logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Józef Naumowicz
Krzyż Chrystusa znakiem nadziei
Życie Duchowe
 


Nadzieja na ostateczne zwycięstwo
 
Wreszcie sprawa najbardziej istotna. Śmierć nie zakończyła ziemskiego życia Jezusa. Krzyż nie był końcem, kresem, ostatecznym celem. Po nim przyszło zmartwychwstanie.
 
Krzyż nabiera wartości właśnie w blasku zmartwychwstania. Wówczas staje się jasne, że jest miejscem zwycięstwa. Stąd nie można rozważać tajemnicy krzyża bez zmartwychwstania, które jest z nim nierozerwalnie związane.
 
Św. Jan Ewangelista wskazywał, że Jezus jest otoczony chwałą już na krzyżu. Wyniesiony przyciąga wszystkich do siebie. Jednym słowem, króluje z krzyża. Panowanie Chrystusa uwidoczniło się dzięki zmartwychwstaniu, ale zaczęło się na krzyżu.
 
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w niego wierzy miał życie wieczne (J 3, 14-15). Chrystus zostaje wywyższony jako ofiara, zatem krzyż jest znakiem zniszczenia. I Chrystus jest wywyższony w chwale, krzyż staje się więc jednocześnie znakiem nadziei. Wynika z tego więc, że chwała Chrystusa wypływa z Jego złożenia w ofierze. Nowe życie staje się widzialne nie tylko w zmartwychwstaniu, ale też w „byciu wydanym”.
 
Dobrze to rozumiano w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Ówczesne przedstawienia krzyża nie wyrażały cierpienia, konwulsji i tragedii, ale spokój, majestat i dostojeństwo. Taki sens miały pierwotne symbole wyrażające ten podstawowy znak zbawienia: maszt arki gromadzącej chrześcijan jako ludzi ocalonych, drabina do nieba czy rajskie drzewo życia. Najwcześniejsze płaskorzeźby ukazują krzyż najczęściej obwiedziony wieńcem wawrzynu, znakiem zwycięstwa. Gdy zaś ukazują go bez wieńca, jest ozdobiony drogocennymi kamieniami, oznaczającymi chwałę. Podobnie na starożytnych mozaikach Chrystus trzyma krzyż w ręku jak wysokie berło albo sztandar, znak zwycięstwa. Najstarsza teologia była więc teologią chwały. Krzyż jawił się nie jako narzędzie męki, śmierci i hańby, powszechnie pogardzane i odrzucane, ale symbol chwały Boga i zbawienia człowieka. W nim widoczne już było zwycięstwo Zbawiciela, Jego uwielbienie i zmartwychwstanie.
 
Zwycięstwo Chrystusa nad cierpieniem jest zwycięstwem człowieka, którego los Jezus uczynił swoim losem. Dlatego człowiek chce mieć znak krzyża: tam, gdzie mieszka, uczy się lub pracuje, gdzie cierpi i walczy, gdzie umiera i jest grzebany. Wie bowiem, iż jego ziemskie trudy nabierają właściwego sensu w świetle Jezusowego krzyża, ale też jego całe życie może zakończyć się zwycięstwem.
 
Krzyż nieustannie przypomina, że droga do chwały wiedzie przez trud i zaparcie się siebie. Bo zmartwychwstania Chrystusa nie można rozpatrywać bez Jego krzyża. I jeśli człowiek nie przejdzie drogi krzyżowej z Jezusem i nie utożsami się z Jego cierpieniem, to radość z „pustego grobu” zmartwychwstałego Pana będzie niepełna, płytka, wręcz banalna. Radość w chrześcijaństwie zawsze przychodzi po krzyżu, cierpieniu, wyrzeczeniu, wysiłku. Dlatego krzyż i zmartwychwstanie Chrystusa wiążą się nierozerwalnie także z ludzkim losem.
 
Aby iść za Jezusem, człowiek musi wziąć swój krzyż, swoje cierpienia, niepokoje, niepowodzenia, zniechęcenia. Musi przejść drogę krzyżową, odnaleźć w niej własne życie, przeżyć upadki i powstania, aby zmartwychwstać. Musi też, jak Chrystus, przejść przez śmierć, aby odnaleźć prawdziwe życie. Innej drogi nie ma.
 
I na tym właśnie polega nadzieja płynąca z krzyża – na zaufaniu do Bożej miłości, dobroci i obietnicy nowego życia. Jest ona nie tylko ufnym oczekiwaniem przyszłych dóbr, ale wyraża się także w pewności pomocy, nieustannie udzielanej przez Boga. Zwraca się przeciw ludzkiej rezygnacji i rozpaczy. Chroni przed zwątpieniem i egoizmem, podtrzymuje w każdym opuszczeniu. Daje moc do realizacji chrześcijańskiego powołania w świecie i do walki o wieczność. Daje siłę, by móc zmartwychwstawać codziennie: z lenistwa, przyzwyczajenia, uzależnień, wygody, grzechu. By wciąż zaczynać od nowa, bo dla Boga człowiek nigdy nie jest przegrany.
 
Niewątpliwie, dzieje nadziei nie są historią nieprzerwanych sukcesów, historią zwycięzcy na miarę ludzkich wyobrażeń. Krzyż jest jednak znakiem nadziei na ostateczne zbawienie i ostateczne zwycięstwo Boga.

ks. Józef Naumowicz
Życie Duchowe wiosna 34/2003
 
fot. waxhawian, Humbling 
www.flickr.com 
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Michał Gryczyński
To paradoks, że hańbiące narzędzie Męki Chrystusa stało się znakiem zbawienia ludzkości oraz zwycięstwa nad szatanem. Śmierć wywyższyła bowiem Syna Człowieczego i obecnie udziela On nam z krzyża swojej mocy. Dzięki temu krzyż wykonywany na osobie albo rzeczy staje się symbolem siły duchowej, której źródłem jest Odkupienie.
 
ks. Waldemar Irek
Otwartość na świat, konstytuująca refleksję człowieka o samym sobie, jak się wydaje, nigdy nie odpowie człowiekowi na podstawowe pytanie dotyczące jego samego. Nie przypadkiem Grecy na pytanie, kim jest człowiek – udzielali odpowiedzi z perspektywy kosmosu. Świat jednak nie udzieli ostatecznej odpowiedzi na pytanie człowieka o jego ostateczne przeznaczenie.
 
Dariusz Piórkowski SJ
Tęsknimy za nieśmiertelnością, a zarazem robimy wszystko, aby o niej nie myśleć. Ten paradoks można dostrzec szczególnie w polskiej tradycji przeżywania Wszystkich Świętych i Zaduszków. Można bowiem odnieść wrażenie, że pospiesznie omijamy dzielenie radości ze świętymi, koncentrując się na grobach, zniczach i wieńcach. Zbyt wcześnie schodzimy z nieba na ziemię, przywdziewając minorową maskę zadumy i smutku, albo próbujemy obłaskawić śmierć, czyniąc z niej przedmiot zabawy. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS