logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Tomasz Stępień
Myślę, więc jestem... aniołem
Któż jak Bóg
 


Być kimś więcej

W naszych rozważaniach pokazywaliśmy wielokrotnie, że człowiek często posiada marzenia, które moglibyśmy nazwać krótko: "Być jak anioł", albo (co na pewno są w stanie zaakceptować nawet ci, którzy nie chcą przyjąć prawdy o istnieniu niewidzialnego świata) "być kimś więcej niż człowiek, osiągnąć nadludzkie możliwości". Można powiedzieć, że pragnienie to jest czymś naturalnym. Człowiek ma w sobie zapisane pragnienie doskonałości i pragnienie szczęścia. Jednak to pragnienie potrafi często realizować w sposób, który ostatecznie doprowadza go do upadku. Oczywiście przyczyną tego upadku jest najczęściej pycha samego człowieka, który ulega przeświadczeniu, że dzięki sile swojego umysłu jest w stanie przekroczyć samego siebie i osiągnąć coś, co z natury człowiekowi nie jest dane.

Nie na darmo...

Nie na darmo jeszcze raz przypominam tę prawdę, ponieważ dokładnie tak samo jest w przypadku poznania anielskiego. Poznanie anielskie jest doskonalsze od ludzkiego, co wynika z samej niematerialnej natury aniołów. Doskonałość przecież, nawet pomiędzy ludźmi, często przypisuje się tym, którzy lepiej od innych są w stanie poznać świat. Zdarza nam się więc podziwiać intelekty naukowców, ale także w historii ludzkiej myśli pojawił się jeden szczególny przypadek, w którym wybitny filozof zaczął opisywać poznanie człowieka dokładnie tak samo, jak należałoby opisać poznanie anielskie. Jak to pokazuje J. Maritain w drugim rozdziale swojej słynnej książki Trzej reformatorzy, przypadek ten jest przypadkiem Kartezjusza, którego reforma filozoficzna polegała w dużej mierze na przekonaniu, że człowiek może wniknąć w naturę rzeczy dokładnie tak samo, jak doskonały intelekt anioła.[1]

Oczy naszej duszy

Zacznijmy jednak od początku. Zajmując się poznaniem anielskim św. Tomasz ustala najpierw w kwestii 54, że aniołowie muszą posiadać intelekt, który jest ich władzą poznawczą. I tutaj czeka nas pierwsze zaskoczenie. Z racji tego, że intelekt ludzki jest związany z materią, człowiek potrzebuje dwóch władz intelektualnych: intelektu czynnego i możnościowego. Choć terminy te wydają się nam nieco trudne, możemy przedstawić je posługując się porównaniami samego św. Tomasza. Intelekt możnościowy podobny jest do pamięci, ponieważ w nim mieszczą się wszystkie treści poznania intelektualnego, czyli wszystkie pojęcia, które są ze swej natury niematerialne, a więc nie zajmują miejsca w przestrzeni. Oznacza to, że pamięć, jaką jest intelekt możnościowy, jest nieskończenie pojemna, ponieważ nigdy nie zabraknie w niej miejsca na dane.

Jednak pamięć ta jest nie tylko miejscem przechowywania danych poznawczych, ale także swoistym wzrokiem intelektualnym. Intelekt możnościowy potrafi zobaczyć treści poznania intelektualnego, i jeżeli je zobaczy, zaraz je przyjmuje. Jednak sam w sobie (dokładnie tak, jak cielesne oczy) nie jest on w stanie zobaczyć niczego, i może być porównany do człowieka siedzącego w nocy w muzeum pełnym obrazów. Nie jest on w stanie niczego zobaczyć, jeżeli nie zostanie zapalone światło. Dopiero odbite światło wydobywające się z żarówki pozwala oczom na przyjęcie danych poznawczych.

W sferze intelektualnej taką żarówką jest właśnie intelekt czynny.[2] To on oświetla dane zmysłowe w taki sposób, że staje się widoczne to, co intelektualne, a ów proces oświetlania, wydobywania z ciemności danych, które mogą być przyjęte przez intelekt możnościowy (czyli oczy naszej duszy), nazywa się w od czasów Arystotelesa abstrakcją.

Jednak nic takiego nie zachodzi w przypadku aniołów. Człowiek jest kimś stojącym pośrodku pomiędzy światem duchowym i zmysłowym, i dlatego musi żmudnie uzyskiwać dane intelektualne z danych zmysłowych. Anioł jest istotą prawdziwie duchową, a więc on po prostu ma dane intelektualne, nie musi ich zdobywać. Co za tym idzie, anioł posiada tylko jeden intelekt, który wcale nie musi być dzielony na czynny i możnościowy.

Dochodzenie do prawdy i posiadanie prawdy

Koniecznie trzeba zauważyć, jakie wynikają z tego konsekwencje. Jak powiedzieliśmy wyżej, człowiek zazwyczaj musi żmudnie dochodzić do prawdy o jakiejś rzeczy. Bardzo rzadko się zdarza, że w lot pojmuje to, co jest mu powiedziane. Najczęściej wymagane jest mozolne rozumowanie ludzkiego intelektu, które zawsze jest działaniem intelektu czynnego, posługującego się nieustannie intelektem możnościowym jak magazynem pojęć. Z tej racji to, co właśnie teraz robimy, ja, pisząc niniejszy artykuł, a ty, szanowny czytelniku, pocąc się nad zrozumieniem tego, co piszę, to po prostu rozumowanie, czyli stopniowe oświetlanie jakiejś prawdy na różne sposoby, aż w końcu będziemy mogli ją pojąć i zrozumieć. Widzimy już chyba, że intelekt możnościowy i czynny w tym procesie, kiedy współdziałają razem, nazywają się rozumem.

 

 
1 2  następna
Zobacz także
Roman Zając
Czy dobry anioł stróż ma swojego odpowiednika ze strony lucyferiańskiej? Czy Szatan, na wzór Boga, przydziela nam jednego ze swoich demonów, który ma nas zwodzić i kusić, wykazywać nami szczególne zainteresowanie (a w skrajnych wypadkach może i opętywać)? 
 
Jacek Salij OP
Grzech sprowadził na nas przekleństwo śmierci. Zauważmy najpierw, że nie ma nic przeklętego w tym, że śmierci podlegają zarówno zające, jak wilki. I nie byłoby nic przeklętego w śmierci człowieka, gdyby podlegały jej tylko nasze ciała. Niestety, śmierć, jakiej podlegają nasze ciała, jest konsekwencją i znakiem głębszej śmierci, jaką sprowadzili na siebie i na nas nasi prarodzice. Mianowicie: zerwali oni przyjaźń z Bogiem, zwątpili w Jego życzliwość względem siebie. 
 
ks. Józef Tischner
Kiedy święty Paweł pisze o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, dodaje, że powstał z martwych „jako pierwszy z ludzi”. Oznacza to, że za Chrystusem pójdą również inni. Dzisiejsze święto Zmartwychwstania jest dla nas wszystkich ważną propozycją. Proponuje ono, abyśmy spojrzeli na nasze życie zupełnie inaczej, niż patrzymy na co dzień. Mamy stanąć jakby poza tym życiem. Mamy popatrzeć na własne życie jakby od zewnątrz, objąć je jednym spojrzeniem. Mamy popatrzeć na siebie jak na pielgrzymów na tej ziemi. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS