O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
We współczesnym świecie nie ma takiej dziedziny życia, która nie podlegałaby pewnym przeobrażeniom. Zmieniają się warunki życia, zmieniają się ludzkie poglądy, obyczaje, tradycje, zmieniają się systemy wartości, wzorce postępowania, prawa rządzące życiem ludzkiej społeczności. Ten proces przemian nie ominął także sfery religijności. Choć wierzymy w tego samego Boga, w którego wierzyli nasi ojcowie i dziadowie to jednak zmienia się styl pobożności - zmienia się sposób modlitwy, sposób uczestnictwa w życiu Kościoła.