logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Pulikowski, Małgorzata Tadrzak-Mazurek
Kto wytrwa do końca
Don Bosco
 


Spotkanie dwóch egoizmów?

Tak, a małżeństwo wymaga ofiarności.

Niewiele się teraz o tym mówi w wychowaniu...

W ogóle, także o powinnościach przestało się mówić. Powiem więcej, człowiekowi nie godzi się kierować zachciankami, człowiek ma używać rozumu, człowiek ma kształtować wolę, człowiek ma sam siebie wychowywać.

A jeśli pojawia się kryzys, bo w każdym małżeństwie prędzej czy później się pojawi, to czy może być jakąś nauka dla dziecka, np. jak sobie radzić w trudnych sytuacjach?

Jeżeli rodzice będą przechodzić kryzys, po którym się pogodzą i będą ze sobą do końca życia, to jest dla dziecka przekaz, że miłość do końca życia jest możliwa, mimo nawet ciężkich kryzysów. Wtedy się dzieciom daje wyraźny sygnał, że problemy można rozwiązywać, że nie są powodem do odejścia. A dzisiaj młode dziewczyny, zamiast marzyć o trwałej, wiernej i pięknej miłości, od początku zakładają, że małżeństwo się rozpadnie, bo większość się rozpada. Może i w dniu ślubu o tym myślą... Ale ślub biorą, może się jakoś tam uda.

To dlatego decyzje o wyborze drogi życiowej, o małżeństwie, kapłaństwie są coraz później podejmowane?

Oczywiście, to jest zupełnie jasne. Mężczyźni wychowywani są tylko przez kobiety, ojcowie zupełnie się wycofali, mamusie wszystko za nich robiły, oni o niczym nie decydowali, więc jak tu nagle podjąć decyzję. Po prostu strach! 

Jak do tego nie dopuścić?

Trzeba zachwycić postawą odpowiedzialności. Uczyć jak powinien zachowywać się człowiek właśnie dlatego, że jest człowiekiem. Ponadto należy wzmacniać dobre zachowania. Jeśli np. dziecko odda swoją zabawkę koledze, nie można krzyczeć, że taka droga zabawka, jak mogłeś oddać, ale lepiej pochwalić, że bardzo dobrze, bo kolega jest biedny i takiej zabawki by nie miał i że bardzo podziwiamy nasze dziecko. W każdym momencie, w wielu drobnych zachowaniach można dziecko pociągnąć w dobrą stronę. To się opłaci i to jest właśnie wychowanie.

Jak sobie najlepiej radzić w kryzysach małżeńskich, kapłańskich, kiedy szukać pomocy z zewnątrz?

Najlepiej radzić sobie w kryzysach 20 lat przed kryzysem.

To znaczy?

To znaczy dorastać do dojrzałości. Uczyć się pokonywać wszelkie trudności zanim one nadejdą. Oczywiście są różne terapie, różne sposoby wspomagania, gdy już dojdzie do kryzysu. Np. ludzie, którzy przyznają się do Kościoła w takich sytuacjach powinni korzystać z porad spowiednika,  przewodnika duchowego. Są różne poradnie i doradcy. Najbezpieczniej korzystać z katolickich.


 
Zobacz także
Hanna i Xavier Bordasowie

Łaska sakramentu małżeństwa uzdalnia do troski o współmałżonka, do kochania go miłością Chrystusa, do pomocy w podnoszeniu go ze wszystkich jego upadków. Wymaga to wielkiej modlitwy, starań i ofiar duchowych. Niekiedy wystarczy tylko krótkim aktem strzelistym zawierzyć swego współmałżonka lub jakąś sprawę Bogu, np. „Jezu, Ty się tym zajmij! Jezu, ufam Tobie!”.

 
Hanna i Xavier Bordasowie

Wychowywać dzieci do wolności, to znaczy wychowywać je do odpowiedzialności za siebie i swoje wybory. Wolność jest zagadnieniem złożonym i każdy trochę inaczej je rozumienie. Dla mnie jest to przede wszystkim pewna przestrzeń, dzięki której mogę dokonywać wyborów. To ważne, by rozwijać w dziecku świadomość, że jego decyzje i zachowania nie pozostają oderwane od rzeczywistości, ale będą musiały zderzyć się z ich skutkami.

 
ks. Tomáš Halík
Jezus powiedział: wy jesteście solą ziemi. Dla rozważań o sytuacji i misji chrześcijan w dzisiejszej Europie ta wypowiedź może być bardzo interesująca. Przede wszystkim: nie musimy popadać w zakłopotanie, że ludzi uważających się za chrześcijan w Europie ubywa. Soli nie musi być dużo.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS