logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Mularska
O zmroku i przy blasku słońca
materiał własny
 


Eschatologia mówiąca nam o celu, do jakiego wszyscy dążymy, ukazuje nam czas ciemności nastający bezpośrednio przed powtórnym przyjściem Jezusa Chrystusa. Prorok Joel mówi, że "słońce zamieni się w ciemność, a księżyc w krew" (Jl 3,4). Obraz ten występuje także w Apokalipsie św. Jana: "słońce stało się czarne jak włosienny wór (…) niebo zostało usunięte jak księga, którą się zwija" (Ap 6,12-14). Będzie to czas panowania złych mocy. Szatan zostanie wypuszczony na wolność, aby zwodzić ludzi i odciągnąć ich od Boga - zapowiada apokaliptyczny prorok.

Jezus wkracza w noc człowieka

Pismo Święte podaje nam wiele przykładów sytuacji, w których Bóg wkraczał ze Swoją moc w ciemności człowieka. Jedną z nich jest wydarzenie znad Morza Tyberiadzkiego (por. J 21, 3-7). Uczniowie Zbawiciela łowili ryby całą noc, a jednak ich sieci ciągle były puste. Byli z pewnością bardzo utrudzeni i wyczerpani po wielogodzinnej męczącej pracy, która nie dała żadnych efektów. Zmartwychwstały Jezus przychodzi do nich, gdy nastaje poranek, aby poprosić o ponowne zarzucenie sieci. Tym razem wyciągają oni mnóstwo ryb. Jeszcze przed Swoim zmartwychwstaniem Chrystus ukazywał się światu jako Ten, który potrafi rozjaśnić największy mrok strachu i grzechu. Nikodem, dostojnik żydowski i uczony w Prawie, przychodzi do Jezusa właśnie nocą, aby zasięgnąć porady dla własnego życia. Scena ta wskazuje chrześcijanom, że nie istnieją tak wielkie ciemności duszy, ażeby mogły nam uniemożliwić przyjście do Boga. "Przychodzić pod osłoną nocy" ma także inne znaczenie. Prawdopodobnie Nikodem wstydził się tego, że tak wielki faryzeusz szuka wsparcia u ubogiego Nauczyciela z Galilei. Chciał ukryć przed światem swoje pragnienie obecności Boga, a może bał się także reakcji Jezusa na stan swego serca? Obawiał się wyśmiania, odrzucenia oraz z powodu popełnionego zła odczuwał lęk przed Tym, który czynił wielkie znaki Boże w całej Palestynie,. Mogą wskazywać na to słowa Chrystusa: "Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków" (J 3,20). Nie znamy powodów, dlaczego ten dostojnik szukał Jezusa pośród nocy. Widzimy jednak, że Syn Boży nie odrzucił człowieka szukającego Prawdy, ale wchodzi w tę ludzką ciemność i udziela mu Swojego Boskiego wsparcia. Rozmawia z nim, udzielając odpowiedzi na podstawowe pytanie chrześcijanina: "Jak osiągnąć zbawienie?". Jak stwierdza sam Nikodem, mowa Jezusa jest trudna i niezrozumiała, gdyż On mówi do niego metaforami i alegoriami. Nie daje mu gotowych recept na świętość, ale pozwala na zdumienie, niepewność, a może nawet złość z powodu brakujących odpowiedzi. Chrystus pragnie, aby to szukający człowiek sam doszedł do poznania Prawdy w kontekście własnego życia.
Ewangelista Jan mówi o jeszcze jednym ważnym wydarzeniu w kontekście obecnego rozważania. Był zmierzch, gdy uczniowie Pana przeprawiali się łodzią do Kafarnaum. Syn Boży - jak wskazują na to Mateusz i Marek - prawdopodobnie modlił się w odosobnieniu na górze. Jak pisze Apostoł: "nastały ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł" (J 6,17). W naszym życiu duchowym także zdarzają się chwile, kiedy jesteśmy całkowicie sami, ponieważ brak nam żywej, doświadczalnej obecności Boga. Zrywa się wiatr, który szarpie naszą stałość emocjonalną, dając uczucie niepokoju, wprowadzając zamęt i smutek. Wokół nas tylko ciemne, groźne fale sprawiające wrażenie tak ogromnych, że mogłyby pochłonąć bezpowrotnie nasze szczęście. Tymi falami mogą być kłopoty w pracy, w rodzinie, choroba, utrata kogoś bliskiego itd. Czujemy się "marionetkami" na pastwie wszechogarniającego zła. Panujące ciemności napawają nas lękiem i przerażeniem, z którym nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Gdy jesteśmy na granicy życia i śmierci, wtedy w beznadziejną sytuację wkracza sam Bóg. Idzie do nas "po jeziorze", a więc ponad tym, co stanowi nasz problem, ponad ludzką grzesznością i rozpaczą. Zmierza w naszym kierunku z gotowością do pomocy, choć wydawałoby się, że nie ma szans, aby przedostał się na drugi brzeg po tak nietrwałym gruncie. Choć z daleka może wydawać się nam, że  to tylko zjawa, to już po chwili spotkanie z Nim staje się rzeczywistością. Nic nie ma dostatecznej mocy, aby pokonać Miłość. Ona jest centrum Bożego działania, które spokojnie przechodzi ponad wszystkimi lękami, troskami, bólami życia codziennego. W takich chwilach przekonujemy się, iż naprawdę możemy zrzucić na Jezusa wszystko to, co nas przytłacza, a On przyjmie ten ciężar z miłości do słabego człowieka (por. 1 P 5,7).

Ciemność umacnia w wierze

Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty jest nazywana "świętą od ciemności", gdyż w swym życiu ciągle doświadczała braku poczucia ścisłej więzi z Bogiem. Nie przeszkodziło jej to jednak w pełnieniu misji miłości i miłosierdzia względem ubogich i opuszczonych. Najwięksi święci Kościoła, a nawet wielu spośród mistyków chrześcijańskich pozostawało jakiś czas w pustce duchowej, przygnębieniu i zniechęceniu w osobistej relacji z Bogiem. Był to jednak dla każdego z nich czas oczyszczenia i uświęcenia, który rozpalał wiarę i pozwalał oprzeć się wyłącznie na niej oraz ożywiał nadzieję. Pan dopuszczał do takich prób, aby udoskonalić Swoich wybranych na ścieżkach świętości.

Chrześcijanie także doświadczają podobnego stanu, gdy decydują się radykalnie kroczyć śladami Ewangelii. Jest to powodowane nie tylko "Bożą próbą naszej miłości", ale również naszym osobistym grzechem i działaniem złego ducha, który chce zepchnąć nas z drogi do nieba. Naszym zadaniem jest jednak wytrwać w wierności Chrystusowi i Jego przykazaniom, nie poddać się pokusom. Możemy ufać Jezusowi, który ma moc wyciągnąć nas z największych mroków świata, który zna drogę przez wszystkie ciemności. Nagrodą będzie światłość wiekuista, której nie ogarnie żadna ciemność.

Anna Mularska
www.rozkosz-serca.blogspot.com
 
Zobacz także
o. Michał Baranowski OFMConv
Proste i ufne zawierzenie Bogu przez Dawida dało się poznać w wielu sytuacjach jego życia, począwszy od tej – chyba najbardziej znanej i wspominanej – jaką była walka z Goliatem. Wojownicy izraelscy bali się indywidualnego pojedynku z tym olbrzymim Filistynem, który drwił z nich. A Dawid nie okazał lęku...
 
Ks. Mariusz Pohl
Przez wieki wypracował wiele adwentowych elementów: Msza roratna dla dzieci z lampionami i losowaniem figurek, wieniec adwentowy z czterema świecami, rekolekcje i spowiedź adwentowa, dobre postanowienia, różne formy umartwień i samodyscypliny. Przynosi to najczęściej doskonałe owoce. Dzięki temu przeżycie Pasterki będzie prawdziwą eksplozją radości. 
 
Agnieszka Huf

Kiedyś „leczył”, wyciągając rękę. Dziś w wyciągniętej dłoni ściska różaniec. Historia Staszka to opowieść o Maryi depczącej głowę węża. Jej początki – jak to zwykle bywa – były bardzo niewinne… Wszystko zaczęło się od tego, że Staszek chciał robić coś, czego nie umiał mój tata… a tata potrafił prawie wszystko – uśmiecha się Grażyna.

 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS