logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tomasz Grabowski OP
Liturgia jest dramatem
List
 


Śpiewanie czegokolwiek – godnego, nabożnego, a nawet natchnionego – spoza rytu, nie ma takiego samego znaczenia. Co prawda, we Mszy Pawła VI ąż są zawarte antyfony na wejście i na Komunię, które przewiduje ryt na kolejne dni roku, niemniej brakuje muzyki, która uwzględniałaby te teksty. Czerpiąc wzór z formy nadzwyczajnej Mszy, możemy przeżywać to, co się śpiewa, nie jako „oprawę muzyczną" Mszy, ale jako modlitwę. Dodatkowo możemy odwołać się do tak zwanej „Mszy cichej", czyli prywatnej Mszy kapłana, którą ten sprawował wyłącznie w asyście ministranta. Zgromadzeni w tym czasie wierni towarzyszyli celebracji poprzez własne modlitwy lub śpiew. „Otulali" kapłana swoją pieśnią. W dawnych śpiewnikach, np. ks. M. M. Mioduszewskiego można znaleźć takie „msze", czyli utwory przewidziane do śpiewu podczas Mszy cichych. Wzorując się na tej praktyce lepiej – tak mi się zdaje – można zrozumieć rolę śpiewu we Mszy Pawła VI. przestanie być przerywnikiem, a stanie się wsparciem celebransa w jego modlitwie.
 
Cisza
 
Cisza w Mszy Pawła VI krócej niż w rycie Piusa V. krótkimi momentami po słowach „módlmy się" i ewentualnie na czas dziękczynienia po Komunii, cisza zapada na „podniesienie". W nadzwyczajnej formie rytu, cała modlitwa eucharystyczna od wyśpiewania Sanctus aż do Per Ipsum odbywa się w ciszy, a kapłan szeptem wypowiada jej słowa. Takie rozstrzygnięcie wiąże się z innym przeżywaniem Liturgii Słowa. Czytania z Listów apostolskich i Ewangelii, responsorium (graduał) i Alleluja, Gloria i Kyrie, a także obrzęd Aspersji (pokropienia wiernych), to części Mszy, które w rycie Piusa V w całości do śpiewania, a nie recytacji. W zasadzie aż do Modlitwy Eucharystycznej nie wypowiada się niczego inaczej, jak poprzez śpiew. Cisza i szept w rycie Piusa V ą najlepszym środkiem do zwrócenia uwagi na doniosłość słów i zdarzeń, które mają miejsce. Dodatkowo ponownie podkreślają rolę kapłana, który sam w imieniu zgromadzenia składa ofiarę. Ryt Pawła VI ługuje się innymi środkami, by podkreślić odmienne treści. Liturgia
 
Słowa jest poszerzona, a śpiew rezerwowany jest dla Ewangelii. Melodie i struktura psalmów responsoryjnych i aklamacji przed Ewangelią są uproszczone (podobnie melodie „Chwała na wysokości", Kyrie) Nie przez ciszę, lecz poprzez śpiew podkreśla się to, co najbardziej godne, ważkie. Dlatego w mszale znajdują się słowa Ustanowienia wraz z melodią, a w trzecim wydaniu Mszału Rzymskiego, cała modlitwa eucharystyczna przewidziana jest do śpiewania.
 
Mowa
 
Ciekawą różnicą pomiędzy dwiema formami rytu jest sposób wykorzystania w nich mowy. W uroczyście sprawowanej Mszy w rycie Piusa V, zasadzie nie stosuje się takiego sposobu wyrażania – albo się śpiewa, albo mówi szeptem. Odstępstwem od reguły są błogosławieństwa udzielane ministrantom i diakonowi, przekazanie znaku pokoju diakonowi itp. W rycie Pawła VI ż nadto używa się prostej deklamacji. Jej celem jest wprowadzenie wiernych w treść obrzędów. W ten sposób celebracja przestaje być domeną kapłana, a staje się celebracją Kościoła. Wierni,
 
słysząc słowa kapłana, mogą włączyć się w jego intencję i zgodnie z nią przeżywać Eucharystię. W posttrydenckiej Mszy próbowano umożliwić wiernym to samo przez publikację odpowiednich mszalików zawierających teksty modlitw kapłańskich. Bez względu na to, jak osiąga się efekt włączenia się wiernych w modlitwę kapłana, cel jest niebagatelny. Sens modlitw, ich dynamikę i intencję wyznacza celebrans. Wierni powinni za nim podążać w swoich modlitwach. Takie ujęcie sprawy prowadzi nas do ostatniego punktu.
 
Aktorzy i role
 
Liturgia ściśle określa co mamy mówić, a co i w którym momencie robić. Odgrywamy napisaną dla nas „rolę". Jak można połączyć grę i autentyzm? Jak przeżyć Mszę, by autentycznie odnaleźć się w gestach i wypowiadanych formułach. W pierwszym rzędzie trzeba pozbyć się nastawienia, że liturgię mamy wypełnić treścią swojego ja. Chodzi o to, by swoje ja wypełnić treścią Mszy. Liturgia nie jest nam dana tylko po to, byśmy się pomodlili, ale także po to, żebyśmy nauczyli się modlić. Nie jest po to, byśmy ją przeżyli, ale po to, byśmy nauczyli się przeżywać. Dlatego danej nam roli nie należy traktować jak gorsetu, który nas ciasno opina, ale jako wzorzec do dalszego postępowania. Słowa, które wypowiadasz, mają nadać kształt twojemu życiu duchowemu, tak jak postawy i gesty mają ukształtować twój stosunek do świata.
 
Forma zwyczajna i nadzwyczajna rytu Mszy stosują odmienne środki wyrazu. W pewnym sensie różnice można pominąć, jednak nie można lekceważyć tego, co podkreślają. Sądzę, że w obu rytach dobór środków dramatycznych ma swój sens. Dla sprawujących Mszę ważne jest, by go odczytać i przeżyć celebrację według znaczenia, jakie nadaje jej ryt. Eucharystia jest tajemnicą, której nie można zamknąć w jednej formie. Wymyka się i wciąż zachwyca nowymi treściami, ukazuje nowy profil Boskich rzeczywistości, odsłania nowe znaczenia. Dlatego przyjęcie z otwartością obu form rzymskiej liturgii może pomóc nam w zbliżeniu się do świętych tajemnic Mszy.
 
Tomasz Grabowski OP 
 
Zobacz także
Sławomir Zatwardnicki

Pobożne obrazy przedstawiają go jako tego, który znajdował się przy Maryi i Jej (właśnie: Jej tylko?) Dziecku, ale w pewnym oddaleniu. Dystans ten oprócz faktu, że Józef nie zbliżał się do Maryi, czyli nie współżył z Nią, serwuje także patrzącemu na taki obraz jakieś podświadome przesłanie: jakby Józef był nie w pełni mężczyzną, ale kimś tak pobożnym – tym specyficznym rodzajem pobożności – że będącym ponad wszystkim, co ziemskie.

 
Krzysztof Wons SDS
Pewnego wieczoru zapukałem do klasztornych drzwi Małych Sióstr Jezusa. "Przyszliśmy poadorować Pana Jezusa" – "Proszę wejść" – odpowiedziała życzliwie nowicjuszka. Weszliśmy do kaplicy. Była pusta. Urzekała ciszą i prostotą. W kącie kaplicy, na macie, klęczała siostra z Pismem Świętym na kolanach. Otwarte tabernakulum, wewnątrz skromna monstrancja w kształcie kielicha a w niej biała Hostia.
 
kl. Michał Tomaka scj
Człowiek jest integralną całością i z szacunkiem należy podchodzić do każdej sfery jego życia. Na wszystko powinien znaleźć się odpowiedni czas. Ważne jest chyba to, by indywidualnie podchodzić do każdego. Dyskomfort fizyczny ma wpływ na ogólne samopoczucie, czyli i na psychikę, i na ducha, a w drugą stronę też to działa.

Z s. Teresą Pawlak ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim rozmawia kl. Michał Tomaka SCJ
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS