logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Piesza Pielgrzymka Diecezji Pelplińskiej
 


Już o godz. 7.00 rano, w poniedziałek 13 sierpnia, pod jasnogórskim Szczytem zameldowała się 27. Piesza Pielgrzymka Diecezji Pelplińskiej. 
 
W tym roku w 5 grupach pielgrzymowało 965 osób. Najmłodszy pielgrzym miał 6 miesięcy, najstarszy 76 lat. W zależności od miejsca wyjścia danej grupy pielgrzymi pokonali trasę mierzącą 360-520 km, w ciągu od 11 do 17 dni. Do pieszych w tym roku dołączyły aż cztery grupy rowerowe z: Lęborka, Pelplina, Kościerzyny i Chojnic. Pielgrzymom towarzyszyło hasło: „Z Maryją wolni”. 
 
Przewodnikiem pielgrzymki był ks. Tomasz Mońko. W drodze wspomagało go: 34 księży, 31 kleryków oraz 6 sióstr zakonnych. 
 
„Intencji jest wiele. Pierwsze to hasło, z którym idziemy „Z Maryją wolni” jakby odkryć tę wolność, która jest w Maryi, żeby sami być wolni, żeby zrozumieć to 100-lecie niepodległości właśnie w tym wymiarze czasu, miejsca, byśmy umieli sobą rozporządzać i to dobrze w prawości serca – mówi ks. Antoni Bączkowski , proboszcz par. Świętej Trójcy w Kościerzynie - To jest jedno, ale dla nas, a zwłaszcza dla naszej grupy kaszubskiej, która wyruszyła z Kościerzyny, ważna jest modlitwa i podziękowanie Panu Bogu za to, że po zeszłorocznej nawałnicy, która przeszła przez nasz teren, że ludzie zostali ocaleni, wiele dobytków też ocalało. Taki trud, niepokój, nieszczęście spowodowało wiele dobra w sercach całej diecezji, ale też całej Polski, która spieszyła z pomocą”. 
 
„Na pielgrzymce człowiek uczy się wspólnoty, uczy się tej więzi, która w codzienności jest trudna, ciężka, często nie umiemy być dla siebie solidarni, mili, uprzejmi, nie mówię, że tak jest zawsze, ale na pielgrzymce wszyscy są braćmi i siostrami, ta cudowna atmosfera pielgrzymki udziela się wszystkim, myślę, że warto iść właśnie dlatego” – dodaje kapłan. 
 
Bernadeta Żywicka pielgrzymowała z grupą kaszubską. Na Jasną Górę szła po raz pierwszy: „Chodziła na pielgrzymkę Kościerzyna-Wejherowo, ale zawsze chciałam tu iść i zmotywowało mnie życie, intencje i chęć. Wyruszyłam na trzy-cztery dni a wytrwałam do końca, jestem na całej, dzięki Bogu! Siły bierzemy od Maryi, od Jezusa”. 
 
„Ludzie na trasie są dla nas bardzo życzliwi, częstują nas obiadami, słodyczami, wszystkim co mają, noclegów udzielają, także niesiemy i nasze intencje i ich intencje. Oni są szczęśliwi, że nas przyjmują, a my im za to dziękujemy modlitwą” – wyznaje Bernadeta. 
 
Bartosz Kurkowski z grupy chojnickiej jest porządkowym od kilku lat. „W 2008 roku pierwszy raz kierowałem ruchem i niestety tendencja jest, że kierowcy niechętnie współpracują”. 
 
„To są po prostu wariaci – posumował Bartosz swoich współbraci z grupy – Na każdym postoju nie siedzimy, nie odpoczywamy, tylko gramy w piłkę, tańczymy, śpiewamy i po prostu super się bawimy, a idziemy na pielgrzymkę, bo tu jest samo sedno – Jasna Góra, tu zostawiamy swoje modlitwy, swoje prośby”. 
 
o. Stanisław Tomoń 
www.jasnagora.com