logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Kwaśniewski
Miłość, przypadek czy tajemnica? Logika działania Opatrzności
materiał własny
 


Bóg nie jest obserwatorem. Działa we wszelkim działaniu swoich stworzeń (308). On jest sprawcą naszego chcenia i działania zgodnie z Jego wolą (308). Nie wiem czy zawsze, ale w przypadku wiary nasza wola też jest poruszana łaską Boga (155). Katechizm mówi, że to nie pomniejsza naszej godności, ale ją podnosi (308). Nie tylko bowiem zostaliśmy przez Niego stworzeni, ale i zaproszeni do współpracy.

Skoro Bóg nie jest biernym obserwatorem, ale aktywnie uczestniczy w historii i odpowiednimi zrządzeniami (tzw. Opatrzność Boża) "prowadzi swoje stworzenie do doskonałości" trzeba zapytać, jak te Boże interwencje mają się do naszej wolnej woli?

W Katechizmie Boże interwencje (Opatrzność), istnienie zła i nasza wolna wola są w pewnym miejscu omówione razem (309-314). Stwarzając świat "w drodze" ku doskonałości, a więc póki co niedoskonały, Bóg dopuszcza zło, i to fizyczne i to moralne, szanując naszą wolność do czynienia dobra i zła (310-311). Ale nawet ze zła uczynionego przez ludzi potrafi wyprowadzić dobro. Tak było z Józefem, synem Jakuba. Znienawidzony przez zazdrosnych braci został przez nich sprzedany, aby przepadł na zawsze z oczu ojca. Tymczasem trafił do Egiptu, by przygotować to miejsce dla całego ludu Izraela (312) w czasie głodu i nieurodzaju. "Nie wyście mnie tu posłali - mówi Józef do swoich braci - lecz Bóg… Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić… że przeżył naród wielki." (312). Zło nie przestaje być złem, ale zrządzenia Boże potrafią z niego wywieść dobro.

Rozumienie wolności jest w Katechizmie nieco inne od potocznego, bo ściśle złączone z czynieniem dobra. Choć wolność to zakorzeniona "w rozumie i woli możliwość działania lub niedziałania, czynienia tego lub czegoś innego" (1731), bardziej wolny nie jestem wówczas - głosi Katechizm - gdy dostaję bogatszą ofertę i mam większą swobodę wyboru, ale gdy korzystam z tego do czynienia więcej dobra. Im więcej czynię dobra, tym bardziej staję się wolny (1733). "Wybór /.../ zła jest nadużyciem wolności i prowadzi do "niewoli grzechu" (1733).

Niektóre boskie interwencje są udzielaną nam pomocą, byśmy szli ku dobru. Te interwencje, ta pomoc nazywane są łaską (łaska to według słownika przychylność, czyjaś wspaniałomyślność, wyróżnianie, faworyzowanie). Skoro wolność to wybór nie w ogóle, ale wybór dobra, łaska czyli oferowanie pomocy, byśmy szli ku dobru, nie koliduje z wolnością ("Łaska Chrystusa w żadnym razie nie narusza naszej wolności, gdy odpowiada ona zmysłowi prawdy i dobra, jaki Bóg złożył w sercu człowieka", 1742).

Dobry, wszechmocny Bóg, zło i Boża Opatrzność - jak to pogodzić?

Czy po lekturze Katechizmu oddycham z ulgą? Nie. Według doktryny katolickiej mamy wolną wolę, możemy czynić dobro lub zło. Bóg ciągle nas jednak naprowadza na czynienie dobra, bo w Jego planie świat ma osiągnąć kiedyś doskonałość. Boskie interwencje nie kłócą się jednak z naszą wolną wolą, bo wolność polega na wyborze dobra. Jeśli wbrew Jego zamysłom i pomocy, niektórzy z nas będą czynić zło, Bóg dokona innych opatrznościowych interwencji. Obrócą się one w dobro, niweczące dokonane przez nas zło.

Sporo tu kontrowersyjnych definicji, na przykład wolności, ale przede nie jest wyjaśnione arbitralne działanie Opatrzności. Bo jeśli odczuwasz, że Bóg tobą kieruje, że ci pomaga, że oddala zagrażające ci zło, być może doświadczasz Bożej Opatrzności, która poprzez Ciebie (i w miły dla ciebie sposób) naprowadza świat na właściwą drogę. Jesteś szczęściarzem. Ale czy wolno zapomnieć o milionach Żydów, którzy wystawieni na wolną wolę hitlerowskich oprawców nie mieli twojego szczęścia? Dlaczego Boża Opatrzność w ich przypadku nie interweniowała? Łatwo mówić o Bożej miłości, gdy czujesz działanie Anioła Stróża oddalającego od ciebie zło. Ale uratowany z otchłani Auschwitz miał prawo zawołać z goryczą: gdzie Boże byłeś wtedy?
 
Zobacz także
Jacek Międlar CM
Małżeństwo to nie jest sprawa tylko dwojga ludzi, ponieważ obok celu małżeństwa, którym jest wzajemna miłość dwojga ludzi, jest wydanie na świat nowego człowieka. Ten nowy człowiek staje się nowym członkiem społeczności. Nie jest własnością tych dwojga, ale jest odrębnym człowiekiem posiadającym swoje prawa...

O narastającym problemie rozwodów w Polsce, konkubinacie, naprotechnologii i antykoncepcji z bioetykiem – ks. dr. hab. Tomaszem Krajem rozmawia Jacek Międlar CM
 
Dariusz Piórkowski SJ
Niełatwo spotkać Boga w liturgii. Wobec oczarowania nowoczesnym światem rodzi się zwłaszcza wśród młodzieży potrzeba nie tylko „czystej” wiary, lecz wiary obfitującej w „przeżycia”. Wielkie biblijne symbole jak: woda, światło, olej tracą w oczach wielu swoją wyrazistość i nie potrafią już poruszyć nasączonej milionami obrazów wyobraźni. Są one jak uważają niektórzy zbyt proste i mało atrakcyjne. Symbol domaga się bowiem myślenia...
 
Błażej Tobolski
Co przeszkadza włączyć do liturgii Mszy Świętej jakiś śpiew gregoriański, chociażby z repertuaru podanego w Śpiewniku kościelnym ks. Jana Siedleckiego? Śpiew gregoriański jest nie tylko własnym śpiewem Kościoła, nie tylko legł u podstaw wszelkiej muzyki europejskiej, ale dzisiaj, przez swą antyczność, odmienność, wokalność, modalność, ametryczność, jest śpiewem ponadczasowym, nieziemskim, innym niż wszystko, co nas otacza. 

O miejscu muzyki w liturgii, muzycznym wykształceniu duchownych i „nieziemskim” śpiewie gregoriańskim z ks. dr. Wojciechem Kałamarzem z Międzyuczelnianego Instytutu Muzyki Kościelnej w Krakowie rozmawia Błażej Tobolski
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS