Milczenie ciekawości
Ciekawość jest jednym z najsilniejszych ludzkich pragnień. Potrzebna, aby móc poznawać siebie i świat, staje się prawdziwą przeszkodą, jeżeli zacznie żyć własnym życiem, życiem niekontrolowanym, niespokojnym przez pokusę „aby wiedzieć”. Ciekawość nieopanowana sprowadza do pamięci i do serca wydarzenia, osoby, sprawy, skandale. Czyni z nich śmietnik, w którym wszystkie te rzeczy fermentują, żyją niezależnym życiem, przypominają się, powracają. Nie ma mowy o czymś, co można by opisać jako spokojna tafla jeziora, w której może się przeglądać sam Bóg.
Ciekawość rzuca w tę spokojną taflę jeziora kamienie, które wzbudzając kręgi fal niszczą wewnętrzny pokój. Ludzka mowa to jakby ta najdalej idąca fala wzbudzona przez kamień ciekawości; wypowiada na zewnątrz ferment i niepokój wnętrza.
Opanowywanie odruchu ciekawości w kwestiach rzeczy niepotrzebnych i gorszących jest podstawą nabywania atmosfery wewnętrznego milczenia. Od jej stopnia Duch Święty uzależnia stopień słyszenia i rozumienia mówiącego Boga.
Niezdrowa ciekawość wykrzywia zdolność mądrego osądzania, rodząc swego rodzaju zaślepienia ducha. Taki człowiek nie jest w stanie wychwycić subtelnych słów Boga, bo nie pozwala mu na to mocny i narzucający się hałas fermentujących w sercu grzechów ciekawości.
Milczenie języka
Już biblijny mędrzec Syrach dostrzegł katastrofalne skutki złej mowy dla świętości serca, dlatego napisał: „Lepiej się potknąć na gruncie pod nogami niż o wybryk własnego języka” (Syr 20, 18). Zauważa, że osoba, która umie strzec swoich ust wcale nie wyobcowuje się ze świata i wydarzeń, ale staje się naprawdę sobą, zdobywa powagę i uznanie, umie właściwie zachować się w trudnych sytuacjach, a jej milczenie nie wynika z niewiedzy lecz z mądrości. Natomiast osoba gadatliwa zawsze będzie potykać się o grzechy swego gadulstwa, budzi odrazę, nie jest w stanie wytworzyć wokół siebie atmosfery przyjaźni i zaufania.
Słowa wystawiają na światło dzienne prawdy będące w sercu człowieka, dlatego prawdziwą wartość osoby mierzy się właśnie tym, co i jak ktoś mówi. Jezus wyraźnie wskazuje na taki związek serca, słów i czynów ludzkich pouczając nas: „Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście” (Mt 12,36-37).
Grzechy języka mędrzec Syrach określa bardzo konkretnie; są nimi oszustwo i intryga. Następnie doradza, jak powinien zachować się mądry człowiek: uważaj, abyś nie dyskutował o upadkach bliźniego podczas jego nieobecności, a gdy jesteś z nim, nie oskarżaj go fałszywie. Jest to jedyna droga, która strzeże, wyjaśnia Syrach, przed uwikłaniem się w intrygę i oszustwo. Szanując bliźniego, człowiek szanuje i siebie.
Trzy bezcenne pytania
Jak zatem troszczyć się o swoją mowę, aby nie zaprzepaścić atmosfery wewnętrznego milczenia? Wystarczy stawiać sobie często trzy proste pytania, które stawiał już Arystoteles. Czy to co chcę powiedzieć, jest prawdziwe? Czy to co chcę powiedzieć przysporzy komuś dobra? Czy to co chcę powiedzieć jest naprawdę konieczne?
Jerzy Zieliński OCD
„Głos Karmelu” (1/2008)
fot. Moyan Brenn, Dreaming
www.flickr.com