logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marek Wójtowicz SJ
Pobożność – to nie dla mnie... A może jednak?
Głos Karmelu
 


Takie potraktowanie wiary i związanej z nią pobożności w prosty sposób doprowadza ją do odkrycia niezmierzonych horyzontów Boga i własnego wnętrza. Co ciekawe, impulsywna, a zarazem wrażliwa Elżbieta cały czas pośród tej dyskretnej, ale dogłębnej pobożności pozostaje osobą naturalną, dobrze czującą się w towarzystwie, kochającą bezmiar przestrzeni Pirenejów, bezustanną grę na fortepianie oraz najmodniejsze ubieranie się. A jej sukces „pobożnego życia” tkwi w systematyczności i wierności konkretnym praktykom, słodyczy w ich wykonywaniu i ufności, że wszelkie braki wynikające z bezradności codziennego życia religijnego Bóg zrozumie i wypełni Sobą.
 
Odkrycie głębin własnego wnętrza
 
Spójrzmy teraz od innej strony na fakt daru pobożności. Dotychczas rozważyliśmy jego działanie od strony zewnętrznych gestów, które doprowadziły do lepszego przeżywania i ukonkretnienia wiary. W życiu Elżbiety po odkryciu najgłębszych pokładów ludzkiego wnętrza zamieszkałego przez Boga wcześniejsze praktyki pobożnościowe wcale nie zostają odrzucone. Wydawałoby się, że po dojściu do celu odegrały już swoją zasadniczą rolę i w zasadzie już się zdezaktualizowały. Na nasze szczęście – dla tych, którzy kochają sprawdzone metody i na nasze nieszczęście – dla tych, którzy szukają nowości, to, czym się posługiwała Elżbieta w swoim życiu wiary, pozostaje niezmienne.

Całe życie religijne doprowadza ją do odkrycia głębi ludzkiego ducha, a teraz ta głębia, którą odkryła, pozwala jej autentycznie i z niezwykłą swobodą praktykować pobożność albo inaczej – odkryta głębia wnętrza sprawia, że praktyki, które wcześniej doprowadziły Błogosławioną do kluczowych odkryć, stają się bardziej życiowe, a sama Elżbieta jeszcze bardziej naturalna w swej wierze, jako że poruszana w swym zewnętrznym zachowaniu od środka.
 
Wytrwałość i wierność do końca
 
Podsumowując, czym jest dar pobożności i jak przejawia się na co dzień? Z pewnością jest związany z wytrwałością i wiernością konkretnym sprawdzonym metodom pobożności w Kościele, chociaż te patrząc po ludzku, wydają się monotonne, staroświeckie i mało atrakcyjne. Napisze słynny teolog Garrigou-Lagrange w przedmowie do jednej z pozycji o bł. Elżbiecie: „Najbardziej elementarne prawdy wiary, choćby te zawarte w Ojcze Nasz, jawią się głębokimi, kiedy były długi czas medytowane, z miłością, kiedy zostały przeżyte, dźwigając krzyż, przez długie lata i w ten sposób, że stały się przedmiotem ciągłej kontemplacji. Wystarczyłoby duszy żyć dogłębnie jedną z tych prawd naszej wiary, aby być prowadzoną na szczyty świętości”.
 
Dar pobożności przy spojrzeniu od strony celu wędrówki ludzkiego życia czyni autentycznymi wszystkie przejawy religijności wypracowane przez wieki. A zatem pobożność wyrażająca się poprzez konkretne praktyki ułatwia odkrycie ludzkiego wnętrza – formatu naszego bycia i działania, a w kolejności to wnętrze nadaje swobodę i autentyzm w zewnętrznym przeżywaniu wiary i w ten sposób cała pula pobożności nie jest już tak ciężka, a życie w swym codziennym wydaniu bardzo się upraszcza.
Poza tym, po dotarciu do najgłębszych pokładów naszego wnętrza, postępujemy według kategorii tegoż wnętrza.

A skoro naszym wnętrzem jest Bóg, stąd też logika każe nam podpowiedzieć, że zaczynamy postępować po Bożemu. W ten sposób dar pobożności nabiera bardzo życiowego wymiaru: postępujemy po Bożemu, tak jak Bóg chce, czyli według formatu naszego wnętrza, którym jest sam Bóg.
 
„Pobożność zaś przydatna jest do wszystkiego, mając zapewnienie życia obecnego i tego, które ma nadejść” (1 Tm 4, 8). 
 
o. Mariusz Wójtowicz OCD
Głos Karmelu nr 5(41)/2011

fot. Bert Kaufmann, Devotion 
www.flickr.com  
 
Zobacz także
Joanna Mazur

W Dzienniczku jest fragment o tym, że kapelan miał wygłosić siostrom wykład, ale Faustyna została odesłana przez przełożoną na jakiś dyżur. Była to dla niej duża ofiara, bo cała paliła się do tego, by poznawać Boga. Skarżyła się Jezusowi, że nie może się czegoś nowego dowiedzieć. On jednak często powtarzał jej, że w jednej chwili może dać jej tyle światła i zrozumienia, że nie wyczyta tego w żadnych księgach, żaden ksiądz jej tego nie nauczy. Siostra Faustyna nie rozumiała wielu rzeczy, ale przyjęła, zaufała.

 

O zwykłej i niezwykłej codzienności w życiu św. Faustyny Kowalskiej z s. Gaudią Skass ZMBM rozmawia Joanna Mazur

 
Mateusz Pindelski SP
Chcemy cieszyć się tym, co robimy, pracować z przyjemnością, mieć satysfakcję z tego, czemu, poświęcimy siły i czas. Czy Pan Bóg bierze to pod uwagę, gdy nas powołuje? Trafiłem niedawno na wiejską plebanię, zaproszony przez proboszcza na obiad. Przy znakomitych plackach ziemniaczanych (z mięsem) zapytałem, kto je przygotował. Zaskoczyła mnie odpowiedź, że gotowanie jest pasją gospodarza...
 
Tomasz Kiesling
Choroba – w sensie ścisłym dotyczy ciała lub psychiki; w sensie szerokim, ze względu na substancjalną jedność duszy i ciała, mówi się także o „chorobach duszy”. Definicja choroby należy do nauk medycznych. Choroba jest jednak także problemem głęboko ludzkim; stąd pytania stawiane także Objawieniu o jej sens i znaczenie...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS