Większość ludzi (chociaż nie wszyscy) w końcu potrafi przeboleć krzywdę – tracą zainteresowanie zemstą i przechodzą do innych, teraźniejszych spraw. Proces ten ma swój naturalny rytm, etapy, różnie nazywane w literaturze fachowej, ale wymieniane mniej więcej w tej samej kolejności...
Z uczniami, którzy otwarcie przyznają się do swojej niewiary i z tymi, których za takich uważamy, bądź z tymi, którzy chodzą, lecz nie wydaje się, aby w nich to wiele zmieniało, na lekcjach religii spotykamy się powszechnie. Chcielibyśmy mieć na lekcji jak najwięcej osób praktykujących i zaangażowanych. Tymczasem rzeczywistość jest inna...
Każdy chrześcijanin, który prosi Boga o łaskę dla kogoś innego, staje się niejako automatycznie wstawiennikiem, czyli kimś, kto ujmuje się u Boga za będącym w potrzebie. Niemniej jednak osoba modląca się o uwolnienie od działania złych duchów staje się specyficznym wstawiennikiem, gdyż jej posługa nie należy do prostych i można ją określić mianem wstawiennictwa o wolność.
Jezus pyta swoich uczniów: „Za kogo inni Mnie uważają?”. I wtedy wszyscy uczniowie odpowiadają. Powtarzają to, co usłyszeli. Ale gdy Jezus pyta: „Za kogo wy Mnie uważacie?”, wtedy jest cisza. Odzywa się tylko Piotr: „Ty jesteś Mesjasz”. Pozostali milczą. Bo być może sami nie zadali sobie jeszcze tego pytania: kim dla mniejest Chrystus?
Z ks. Adrianem Galbasem rozmawia Katarzyna Kolska
Celem modlitwy jest wolność, ale ten model modlitwy zakłada osobiste i świadome zaangażowanie osoby, która jej potrzebuje. Nie jest to zatem bierne poddanie się prowadzącemu modlitwę. Jeśli ktoś ma taką postawę – ten rodzaj modlitwy nie ma sensu. Tutaj potrzeba, by osoba sama chciała przejść przez proces uwolnienia – by podjęła osobistą modlitwę i właściwe decyzje. Osoba prowadząca modlitwę i wstawiennik jedynie w tym pomagają, towarzyszą.
Droga Neokatechumenalna nie jest żadną organizacją, stowarzyszeniem czy ruchem, lecz – jak głosi jej Statut – jednym „ze sposobów diecezjalnej realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania wiary”. Metoda tego wtajemniczenia jest jedną z form realizacji zaproponowanego przez Jana Pawła II „najbardziej pierwotnego modelu apostolskiego”. Chodzi o inicjację chrześcijańską odbywającą się w żywej wspólnocie, która daje światu znaki miłości i jedności.
Spotkanie z Bogiem pozwala człowiekowi odkryć sens własnego życia. Chrześcijaństwo jest humanizmem – umieszcza człowieka w centrum stworzonego świata i przyznaje mu najwyższe miejsce – bytu stworzonego na obraz Boży. Objawienie Miłości Boga rozwija człowieka o nowy sposób ubogacenia siebie i innych. Stąd też pragnienie szczęścia otrzymuje nową perspektywę Bożej tęsknoty za dobrem...
Coraz częściej możemy przeczytać o tzw. singlach czyli osobach, które wybierają życie samotne. I, co ciekawe, dokonują takiego wyboru dlatego, że – jak same twierdzą – czują się z nim dobrze. Ale można usłyszeć też prawdę, że jest im z tym po prostu wygodniej. Jakby nie patrzeć, to prawda. Jeśli jest się samemu, można troszczyć się tylko o siebie, nie trzeba brać na siebie żadnej poważniejszej odpowiedzialności za drugą osobę czy też za dziecko. A to jest niezwykle wygodne. Można się też „poświęcić” karierze, czyli tak naprawdę znów sobie...
Pojawienie się kobiety i sposób zachowania się Jezusa Szymon faryzeusz uznał wręcz za pomoc Opatrzności w rozwiązaniu swoich wątpliwości odnoszących się do Osoby Jezusa: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą. Także w tej nowej atmosferze faryzeusz zachowuje się w sposób dwuznaczny, wręcz obłudny. Przez grzeczność nie zwraca uwagi ani Jezusowi, ani kobiecie, ale surowo osądza zarówno ją, jak i Mistrza.
Przyszli do mnie rodzice ogromnie zaniepokojeni tym, że ich dziecko, które nie chce chodzić do kościoła, wciąż powtarza pytanie, wobec którego oni są bezradni: Dlaczego mam wierzyć? Sami są głęboko wierzącymi katolikami. Modlitwa, myślenie wiarą oraz kierowanie się w życiu słowem Bożym realnie kształtują ich życie, a Pan Jezus jest dla nich kimś naprawdę bliskim i bardzo kochanym – ale co powiedzieć dziecku, kiedy mówi, że ono tego zupełnie nie czuje ani nie rozumie?
Czym dla Ojców jest post? Odpowiedzmy krótko: powstrzymywaniem się od jedzenia i picia. W kontekście egipskim podkreślić należy zwłaszcza ów drugi element: nie tyle głód dręczy mnicha na pustyni, co pragnienie.
Wakacje to prawdopodobnie jedna z niewielu mądrych, przydatnych, interesujących, ciekawych i jakże fantastycznych rzeczy, którą ktoś kiedyś wymyślił. Nonsensopoedia (Polska Encyklopedia Humoru, internetowa oczywiście) podaje dalej, że jest to okres, w którym 99,9% wszystkich uczniów twierdzi, że szkoła nie jest taka zła, jeśli nie trzeba do niej chodzić...