logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Józef Augustyn SJ
O wypaleniu
Życie Duchowe
 


Czy pustka egzystencjalna, zniechęcenie, depresja i rozpacz zawsze są winą człowieka? Czy także Pan Bóg może dopuścić na człowieka taki stan oschłości?
 
Pustka, zniechęcenie do życia czy rozpacz to niestety często konsekwencje stylu życia danej osoby, podejmowanych decyzji, zachowania, przeżytych doświadczeń, zaniedbania moralnego i duchowego. Ile w tym jest ludzkiej winy i odpowiedzialności, trudno oceniać. Najczęściej bowiem nasze działania wpływające na poczucie pustki czy zniechęcenie pozostają nieuświadomione. Rzeczywiście jednak życie chaotyczne, rozbite, niemoralne i wbrew swojemu sumieniu rodzi pustkę, a nieraz stan, który można określić jako depresyjny. Ale – jak mówiłem – to pewne konsekwencje, skutki. Trudno oceniać, ile w tym winy moralnej człowieka. Jeśli na przykład ktoś nie został wychowany w poczuciu konieczności przestrzegania zasad moralnych, czy można go za to winić?
 
Depresja w sensie ścisłym jest natomiast chorobą do końca niezbadaną i niełatwą do zdefiniowania. Można opisać jej objawy i wskazać, co na nią wpływa. Mówi się w tym kontekście o szczególnej wrażliwości, podatności na zniechęcenie do życia, oddziaływaniu środowiska. Na przykład wiele osób poniżanych w swoich rodzinach po latach upokorzenia w końcu wpada w depresję, nie widząc sensu własnego życia. Wpływ na pojawienie się depresji może mieć także styl życia czy współczesna kultura.
 
Depresja jest pewnym zamknięciem się w sobie, izolacją, pogardą do życia. Człowiek żyje jakby dla siebie, w sobie i sobą. Nie ma w tym radości życia, tylko strach. Jak żyć, by cieszyć się życiem? W stanach ciężkich konieczna jest oczywiście interwencja psychiatry i pomoc farmakologiczna. Nasze rady tu nie odnoszą się do ciężkiej klinicznej depresji, ale do stanu zmęczenia, emocjonalnego zniechęcenia, które potocznie również określa się mianem depresji i które często nas dotykają. Pojęcie depresji bywa dziś niestety nadużywane.
 
Jak żyć, by poczuć smak życia? Pan Jezus bardzo wyraźnie mówi, co robić. Trzeba zaprzeć się samego siebie i ofiarować się drugiemu (por. Łk 9, 23), rezygnując równocześnie z chciwości na władzę, przyjemności, szczęście. Leszek Kołakowski powiedział kiedyś, że życie może być piękne, jeśli człowiek zrezygnuje z nerwowego szukania swojego szczęścia. Czyż jednak wcześniej tego samego, innymi słowami, nie powiedział Jezus w swojej nauce o rezygnacji z siebie?
 
Tak naprawdę człowiekowi szkodzi uparte trzymanie się siebie, swojej wizji szczęścia, przyjemności, wymyślonego przez siebie celu życia, władzy nad innymi. O tej ostatniej można by wiele mówić, bo to prawdziwa trucizna. Kto się podda żądzy władzy, niszczy siebie i innych. Podkreślali to wielokrotnie między innymi ci (by powołać się na doświadczenie najtrudniejszych sytuacji), którzy przeszli przez rzeczywistość więzień, łagrów czy obozów koncentracyjnych, gdzie grupa ludzi miała nad więźniami władzę wręcz absolutną: Aleksander Sołżenicyn, Warłam Szałamow, Eugenia Ginzburg. Kto podda się żądzy władzy, jest stracony, chyba że się nawróci i uzna, że ma nad sobą władzę wyższą.
 
Jak czynniki duchowe czy moralne wpływają na zniechęcenie do życia, może tak naprawdę ocenić każdy sam w swoim sumieniu. Tego nie oceni psycholog. Nawet ksiądz w konfesjonale nie może powiedzieć swojemu penitentowi: „Prowadzisz życie niemoralne i dlatego wpadłeś/wpadłaś w zniechęcenie i rozpacz”. Tak mówić nie wolno, ale nie wolno mówić także, że życie niemoralne nie wpływa na zniechęcenie. By jednak odkryć, w jakim stopniu wpływa, potrzebna jest łaska Ducha Świętego, poznanie swoich grzechów i ich skutków w naszym życiu. Trzeba światła z góry, by się przyznać do tego przed sobą.
 
Co jest przyczyną naszego zniechęcenia, braku radości i depresji, możemy ocenić tylko my sami przez wgląd w siebie i poznanie samego siebie. Często jednak brakuje nam potrzebnej do tego intuicji. Dlatego warto skonsultować się w kierownictwie duchowym czy w terapii. Cała trudność polega na tym, że w terapii psychologicznej czy w kierownictwie duchowym pokazujemy jedynie część siebie. Upraszczając, możemy powiedzieć, że idąc do terapeuty, pokazujemy tylko sferę emocjonalną, a idąc do księdza – grzechy. Emocje to nie wszystko. Grzechy to nie wszystko. Często brakuje nam całościowego wglądu w siebie. Tymczasem problem zniechęcenia do życia należy ujmować integralnie i brać pod uwagę wszystkie elementy.
 
Ludzi chorych na depresję nie wolno oskarżać, że sami są temu winni. Nie wolno też samemu robić sobie tak drastycznego rachunku sumienia: „To moja wina”. Takie podejście w niczym nie pomaga. Rachunek sumienia warto natomiast robić, kiedy czujemy się lepiej. O niebezpieczeństwie depresji trzeba mówić ludziom zdrowym, w pełni sił, u których nie widać przejawów depresji, a którzy lekceważąc pewne fundamentalne zasady życia, „pracują” na swoją depresję. Jeśli ktoś żyje przeciw własnemu sumieniu, krzywdzi ludzi, porzuca żonę/męża, odchodzi od dzieci, łamie swoje zasady, co ma mu dawać radość życia?
 
Człowiek żyje miłością. To ona daje mu radość. Kiedy czuje się kochany, widzi sens życia. Kiedy sam kocha, doświadcza radości i piękna życia. Także mały człowiek – dziecko, które nie jest kochane, staje się smutne, przygnębione, nie cieszy go perspektywa życia, które ma przed sobą. Jezus powiedział, że więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu (Dz 20, 35).
 
Zobacz także
Aneta Kania

Pobieżna lektura ojców pustyni może sprawiać wrażenie, że nie mieli oni problemów zbliżonych do tych, które przeżywa na co dzień przeciętny chrześcijanin. Walki, które toczyli, a które opisują, wydają się nie z tego świata. Kiedy jednak wchodzimy głębiej w ich życie, okazuje się, że ich przeżycia są zbliżone do naszych, a demoniczne walki, które toczą z grzechami, opierają się na znanych nam grzechach głównych. Ewagriusz i Kasjan rozwinęli naukę o ośmiu grzechach, od których pochodzi nasza znajomość grzechów głównych. 

 
o. Michał Adamski OP
Mityzacja rzeczywistości jest zabiegiem tak starym, jak stary jest człowiek i jego dzieje. Jednak obok mitów, które funkcjonują w powiązaniu z pewnymi archetypami czy paradygmatami myślenia, najczęściej spotykamy się z mitami tworzonymi na „użytek własny”. Można powiedzieć, że część mitów, jakie sami tworzymy, czy też przejmujemy od innych, jest karykaturą rzeczywistości okrojonej do naszych potrzeb.  
 
ks. Rafał Masarczyk SDS
Często mówi się o polskim piekle. Co to takiego? Najlepiej obrazuje to przykład kotła, w którym znajduje się grupa ludzi. Jeżeli ktoś próbuje wydostać z tego kotła drapiąc się po jego ścianach do góry, pozostali od razu ściągają go w dół. Istotą polskiego piekła jest zazdrość...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS