logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Mularska
Pogodzić się z upływem czasu
Różaniec
 
fot. Jon Tyson | Unsplash (cc)


Trudno pogodzić się z upływem czasu. Boimy się śmierci, starości, bezczynności… Nie uspokaja nas myśl, że trzeba żyć dniem dzisiejszym, że taka jest normalna kolej rzeczy – coś się dla nas kończy, coś nowego się zaczyna.

 

Pewna osoba wyznała kiedyś: „Najbardziej na świecie bałam się odejścia ze szkoły. Miałam tam znajomych, znałam każdy kąt. Myśl, że już nigdy nie będę siedziała w szkolnej ławce, odrabiała lekcji – przerażała mnie. Moi rodzice cieszyli się, że dorastam, że pójdę na studia, usamodzielnię się, znajdę pracę. Nie mogę uporać się z tym, że nie jestem już tamtą czternastolatką, dlatego nadal – mimo wieku – zachowuję się jak dziecko. Wbrew pozorom nie boję się odpowiedzialności, boję się zmian i przemijania”.

 

Uczestnicząc w rekolekcjach, miałam możliwość usłyszeć podobnie brzmiące słowa z ust starszej już osoby: „Pamiętam dzień, w którym wszyscy gratulowali mi przejścia na emeryturę. Dostałam kwiaty i podziękowania za wiele lat pracy w zawodzie. Gdy wróciłam do domu, rozpłakałam się głośno. Czułam się stara, nikomu niepotrzebna, samotna. Następnie poczułam złość. Jakim prawem posłali mnie na emeryturę?! Nie przypominam emerytki. Od tej pory kłamię, gdy ktoś zapyta mnie, czym się zajmuję. Nie umiem się pogodzić z upływem czasu”.

 

„Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22, 39) – mówi Chrystus. Czy wszystkie te lęki nie biorą się z braku miłości do samego siebie? Potrzeba nam nieustannie dążyć do celu, którym jest Bóg. Dążyć poprzez miłość i pokorę, czyli


zgodę na siebie, swoje życie i powołanie. Słowo Boże nie pozostawia nam wątpliwości: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego” (Łk 9, 62).

 

Upływ czasu mogę potraktować jako przekleństwo lub błogosławieństwo. Stanie się on przekleństwem, jeśli będę skupiony na tym, co jest przemijające, a więc urodzie, wykształceniu, bogactwie, karierze zawodowej etc. Jednak może stać się błogosławieństwem, jeśli w czasie dokonywać się będzie moje dojrzewanie duchowe. Sam Chrystus w swoim człowieczeństwie „czynił postępy w mądrości, latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2, 52). Dlatego powinienem kochać tego człowieka wewnętrznego, który każdego dnia dojrzewa we mnie ku niebu, który co dzień jest przedmiotem miłości i troski samego Boga.

 

Za radą Stygmatyka z Pietrelciny pozostaje nam jedna droga. Trzeba nam powierzyć przeszłość Bożemu miłosierdziu, teraźniejszość – Bożej miłości, a przyszłość – Opatrzności Boga. To najlepsze lekarstwo na strach.

 

Anna Mularska
Różaniec 1/2017

 
Zobacz także
Przemysław Radzyński
Trudno się z nimi umówić. Bardzo zapracowani. Artyści. Ale udaje się. Spotykamy się na krużgankach kościoła franciszkanów w Krakowie. Jednego mężczyznę rozpoznaję bez problemu – to Adam Bujak, znany fotografik, który dokumentował m.in. pontyfikat Jana Pawła II. Drugi, nieco młodszy, to Jerzy Łudzik – konserwator zabytków. Ponieważ będzie to opowieść o Arcybractwie Męki Pańskiej, moi rozmówcy na ten czas staną się bratem Adamem i bratem Jerzym. Tak zresztą zwracają się do siebie w czasie naszej rozmowy. 
 
ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
Wydaje mi się, że dziś człowiek pragnie doświadczać bliskości Pana Boga. Dlatego trzeba mu nieustannie przypominać o Jego obecności nie tylko w kościele pod postacią chleba i wina, ale również w każdej sytuacji jego życia. Trzeba zwrócić uwagę na Boga, który nie jest magikiem, nie spełnia naszych zachcianek. To nie jest tak, że Bóg załatwia sprawy, z którymi ja sobie nie poradziłem. 

Z o. Józefem Witko OFM o modlitwie o uwolnienie i uzdrowienie, dzięki trwającej wciąż peregrynacji figury św. Michała Archanioła po Polsce, rozmawiał ks. Piotr Prusakiewicz CSMA 
 
ks. Mateusz Oborzyński

Dlaczego na świecie wydarzają się nieszczęścia? Pan Jezus nie odpowiada na to pytanie. Cierpienie pozostaje Bożą Tajemnicą. Nasz Zbawiciel zwraca nam uwagę na coś innego: na potrzebę ciągłego nawracania się. Wyraża to w przypowieści, którą można duchowo odcyfrować: zasadzone drzewo to każdy z nas, właściciel ogrodu to Bóg Ojciec, ogród to Kościół Święty, ogrodnik to Pan Jezus. Bóg oczekuje od nas owocu, czyli dobrych uczynków. Gdy ich nie przynosimy, to według sprawiedliwości powinniśmy być wycięci z ogrodu. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS