logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Halina Grajek
Lekcje życia, czy śmierci?
materiał własny
 


Co za radość

Mile zaskoczona tą ogólnie panującą atmosferą miłości, służenia w niesieniu pomocy, wierności staremu nauczycielowi, ważności przebaczania, medytacją o śmierci. Przecież to nic innego jak wartości chrześcijańskie. Z niecierpliwością czekałam, co mi się wydawało oczywiste, na jakieś wyraźniejsze "chrześcijańskie akcenty".

Zastanawiałam się też, jak to możliwe, że w obecnym postawionym na głowie świecie, świecie przemocy, aborcji i eutanazji został dostrzeżony i wyróżniony ten właśnie film. Rozwiązanie przyszło samo i to bardzo szybko.

Wspaniała atmosfera, urok chwili

Profesora odwiedza narzeczona Mitcha, Janine, zaintrygowana przemianą jaka w nim zaszła, w wyniku spotkań z profesorem. Postanawia go odwiedzić. Okazuje się być drogim i oczekiwanym gościem. Mitch prosi profesora, aby przypomniał opowiadanie o oceanie. Musiało go ono czymś zachwycić, skoro pamięta je, przez te wszystkie lata. Być może, było ono przedmiotem wykładu a może tylko przerywnikiem, pomiędzy.

Teraz zaś, chciał nim uczcić spotkanie dwóch osób, które kocha najbardziej: Janine i profesora.

Janine zasłuchana, Mitch z gorliwości przerywa co chwilę.  Miła atmosfera, zrozumienia i szacunku towarzyszy opowiadaniu profesora. Natomiast autorytet jego, nadaje całości rangę nadzwyczajności a przede wszystkim, teraz w obliczu śmierci, autentyczności.

Lekcja życia - lekcja panteizmu...

Profesor opowiada o oceanicznej malej fali, która bawi się doskonale, unosząc się i opadając ciesząc się słońcem i wiatrem. W pewnym momencie dostrzega przed sobą inne fale rozbijające się o brzeg. Zaczyna się bać.
Obserwuje ją duża fala.
"O mój Boże zobacz co się zaraz stanie za mną.
Dlaczego się smucisz? pyta duża fala.
Mała fala dodaje: ponieważ zaraz, wszystkie fale roztrzaskamy się i przestaniemy istnieć.
Nie rozumiesz?
Duża fala odpowiada jej: to ty nie rozumiesz, ty nie jesteś falą, ty jesteś częścią oceanu".
Po chwili, profesor powtarza raz jeszcze: ty jesteś częścią oceanu".

Duża fala pociesza małą falę, nie ona nie jest żadną malutką falą o zwiewnym kształcie, ona jest częścią ogromnego oceanu.

Świadomość małej fali przewartościowuje się. Czyż to nie piękne? Już nie musi się martwić. Jej osobowość, indywidualność też nie jest ważna. Najważniejsze jest zespolenie jej z ogromnym oceanem - stać się jego częścią.

Scenka ocalenia malutkiej fali, doskonale odzwierciedla zespolenie, jedność z całym wszechświatem. - zjednoczenie /rozmycie się/ jednostki z panteistycznym bezosobowym bogiem. Idea panteizmu jest charakterystyczna dla religii Wschodu i mentalności wschodniej, gdzie dominuje aspekt społeczny, jedność kosmiczna a wartość jednostki, jako taka, nie ma takiego znaczenia.

Przesłanie panteizmu

O ile ostanie słowa opowiadania: "ty nie jesteś falą, ty jesteś częścią oceanu" odnoszą się do malutkiej fali, to powtórzone, raz jeszcze po krótkiej chwili, mogą odnosić się do Ciebie.

Mogą oznaczać propozycję, przesłanie… a może, stwierdzenie faktu?
"...ty, jesteś częścią oceanu".

A Ty, co Ty na to? Czujesz się częścią oceanu? Chcesz być częścią wspaniałego ogromnego oceanu?

"Jakie to odkrywcze, nowoczesne"?

A może znane. Może już gdzieś tam słyszałeś o "uzdrawiającej energii" wszechświata, kosmosu, ktoś mówił, że jest, tylko trzeba się na nią się otworzyć, pozwolić jej w siebie wejść. Połączyć swoją energię z energią wszechświata. Mówiono o tym, ale ktoś zapomniał dodać, że energię tą nazywają bogiem.

Zachwycenie, zauroczenie, otwarcie się na coś, może stać się przyzwoleniem. Przyzwoleniem woli. Wolna wola to nasza wolność, jedyna rzecz, która dana nam jest, przez Stwórcę, na własność. Ale, Bóg dał nam jeszcze rozum, abyśmy umieli wybrać Go świadomie w wolności i miłości wdzięczni za dar życia i nie tylko. Pismo Święte natomiast wielokrotnie przestrzega nas, abyśmy nie dali się zwieść obrazowi innego boga.

Na wolną wolę działa się poprzez miłość. Dlatego nowoczesne metody jakiejkolwiek psychomanipulacji, nie stosują już form nacisku, czy przymusu (przynajmniej na początku) a w aurze miłości i wzajemnej przyjaźni, odbywa się granie na uczuciach, bombardowanie miłością i przekaz tego co się chce zaszczepić.

Dlatego też, tak bardzo ważne są nasze fascynacje, marzenia i tęsknoty, bo to od nich zależą nasze wybory.


 
Zobacz także
Arleta Pabian, Dominika Oliwa-Żuk
Misjonarze i wolontariusze misyjni często podkreślają, że na misjach znacznie bardziej niż gdziekolwiek indziej odczuwa się Boże działanie. Bywa tak, że o coś się modlimy, czekamy na znak i albo go nie dostajemy, albo go nie widzimy. Na misjach czas płynie inaczej, zwłaszcza gdy wyjeżdżamy na krótki czas, z konkretnym zadaniem do wykonania. Pan Bóg działa wówczas z niewyobrażalną siłą i łatwiej to Jego działanie dostrzec, nawet w codziennych, z pozoru prostych sprawach.
 
Barbara Cabała
My, wykształceni, mądrzy, stąpający twardo po naukowo uzasadnionej rzeczywistości ludzie XXI wieku o życiu, jego początku i biologicznym rozwoju wiemy prawie wszystko. Uzbrojeni w mędrca szkiełko i oko potrafimy dywagować o jego złożoności odkrywanej i przewidywalnej. W swej pysze zapominamy, że jesteśmy tylko — i aż — dziećmi Boga, zależnymi od Niego. 
 
Maciej Biskup OP

W dynamice przyciągania i przedsmaku, w tym napięciu pomiędzy świętowaniem ludzkim a Bożym, między tęsknotą a nadzieją, pomiędzy oczekiwaniem na spełnienie a pustką kryje się istota Adwentu. Ten okres wyznacza również rytm naszego życia, czyni nas chrześcijanami, bowiara jest uważnością na przyjęcie tego, co przed nami: „Całe życie prawdziwego chrześcijanina jest świętą tęsknotą. Za czym zaś tęsknisz, tego jeszcze nie widzisz, gdy jednak tęsknisz, wówczas stajesz się podatnym do przyjęcia tego, co zobaczysz, gdy nadejdzie” – jak pisał św. Augustyn.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS