logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Zbigniew Kapłański
Ogniste pytania
Droga
 
fot. Gaspar Uhas | Unsplash (cc)


Zaprzyjaźnieni maturzyści z różnych szkół zaprosili mnie na ognisko za miastem. Było wesoło, były piosenki, żarty i wspomnienia. A potem nadszedł czas na tematy nieco poważniejsze. Dlatego tę relację postanowiłem nazwać:

Ogniste pytania...

Zaczęło się od pytań praktycznych, pytań, które podsunęła codzienność:

Rodzice zaplanowali sierpniowy urlop w rejonie Bułgarii i Turcji. Gdy zapytałam, gdzie tam będziemy na Mszy Świętej, to popatrzyli na mnie jak na dziwadło i powiedzieli, że jeśli nie jest możliwe pójście do kościoła, to przecież nie ma grzechu. Ja na to, że takie zdanie jest prawdziwe tylko wtedy, gdy ta niemożność jest od nas niezależna, ale jeśli to my taką niemożność sami organizujemy, to chyba graniczy z grzechem przeciw Duchowi Świętemu. Prawie wynikła kłótnia, nawet się zastanawiam, czy w ogóle z nimi jechać, ale z drugiej strony to byłaby dla nich wielka przykrość. Jak to rozwiązać?

Spróbujmy po kolei... Muszę przyznać, że znam wiele rodzin, które zaczęłyby planowanie wakacji od postawienia pytania o możliwość udziału w niedzielnej Mszy Świętej. To jest postawa dość radykalna, ale też jasna i oczywista. Tak też radzę ustawić hierarchię wartości w rodzinach, które założycie. Pierwszy fakt, o którym warto pamiętać na takim wyjeździe, to tzw.communicatio in sacris (pewna jedność, kompromis w sprawach świętych). Na mocy umów między przedstawicielami różnych wyznań chrześcijańskich ustalono, że katolicy i prawosławni mogą korzystać z sakramentów udzielanych w bratnich kościołach, jeśli tylko kontakt ze świątynią albo kapłanem swojego wyznania jest w znacznym stopniu utrudniony. Mówiąc najprościej: jeśli jesteśmy z kraju, gdzie duży procent społeczeństwa to ludność prawosławna i raczej nie ma kościołów rzymskokatolickich, to obecność na Mszy Świętej sprawowanej przez kapłana prawosławnego spełnia obowiązek uczestnictwa w Eucharystii. Nawet wolno przyjąć Komunię Świętą (oczywiście pod zwykłymi warunkami, w stanie łaski uświęcającej). W Turcji są różne rejony faktycznie nie wszędzie są kościoły katolickie, a bywają takie obszary, gdzie spotykamy wyłącznie meczety. Ale może wtedy tak zmodyfikować trasę, aby niedzielę zaplanować "w pobliżu Mszy Świętej katolickiej"?

Na marginesie warto dodać, że z takiego rozwiązania nie można skorzystać w przypadku kościołów i nabożeństw protestanckich, w tym wyznaniu (wyznaniach) rozumienie Eucharystii jako nieustannej Obecności Pana Jezusa pod postacią chleba jest zupełnie inne niż nasze.

Spotkałem jeszcze dwa pomysły, które ewentualnie można zastosować w swoim życiu. Pierwszy to "patent" zawodowego kierowcy, który czasem wiezie produkty spożywcze i nie może się zatrzymać tam, gdzie chce. Pewien znajomy nagrał sobie na płycie kilka Mszy Świętych w telewizji i w sytuacjach krytycznych je odtwarza. Turyści chyba jednak nie powinni korzystać z tego rozwiązania. Drugi pomysł (stała praktyka różnych grup i wspólnot) "zabrać ze sobą Mszę Świętą" czyli księdza. Wtedy Eucharystię możemy mieć codziennie.

Jak już jesteśmy przy niedzielnym obowiązku uczestnictwa we Mszy Świętej... Co będzie mogła zrobić moja siostra, która studiuje medycynę i na pewno nieraz wypadnie jej dyżur w niedzielę?

Zacznijmy od tego, że służba konieczna dla bezpiecznego funkcjonowania społeczeństwa zwalnia od konieczności udziału w Eucharystii. Ale zwalnia, jeśli to uczestnictwo nie jest możliwe. Wielu lekarzy ma włączony tzw.pager i spokojnie idzie do kaplicy szpitalnej na Mszę Świętą jak będzie konieczność, to po prostu go wezwą. Czasem jest możliwość pójścia na wieczorną Mszę Świętą w sobotę, wieczory sobotnie są zwykle w szpitalach nieco spokojniejsze.

Mówimy o jednym z obowiązków chrześcijanina, ale to przecież tylko cząstka życia... Czy nie ma szans na zbawienie człowiek, który żyje uczciwie, ale do kościoła nie chodzi?

Powiedziałbym, że mamy pewność (z przykazań), że Pan Bóg każe nam święcić dzień święty. Jeśli ktoś zaniedbuje ten obowiązek, to już żyje według własnego prawa, wolno mu tak zrobić, ale jest to ryzyko nikt tutaj na ziemi nie podejmie się zapewnienia go o zbawieniu. Oczywiście udział we Mszy Świętej ma przemieniać życie jeżeli ktoś systematycznie przychodzi do kościoła, a nie wprowadza w życie tego, co tam słyszy i widzi, to tak samo żyje "na własne ryzyko".

 
1 2  następna
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ
Różne uczucia i myśli rodzą się w nas, gdy w listopadzie odwiedzamy cmentarze. Widok grobów naszych drogich zmarłych przynagla, by osobiście pytać o śmierć, o sens także własnej śmierci. Widok jesiennej przyrody dodatkowo przyczynia się do zadumy. Choć jesień mieni się wieloma barwami, to jednak wszystko zdaje się zamierać. A my chcielibyśmy wiedzieć, czy jednakowo marny jest los liści spadających z drzew i los człowieka, który starzeje się i umiera.
 
s. Patrycja Garbacka SDS
Zdarza się jednak, że węzeł małżeński wcale nie zaistnieje, mimo że posiada zewnętrzną formę małżeństwa. Jakie to sytuacje?
 
Jacek Stojanowski
Wielki, prawy człowiek został niesłusznie skazany. Jak to się w ogóle mogło stać? Kto do tego dopuścił? Judasz, ta zdradliwa żmija, zadowolił się nędznymi ochłapami. Podstępni, zakłamani arcykapłani żydowscy bali się Chrystusa więc kazali Go pojmać. Tylko Piłat starał się jak mógł żeby nie dopuścić do skazania Jezusa. Ale co miał zrobić skoro głupi, ciemny lud się uparł?...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS