logo
Środa, 01 maja 2024 r.
imieniny:
Józefa, Lubomira, Ramony – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Sandro Magister
Marchewka i kij: dwojaka
materiał własny
 


Oprócz tego, że jest pełna religijnego entuzjazmu, wietnamska wspólnota katolików staje się też coraz bardziej aktywna w sferze społecznej. W swoim przemówieniu do biskupów wietnamskich podczas wizyty „ad limina” 27 czerwca Papież Benedykt XVI poświęcił chwilę uwagi relacjom z władzami politycznymi, podkreślając, że „religie nie stanowią zagrożenia dla jedności narodu”, ale przeciwnie, działają „wielkodusznie i bezinteresownie dla dobra bliźnich”.
Nadzieja, że te zapewnienia mogłyby wystarczyć władzom, okazała się daremna, jak tego dowiodły wydarzenia ostatnich tygodni.

***

Katalizator spokoju był do tej pory ten sam. Jest nim pragnienie biskupów, kapłanów i wiernych, aby przywrócić do pierwotnego przeznaczenia kościoły, domy zakonne, budynki szkolne oraz własność należącą do Kościoła, zanim skonfiskowały ją komunistyczne władze.

Tę batalię prowadzono metodami pokojowymi. Były to modlitwy, procesje, czuwania, marsze ze świecami oraz ustawianie krzyży w miejscach, których zwrotu Kościół się domagał. Od grudnia 2007 r. odnotowano stopniowy wzrost takich manifestacji. Za każdym razem siły bezpieczeństwa przeszkadzały i rozpędzały je.

W pewnych przypadkach protesty okazały się skuteczne i władze godziły się na zwrot kościelnej własności, w innych nie.
Biorąc pod uwagę częstotliwość i uczestnictwo, te demonstracje katolików wietnamskich były bardziej istotne, niż te organizowane kiedyś w Birmie przez buddyjskich mnichów. Ale gdy ostatnie wydarzenia były bardzo szeroko nagłaśniane przez zachodnie media, to poprzednie były praktycznie ignorowane.

Epicentrum najnowszych protestów były ruiny historycznego kościoła w Tam Toa (zdjęcie u góry), 300 km na południe od Hanoi, zbudowanego w XVII w., odbudowanego pod koniec XIX w. i częściowo zburzonego przez amerykańskie bombardowania w 1968 r. Wierni nie przestają zbierać się na nabożeństwa w pobliżu ruin. Jednak w 1996 r. to miejsce zostało zawłaszczone pod pretekstem przekształcenia ruin w pomnik amerykańskich zbrodni wojennych.

20 lipca br. tysiące katolików weszło na teren ruin, wznosząc krzyż i ołtarz w środku ruin. Procesję rozproszono siłą, aresztując i bijąc księży i wiernych.
Bp Paweł Maria Cao Dinh Thuyen, ordynariusz diecezji Vinh, do której należy kościół w Tam Toa, natychmiast wezwał do uwolnienia aresztowanych. Następnej niedzieli, 26 lipca we wszystkich kościołach Wietnamu katolicy zbierali się na modlitwę w intencji parafii Tam Toa i zachowywali minutę milczenia.

Tego samego dnia pół miliona katolików w 19 miastach diecezji Vinh wyszło w pokojowym marszu na ulice. Była to największa jak do tej pory demonstracja w Wietnamie.

Reakcja władz była bardzo gwałtowna, ze szczególną siłą skupiając się na dwóch kapłanach, Pawle Nguyen Dinh Phu i Piotrze Nguyen The Binh, którzy zostali zaatakowani, gdy przygotowywali się do koncelebry Mszy św. z innymi kapłanami. Pierwszy z nich został poważnie ranny i umieszczony w szpitalu, drugi, chcący odwiedzić rannego współbrata, został pobity przed szpitalem a następnie zrzucony przez okno z pierwszego pietra. Nieprzytomny został zostawiony przez bojówkarzy bez żadnej pomocy. Kiedy wiadomość o tym się rozeszła, katolicy zorganizowali jeszcze więcej marszów protestacyjnych w różnych miastach Wietnamu. Towarzyszyły temu liczne aresztowania.

Wspomniane wydarzenia są obserwowane w Watykanie z wielką obawą. Uważa się tam, że protesty wietnamskich katolików są przeszkodą w spełnieniu pragnień po obu stronach – Stolica Apostolska i władze komunistyczne – żeby ustanowić dyplomatyczne relacje.

Władze kościelne w Wietnamie natomiast są bardziej sceptyczne w swoich poglądach niż watykańskie urzędy. Kardynał Jan Chrzciciel Pham Minh Man, ordynariusz Ho Chi Minh City, stwierdził ostatnio w wywiadzie:
„Polityka Kościoła opiera się na dialogu ugruntowanym na prawdzie, sprawiedliwości i miłości. Ale to słowo – dialog, – w komunistycznym słownictwie nawet nie istnieje, tak jak nie istnieje słowo solidarność.”

Sandro Magister
tłmaczenie o. Edward Osiecki SVD

źródło: Carrots and Sticks: The Two-part Regimen of the Vietnamese Authorities
www.chiesa.espresso.repubblica.it/articolo/1339603?eng=y

N.B. Aktualnych wiadomości o sytuacji w Wietnamie można szukać w dwóch doskonale poinformowanych źródłach:
Asia News -
http://www.asianews.it/
UCA News -
http://www.ucanews.com/
Vietcatholic -
http://vietcatholic.net

 

 
 
Zobacz także
Agnieszka Jaworska
Wszystko zaczyna się w Wigilię… Siadasz do stołu i jest inaczej niż zawsze… zamiast karpia - banany, zamiast sianka i dwunastu dań - to, co jest na miejscu… czasami opłatek przysłany w liście przez rodzinę i przyjaciół. Czasami kurczak i wielkie zdziwienie, że w Polsce tego wieczoru nie je się mięsa...
 
Agnieszka Jaworska
Już o siódmej rano czuło się w powietrzu żar, nadchodzącego dnia. Na mojej faveli ludzie powoli wychodzili ze swoich domów, baraków, nor... Murzyńskie kobiety, z rozczochranymi włosami, stały na wąskiej drodze faveli. Kilkoro „moich dzieciaków” siedziało na betonie, przed wielką metalową bramą naszej szkoły przyparafialnej, czekając na otwarcie. Już z rana zmęczone, pomachały mi tylko rękami, z zawsze obecnym uśmiechem na ustach...
 
ks. Edward Staniek
Tam gdzie istnieje autentyczna potrzeba pomocy chrześcijanin, nawet kosztem własnym, winien spieszyć z pomocą. Jeśli jednak świadczy ją wobec ludzi leniwych, to ośmiesza siebie i religię, którą wyznaje. Występuje w roli naiwniaka, którego można łatwo wykorzystać, a równocześnie wyrządza krzywdę temu, komu pozwala żyć cudzym kosztem.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS