logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Beata Rybak
Oczy dookoła głowy
Sygnały Troski
 


Podstawa społecznego funkcjonowania

Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą (Rz 12, 15) – tymi słowami Biblia wzywa nas do okazywania empatii względem drugiego człowieka. Choć sam termin nie należy do słownika teologii, to zjawisko, które się pod nim kryje, stanowi istotną część jej nauczania. Warto zatem przyjrzeć się jej bliżej, poczynając od definicji, jaką nadała jej współczesna psychologia, poprzez znaczenie, jakie ma dla chrześcijanina, praktyczne wskazówki dotyczące jej rozwijania u dzieci po niebezpieczeństwa, które czyhają na nas, rodziców, na drodze do jej pełnego rozkwitu.

Empatia, jako zdolność do rozpoznawania stanów emocjonalnych drugiej osoby oraz właściwego reagowania na nie, jest podstawą naszego funkcjonowania społecznego. W jej zalążek jest wyposażony każdy z nas, jednak dalszy jej rozwój zależy od doświadczenia życiowego. Zdobywamy je od pierwszych dni naszego życia, kiedy obserwujemy reakcje swoich rodziców. Dmuchanie w skaleczony paluszek, przytulenie malucha to nic innego jak solidaryzowanie się z nim w jego bólu. Podobnie jak inne umiejętności, które nabywamy i rozwijamy w ciągu naszego życia, również empatia nie istnieje sama dla siebie, ale ma służyć określonym celom: budowaniu pomostu pomiędzy nami a innymi ludźmi, rozwijaniu wrażliwości na drugiego człowieka, dostrzeżeniu go z całym bogactwem jego emocji, uczuć, potrzeb, obaw itd. 

Empatia i chrześcijanin

Empatia kieruje nasz wzrok na bliźniego, ponieważ bez niego trudno nam żyć. To, że potrzebujemy innych ludzi, tak samo jak oni potrzebują nas, nie podlega dyskusji. Dzięki relacjom z innymi ludźmi poznajemy siebie, czujemy się bezpieczni, kochani, szczęśliwi, poznajemy świat z innej perspektywy, nie musimy liczyć tylko na własne siły i możliwości. Działalność Jezusa na ziemi – zarówno Jego nauczanie, jak i czyny – miała na celu m.in. uzmysłowienie ludziom tych zależności. Fakt, że Bóg jako miarę miłości człowieka do Niego przyjmuje miłość i troskę o drugiego człowieka, ukazuje wagę dobrych, głębokich relacji między ludźmi (Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili [Mt 25, 40] oraz Jeśliby ktoś mówił: "Miłuję Boga", a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widz [J 4,20]).

Dla chrześcijanina empatia jest zatem pierwszym etapem do okazywania troski o drugiego człowieka, wstępem do miłości bliźniego, jak również jej niezbędnym warunkiem. Jeśli przyjrzymy się bliżej pochodzeniu słowa empatia (gr. empátheia) to zauważymy, że u jego podstaw leży nie tylko współodczuwanie w znaczeniu dzisiejszej psychologii, ale również współcierpienie. Właśnie w chwilach trudnych obecność, pomoc drugiego człowieka mają dla nas szczególne znaczenie. W tym kontekście Wcielenie Boga możemy rozważać jako wyraz najczystszej, najdoskonalszej formy empatii Boga w stosunku do człowieka – udział Boga w cierpieniu człowieka. 

Wszystko zaczyna się w domu

Rozpatrując wagę empatii i jej rolę, należy wziąć pod uwagę nie tylko dobro, które wynika dla nas z jej rozwoju, ale również zło, które może zaistnieć jako efekt jej niedoboru. Szczątkowy lub niewystarczający rozwój empatii oznacza brak wewnętrznych hamulców, brak oporu przed czynieniem krzywdy drugiemu człowiekowi. Jeżeli dziś odczuwamy kryzys empatii, to rzucając oskarżenia na media, reklamę, gry komputerowe czy społeczeństwo nastawione na rywalizację i konsumpcję, niewiele wskóramy. Czas zobaczyć belkę we własnym oku i uświadomić sobie, że to my tworzymy każde z nich, że to z naszych braków i zaniedbań wynikają konkretne zachowania naszych dzieci.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Mieczysław A. Krąpiec OP
Zarówno ogólne cechy narodowego poczucia, jak i narodowej kultury można i należy analizować i rozważać, aby nie dojść do zbyt łatwych rozwiązań, ale ważniejsze dla poczucia narodowego i związanego z tym patriotyzmu jest zdać sobie konkretnie sprawę z niektórych charakterystycznych czynników znamionujących naród polski i polskie poczucie narodowe. 
 
ks. Grzegorz Strzelczyk

Sumienie to „głos Boga” w duszy, który mówi, co jest dobre, a co złe. Taką lub zbliżoną odpowiedź przyniosłaby zapewne sonda uliczna przeprowadzona wśród katolików. Ten sposób definiowa­nia sumienia ma jedną zasadniczą zaletę – wiąże silnie sumienie z Bogiem. Zaleta ta jednocześnie jednak okazuje się wadą: może bowiem wyrażać przekonanie, że sumienie cieszy się jakimś ro­dzajem nieomylności właściwej Bożej przemowie.

 
Monika Białkowska

Adwentu nie trzeba się uczyć. Adwent jest dla człowieka stanem absolutnie naturalnym. Człowiek, kimkolwiek jest, w cokolwiek wierzy, gdziekolwiek żyje, zawsze ma w sobie jakieś oczekiwanie i zawsze ma przed sobą jakąś obietnicę, która pozwala mu czuć się bezpieczniej, która oswaja nieco jego nieznaną jeszcze przyszłość. Można zaryzykować tezę jeszcze odważniejszą. Niezależnie od tego, kim człowiek jest, w co wierzy i gdzie żyje, zawsze oczekuje, że jakieś słowo, które usłyszał, stanie się ciałem.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS