logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Andrzej Trojanowski
O dzisiejszych zabobonach
Miłujcie się!
 


Niemniej nawet wtedy, gdy nie występują zaklęcia, inwokacje czy znaki magiczne, często zachodzi wątpliwość, czy rzecz, jaką ludzie aplikują dla uleczenia ciała, ma moc naturalną, której spokojnie należy się poddać, czy też wynika ona z jakiejś siły magicznej.
 
No właśnie, wierzący chrześcijanie mocno podejrzewają, że istotnie działa tu magiczna moc. Ale skoro pomaga – jak niektórzy twierdzą – to może być ona szkodliwa i zła?
 
Mocy magicznej rozsądny chrześcijanin powinien tym bardziej unikać, im skuteczniej zdaje się ona pomagać.
 
Ale wytłumacz, Ojcze, dlaczego? Dlaczego z punktu widzenia nauki chrześcijańskiej zabrania się ludziom korzystania z cudownych lekarstw, z tajemnych sił uzdrawiających ciało i duszę?… Czemu Kościół nie zezwala na stosowanie amuletów czy magicznych rytuałów w celu osiągnięcia szczęścia, miłości, pieniędzy…?
 
Wszystko to ma znaczącą moc w tej mierze, w jakiej związane jest urojeniami umysłów z jakimś wspólnym językiem z demonami. Działania te wynikają z zaraźliwej ciekawości, bezrozumnej troski i śmiercionośnej służalczości. A  stosuje się to nie dlatego, że skuteczne, lecz dlatego, że sprawia efekty dzięki przestrzeganiu [odpowiednich rytuałów, rozumie się] oraz znakom. Stąd różnym ludziom różnie się przytrafia w zależności od ich pragnień i przesądów.
 
Jeśli dobrze rozumiem, to mówisz, że praktykowanie niektórych zabobonów przynosi efekty wywołane mocą upadłych aniołów. Ludziom zaczyna się dziać według ich wiary w siłę magii i według ich pragnień. Jak to możliwe?
 
Duchy, pragnąc kogoś zwieść, podsuwają każdemu to, o czym wiedzą, że zdoła go usidlić skutkiem jego własnej ciekawości i pożądania.
 
Rozmaite pożądania i ciekawość: czy nie jest to główna sprężyna interesowania się wróżbiarstwem, jasnowidztwem, horoskopami, spirytyzmem, czarami? Gdyby nie było popytu na tego rodzaju praktyki, to i podaż by spadała, a ona wciąż rośnie: magia w telewizji, gazetach, w Internecie, w gabinetach ezoteryków i „uzdrowicieli”. Ojcze, czy wróżka powie prawdę?
 
Otóż zdarza się w tego rodzaju zabobonnych i zarazem niebezpiecznych wróżbach, że pod wpływem (demonicznego) uwiedzenia i oszustwa opowiada się mnóstwo zdarzeń minionych i przyszłych. A ponieważ spełniają się one zgodnie z obserwacjami tych, którzy się nimi kierują, to zbałamuceni powodzeniem ludzie stają się jeszcze ciekawsi i coraz bardziej wplątują się w sieć tych najniebezpieczniejszych błędów.
 
To fakt: klienci wróżek nieraz mówią, że któraś opowiedziała im prawdziwe wydarzenia z ich życia i że przepowiedziała scenariusz na przyszłość, który zdaje się sprawdzać. Co za potężna pokusa, by wróżce uwierzyć…
 
Dlatego właśnie Pismo św. w trosce o nasze duchowe dobro zabrania stosowania tego rodzaju praktyk, i to nie tylko dlatego, że kłamliwie uczą ich nauczyciele, bo Pismo dodaje: „Jeśli oni wam coś zapowiedzieli i tak się przydarzyło – nie wierzcie im” (por. Pwt 13, 2).
 
A więc nie wierzyć okultystom nawet wtedy, kiedy mówią prawdę… A dlaczego? Nie pytam Ciebie, Ojcze Augustynie, bo wiem, co mi odpowiesz: prawdę tę objawia nie Bóg, lecz diabeł, usiłujący uwiarygodnić się wobec człowieka i odwieść go od zaufania swemu Bogu. Zresztą ten sam fragment z „Księgi Powtórzonego Prawa” wyraźnie o tym mówi: „jeśli spełni się znak albo cud, jak ci zapowiedział rzekomy prorok lub wyjaśniacz snów, a potem ci powie: »chodźmy za bogami cudzymi – których nie znałeś – i służmy im«, nie usłuchasz słów tego proroka ani wyjaśniacza snów. Gdyż Pan, Bóg twój, doświadcza cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej swojej duszy” (13,2-4). Wróżbiarstwo to przykład niebezpiecznego zwodzenia duchowego i zarazem świetny test na autentyczność wiary… Przychodzi mi tu jeszcze na myśl pewien epizod z „Dziejów Apostolskich”: pewnego dnia św. Pawłowi na spotkanie wyszła kobieta, prawdopodobnie niewolnica, która zarabiała dla swojego pana poprzez wróżenie za pieniądze. Święty Łukasz, autor „Dziejów Apostolskich”, dodaje, że miała w sobie ducha nieczystego („ducha pytona”), który przez nią przemawiał. Ale najciekawsze jest to, że ten duch głosił czystą prawdę przez usta tejże kobiety, która krzyczała: „Ci ludzie [czyli Paweł i jego towarzysze], którzy zwiastują wam drogę zbawienia, są sługami Boga najwyższego” (Dz 16, 16-17). Co powiesz na to, Ojcze Augustynie?
 
Skoro ta kobieta wieszczka wydała prawdziwe świadectwo uczniom Pańskim, to Paweł powinien oszczędzić ducha, który przez nią przemawiał.
 
 
 
Zobacz także
Ks. Jacek Hadryś
W świetle korespondencji Matki Teresy można zauważyć jej całkowitą bezradność wobec ogarniającej ją ciemności – Teresa nie miała żadnego wpływu na jej obecność i charakter, natomiast mogła decydować o sposobie przeżywania tego stanu ducha...
 
Monika Białkowska

Lubię myśleć, że 11 listopada nie był końcem niewoli, ale początkiem wolności: początkiem sklejania trzech różnych światów. I nie wiem, czy to sklejanie się udało i czy możemy uznać, że się skończyło. 123 lata niewoli, potem 20 lat mozolnego dopasowywania trzech różnych pozaborczych tradycji i powracania do korzeni, początki rozwoju gospodarczego, nauki…

 

Z ks. prof. Henrykiem Seweryniakiem rozmawiała dr Monika Białkowska 

 
Jolanta Tęcza-Ćwierz
Dlaczego ludzie religijni wieszają obok siebie krzyż i podkowę na szczęście? Czytają Ewangelię na niedzielę i horoskop na cały tydzień? Dlaczego w trudnych chwilach sięgają zarówno po modlitwę, jak i przepowiednie? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS