logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Międzynarodowy Dzień Niewidomych
 


15 października obchodzimy Międzynarodowy Dzień Niewidomych zwany Międzynarodowym Dniem Białej Laski. To święto osób niewidomych i niedowidzących. A czy wiecie, że św. Franciszka także dotknęła choroba oczu i pod koniec życia stracił wzrok? Zobaczcie co o tym pisze jego pierwszy biograf, Tomasz z Celano.


[Franciszek] cierpiał częste choroby jako następstwo tego, że przez wiele poprzednich lat doskonale karcił swe ciało i zaprzęgał je do służby. Przez przeciąg osiemnastu lat, jakie właśnie ubiegły, rzadko albo nigdy jego ciało nie miało spokoju, jako że ów duch ochoczy, duch pobożny, duch żarliwy, jaki je zamieszkiwał, zmuszał je do przemierzania różnych i dalekich okolic, żeby wszędzie głosić ziarna słowa Bożego. Całą ziemię napełniał Ewangelią Chrystusa, tak, że nieraz jednego dnia obszedł cztery lub pięć zamków, a nawet miast, każdemu wieszcząc królestwo Boże. Nie mniej przykładem niż słowem budował słuchaczy, przemawiał całym ciałem.

 

[…] Bracia często napominali go, z całą usilnością przedkładając, że powinien jakoś ratować chore i bardzo wyczerpane ciało przy pomocy lekarzy. Ale on, skierowany swym szlachetnym duchem w niebo, i mając tylko jedno pragnienie, by umrzeć i być z Chrystusem, stanowczo wzbraniał się to uczynić. Ale chociaż nosił na swym ciele znamiona Chrystusowe, jeszcze nie dopełnił na swym ciele tego, czego brakowało cierpieniom Chrystusa, przeto popadł w ciężką chorobę oczu, iżby Bóg pomnożył w nim swoje miłosierdzie. Gdy tak z dnia na dzień ta choroba rosła, a na skutek zaniedbania zdała się co dzień powiększać, wówczas brat Eliasz, którego on obrał sobie w miejsce matki i uczynił ojcem innych braci, przymusił go, by nie wzbraniał się przed lekarstwem, ale przyjął je w imię Syna Bożego, który je stworzył, jak jest napisane: Najwyższy stworzył lekarstwa z ziemi, a człowiek roztropny nie będzie się nimi brzydził. Wtedy święty ojciec ulegle przystał i pokornie dostosował się do upomnień.

 

Stało się, że wielu przyszło do niego, by mu pomóc swoimi lekami, ale gdy nie pomagały, przybył do miasta Rieti. Mówiono, że przebywa w nim człowiek bardzo biegły w leczeniu takiej choroby. Udał się więc do niego. Został łaskawie i ze czcią przyjęty przez całą Kurię Rzymską która znajdowała się owego czasu w tym mieście. Ze szczególną czcią został przyjęty zwłaszcza przez pana Hugolina, biskupa Ostii, który najbardziej wybijał się godziwością obyczajów i świętością życia.

 

[…] Służył on świętemu Franciszkowi jak sługa panu swemu. Ile razy go widział, zawsze okazywał mu szacunek jako apostołowi Chrystusa. A kłaniając mu się duchem i ciałem, często całował jego ręce poświęconymi ustami. Z troską i oddaniem dbał o to, by błogosławiony Ojciec mógł odzyskać pierwotne zdrowie oczu, wiedział bowiem, że jest on mężem świętym i sprawiedliwym, i bardzo potrzebnym i pożytecznym Kościołowi Bożemu. Ze względu na niego współczuł całemu zgromadzeniu braci i w ojcu litował się nad synami. Dlatego upominał świętego Ojca, żeby dbał o siebie i nie odrzucał koniecznych w chorobie zabiegów, iżby zaniedbanie ich nie poczytano mu raczej za grzech, niż za zasługę.

 

Święty Franciszek pokornie przestrzegał tego, co mu ten wielce czcigodny pan i najdroższy ojciec mówił. Postępował ostrożniej i uważniej w tym, co było konieczne dla troski o siebie. Ale stan jego był już tak zły, że każdy środek zaradczy potrzebował jak najbystrzejszych zdolności i wymagał jak najmocniejszych zabiegów leczniczych. Stało się tak, że w wielu miejscach przypalano mu głowę, otwierano żyły, nalepiano plastry i zapuszczano maście, ale nic nie pomagało. Stale miał się coraz gorzej.

(Tomasz z Celano, Życiorys pierwszy św. Franciszka)

 

franciszkanie.pl