSKI
   
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
ks. Jean-Roudolph Kars
Jestem z pochodzenia Żydem. W wieku 29 lat byłem już dość znanym pianistą. Pomimo jednak tego, że moja muzyczna kariera rozwijała się dobrze, znalazłem się wówczas w dramatycznej sytuacji osobistej. W sytuacji, która wydawała mi się zupełnie bez wyjścia. Moja siostra, która w tym czasie mieszkała w Anglii, była zaangażowana w charyzmatyczny ruch Odnowy w Duchu Świętym...
 
o. Jan Andrzej Kłoczowski OP
Od pewnego czasu możemy zaobserwować duże zainteresowanie religiami Wschodu, zwłaszcza buddyzmem i hinduizmem. Skąd ta moda? Oddziaływanie kultury Wschodu na naszą nie jest niczym nowym. Pamiętajmy, że Grecy za Aleksandra Wielkiego doszli aż nad Ganges, i ślady tego możemy odnaleźć w filozofii europejskiej... okazuje się, że nasze kultury nigdy nie były dla siebie aż tak obce, jak się potocznie wydaje...
 
o.Tomasz Kot, Małgorzata Glabisz-Pniewska
Czy mężczyźni tak do końca mają decydujący głos w Kościele? Odróżnijmy dwie rzeczy. Po pierwsze, instytucjonalnie określone miejsce kobiet i mężczyzn w Kościele, związane z przyjmowaniem sakramentów święceń tylko przez mężczyzn, ale Kościół też nie wszystkim mężczyznom udziela sakramentu...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS