logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Marie-Dominique Philippe
Ogień na ziemi
Wydawnictwo Serafin
 


Ogień na ziemi
Autor: o. Marie-Dominique Philippe
Wydawca: Serafin
Rok wydania: 2008
ISBN: 978-83-60512-41-8
Format: 134 x 205
Stron: 272
Rodzaj okładki: miękka
 
Kup tą książkę

 
Spis treści
 
Prolog
Rozdział I - Królestwo moje nie jest z tego świata
Rozdział II - Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie
Rozdział III - Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię
Rozdział IV - Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni
Rozdział V - Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni
 Rozdział VI - Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią
Rozdział VII - Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
Rozdział VIII - Błogosławieni pokój czyniący, albowiem nazwani będą synami Bożymi
Rozdział IX - Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem ich jest królestwo niebieskie
Podsumowanie
 
***
 
Marie-Dominique Philippe
urodził się w 1912 roku w Cysoing, na północy Francji. Był ósmym dzieckiem w rodzinie liczącej dwanaścioro dzieci. Wstąpił do zakonu dominikanów w 1930 roku, w 1936 przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1945-1982 był profesorem filozofii w Katolickim Uniwersytecie we Fryburgu w Szwajcarii. Prowadził również wykłady na Wolnym Uniwersytecie Nauk o Człowieku w Paryżu. W 1975 roku na zakończenie głoszonych przez niego rekolekcji zawiązała się wspólnota, której reguła została oparta na Ewangelii św. Jana. Byli to studenci zgromadzeni wokół o. Philippe, chcący doskonalej żyć w jedności z nauczanymi prawdami. Przez wiele lat pełnił funkcję przeora generalnego Braci Świętego Jana, prowadząc do ostatniego miesiąca życia wykłady z filozofii i teologii w trzech domach formacyjnych Wspólnoty.
 
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ
Jest w tym jakaś prawidłowość, że siebie spontanicznie oszczędzamy, zaś bliźni tak łatwo „wpadają” w ogień naszej krytyki. Skąd w nas tyle gotowości, by pod adresem innych formułować żądania, wymagania czy nawet oskarżenia (choćby tylko w myślach)? Skąd tyle determinacji w rozprawianiu się ze złem (faktycznym czy domniemanym) u bliźniego, a taki brak zdecydowania w eliminowaniu własnych wad i grzechów?
 
Jacek Salij OP
W czasach internetu przeciętny katolik spotyka się wielokrotnie częściej, niż to było dawniej, z zarzutami przeciwko swojej wierze. Ich liczba, sprzeczności między nimi, bijąca dość często w oczy nierzetelność – dowodzą, że autorom i propagatorom tych zarzutów zazwyczaj nie chodzi o przekonanie do głoszonych przez siebie twierdzeń. Nie da się wierzyć w Jezusa i jednocześnie dopuszczać, że założony przez Niego Kościół wiarę w Niego chronił za pomocą ukrywania lub nawet przekręcania jakichś faktów.
 
ks. Mariusz Rosik
Jezus rozmawia z uczonym w Piśmie, który jest zatroskany o osiągnięcie życia wiecznego. Najpewniejsza droga – tłumaczy Jezus – to zachowanie przykazania miłości Boga i bliźniego: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem, a bliźniego swego jak siebie samego” (Łk 10,27). 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS