Co jest łatwiejsze: żyć według nauki Jezusa czy mówić o Nim? Świadectwo życia czy świadectwo słowa? To jedno z pierwszych pytań, jakie usłyszałem w czasie mojej formacji... Szybka analiza – która odpowiedź będzie bardziej odpowiadała animatorowi? Nie miałem wątpliwości: gadać umie każdy, to nie sztuka. Ale żyć tym, czego uczy Jezus – oto prawdziwe wyzwanie!
Po zmartwychwstaniu apostołowie próbują jakoś się znaleźć, wrócić do normalnego życia. Świetnie, że Jezus zmartwychwstał, że żyje. Wszystko zakończyło się szczęśliwie, ale coś trzeba jeść, z czegoś trzeba żyć. Piotr, który zawsze czuje się bardziej odpowiedzialny, oświadcza pozostałym coś w stylu: „Nie wiem jak wy, ale ja wracam do zawodu, idę zarabiać na życie, będę łowić ryby” – Jan opisuje to w swojej Ewangelii. Idą z nim.
Wciąż na nowo bardzo potrzebujemy pocieszania. Ciągle nam bowiem nie wychodzi życie, popełniamy te same błędy, raz po raz nie wychodzą nam relacje z innymi ludźmi, a sprawy idą w złym kierunku. Bardzo często popadamy w smutek. Na różne sposoby poszukujemy pocieszenia, nieraz bardzo rozpaczliwe, nałogowe. Nawet w życiu duchowym można nieraz zatracić się w szukaniu pocieszenia, które ma płytki, powierzchowny, egoistyczny charakter i niewiele ma wspólnego z wiarą.