logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Duszeńko
Nie ma w innym zbawienia
Liturgia.pl
 


Minęły już cztery tygodnie od Niedzieli Zmartwychwstania, a radość paschalna trwa nadal, nie wygasa, ale jest ciągle żywa. Każda kolejna niedziela utwierdza nas w przekonaniu, że zmartwychwstanie to nie jest jednorazowe wydarzenie, którego pamiątkę obchodzimy raz w roku.
 
Dobry Pasterz
 
Co niedzielę, szczególnie w okresie wielkanocnym, przeżywamy ten wyjątkowy dzień – dzień radości, który daje siłę, napełnia nas światłem. To dzień, w którym możemy przyjść i czerpać obficie ze źródła, które nigdy się nie wyczerpie. Obecna niedziela jest zwana niedzielą Dobrego Pasterza. Ten zwrot może się nam w pierwszej chwili kojarzyć z kiczowatym obrazkiem, na którym Jezus na tle zielonej łąki, trzyma na ramionach owieczkę. Powinniśmy jednak wyjść poza tę perspektywę i spojrzeć na tajemnicę tej niedzieli przez pryzmat zmartwychwstania właśnie. Trzeba nam zwrócić uwagę przede wszystkim na Boże miłosierdzie, które na pierwszym planie stawia dzisiejsza ewangelia: Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce /J 10, 14-15/. Przeogromna miłość Chrystusa, który oddał za nas swoje życie, spotyka się tu z nieskończoną miłością Ojca, który Go posłał, ofiarował, abyśmy mieli życie prawdziwe. Swoje miłosierdzie Bóg ukazał nam w umiłowanym Synu, którego krzyż i zmartwychwstanie stworzyły nową rzeczywistość, autentycznie odnowiły świat i dały nam nowe życie. Dostaliśmy niezaprzeczalny dar bycia Bożymi dziećmi: Popatrzcie jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy (1 J 3, 1). Poprzez włączenie nas do wspólnoty chrześcijan w sakramencie chrztu świętego i przez zbawienie dokonane przez Chrystusa staliśmy się w pełni odpowiedzialni za Kościół i jego działanie w świecie.

Oddał życie za swoje owce, bo do końca je umiłował
 
W tym kontekście należy odczytać dzisiejszą ewangeliczną postać Jezusa – Dobrego Pasterza i nas jako owczarni. Nie zakłada to bycia bezmyślną trzodą ślepo podporządkowaną pasterzowi, ale jako owczarnia jesteśmy zobowiązani, aby w pełni, odpowiedzialnie i świadomie uczestniczyć w życiu Kościoła. Naszą podporą i pomocą w tym jest siła, która wypływa z paschalnego źródła zmartwychwstania. Wypływa ona z Tego, który stał się kamieniem węgielnym (Dz 4, 11b). Jezus Chrystus jest podstawą i fundamentem naszego życia, On słabość i krzyż uczynił zwycięstwem, On oddał życie za swoje owce, bo do końca je umiłował. Jest jedyną drogą i sensem naszej egzystencji: I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano nam ludziom po niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz 4, 12).
 
Odpowiedzmy Chrystusowi naszą miłością i oddaniem, naszym zaangażowaniem i po prostu czynieniem dobra, abyśmy stali się do Niego podobni. W dzisiejszej liturgii kapłan prosi za całym ludem: Wszechmogący, wieczny Boże, prowadź nas do niebieskich radości, niech pokorny lud dojdzie do Ciebie, podążając za zwycięskim Pasterzem. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. To jest kwintesencja naszego powołania.
 
Anna Duszeńko
Liturgia.pl 

fot. Biegun Wschodni | Unsplash (cc)
 
Zobacz także
wywiad z bratem Luciano Manicardi
W wyjątkowości Jezusa z Nazaretu objawia się uniwersalna prawda: najbardziej godnym mieszkaniem Boga nie jest świątynia zbudowana z kamienia, lecz ciało ludzkie. Bóg rzekł: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego nam. Obraz jest darem Bożym, podobieństwo natomiast jest zadaniem dla człowieka...
 
Małgorzata Duda
Sami bezdomni wskazują na różne przyczyny swego stanu. Zwracają uwagę na nieporozumienia rodzinne i małżeńskie, chociaż zależy to od stopnia uznania własnej winy za rozpad pożycia małżeńskiego. W bezdomność wchodzi się także w wyniku wymeldowania przez członków rodziny – dotyczy to szczególnie osób stosujących przemoc, uzależnionych od alkoholu... Wśród przyczyn nader często wskazuje się na trudną sytuację na rynku pracy.
 
Paweł Kozacki OP
Kiedy stajesz wobec nieszczęścia, jakim jest utrata ukochanej osoby, kogoś, z kim dzieliłeś życie, z kim zjadłeś beczkę soli, kto był zawsze w zasięgu telefonu – możesz tylko zamilknąć. Czasami taki ból przekracza ludzką wytrzymałość. Sprawia, że człowiek niemalże popada w szaleństwo, szukając wszędzie śladów tego, kto odszedł. Zrozpaczony, chce zobaczyć postać zmarłego, usłyszeć jego głos, przebywać w miejscach, w których go widywał. Niepogodzony z odejściem wyrusza na poszukiwanie umarłego.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS