logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Magdalena Jankosz
Pójdźmy wszyscy na Pasterkę...
Droga
 


 Kilka lat temu moja siostra, farmaceutka, miała w Wigilię Bożego Narodzenia nocny dyżur w aptece. Nie była szczególnie zmartwiona, rozumiała, że takie poświęcenie jest częścią jej zawodu. Kiedy później rozmawiałyśmy o świętach mówiła, że zdecydowanie najbardziej brakowało jej Pasterki, że fakt, iż nie mogła pójść na tę wyjątkową Mszę św., był dla niej trudniejszy, niż przypuszczała. W wielu rodzinach wspólne wyjście do kościoła na Pasterkę jest najważniejszym świątecznym momentem.
 
Pasterka to uroczysta Msza Święta odprawiana w nocy z 24 na 25 XII, na ogół dokładnie o północy. Czasami, ze względów praktycznych, ta godzina jest przesunięta: bywa tak, że jeden ksiądz musi odprawić Pasterkę w kilku kościołach i dlatego w pierwszym celebruje ją o 22.00. w drugim o godzinę później, a dopiero w trzecim - zgodnie z tradycją - o północy. Swoją nazwę Msza ta zawdzięcza pasterzom, którzy jako pierwsi odwiedzili maleńkiego Jezusa w stajence betlejemskiej. Ubogim chłopom, którzy pilnowali swoich owiec, Anioł z nieba obwieścił przyjście na świat Zbawiciela. Bez wahania udali się oni do miasta Dawidowego, gdzie znaleźli "Dziecię owinięte w pieluszki położone w żłobie". Zgodnie z tradycją Kościoła po raz pierwszy Pasterkę odprawił papież Grzegorz IV w VI w.
 
Trzy Msze św. na Boże Narodzenie
 
Od połowy VI wieku Kościół rzymski praktykował odprawianie trzech Mszy św. na Boże Narodzenie. Pierwszą z nich była właśnie Pasterka, później odprawiano nabożeństwo o świcie i "w dzień". Ojciec Święty udawał się najpierw o północy do wspaniałej bazyliki dedykowanej macierzyństwu NMP (bazylika S. Maria Maggiore). Istniała tam (już od VI w.) replika groty betlejemskiej w postaci osobnej kaplicy "Oratorium ad praesepe", dobudowanej do bazyliki. Następnie papież w dzień Bożego Narodzenia celebrował drugą swoją Mszę św. z osobnym formularzem i to o treści bożonarodzeniowej. Msza św., celebrowana dziś jako trzecia z kolei, jest historycznie związana z najstarszym formularzem, którego używał papież już od IV wieku w bazylice św. Piotra, o zwykłej wówczas uroczystej porze dnia, czyli o godz. 9. 00.
 
Początkowo tylko papież, a później także biskupi, mieli prawo w uroczystość Bożego Narodzenia intonować hymn "Chwała na wysokości Bogu". Kapłanom zezwolono na ten przywilej dopiero w początkach II tysiąclecia.
 
Egzotyczna Pasterka
 
Znany podróżnik Wojciech Cejrowski opisał kiedyś najpiękniejszą Pasterkę, w jakiej dane mu było uczestniczyć. Pewnego roku spędzał Boże Narodzenie w Acapulco i tam udał się o północy do kościoła. Okazało się, że wśród miejscowej ludności panuje zwyczaj, aby na Pasterkę przynieść noworodka (musi to być pierworodny syn). Zdarza się, że kilka kobiet konkuruje o ten przywilej, każda chce zdążyć urodzić na tyle wcześnie w Wigilię, żeby odzyskać siły i przyjść z dzieckiem do kościoła.
 
Msza św. trwa długo - wielokrotnie przerywa ją płacz dziecka. Kapłan robi wówczas przerwę w liturgii, wierni śpiewają kolędy-kołysanki, matka kołysze dziecko albo karmi je piersią. W kilka dni później, w święto Chrztu Pańskiego, takiego noworodka chrzci się hucznie i nadaje się mu imię Jezus.
 
Magdalena Jankosz
 
Zobacz także
Paweł Kowalski SJ
Widząc kolorową procesję w czwartek Bożego Ciała trudno domyśleć się historii tego święta. Można natomiast dojść do wniosku, że to bardzo dziwne święto – dziwne, ponieważ jest jakby niejednoznaczne. Jesteśmy bowiem przyzwyczajeni, że wielkie święta i uroczystości mają wprost swoje źródło w Chrystusie, tudzież w Maryi i ich życiem. A jak to jest z Bożym Ciałem? 
 
Paweł Kowalski SJ
Jako ludzie wiary jesteśmy zobowiązani pielęgnować duchowy aspekt świąt, zachowując jakość chrześcijańskiego dziedzictwa, fundamenty naszej tradycji. Bożonarodzeniowego ducha nie oddamy świąteczną dekoracją. Zachowamy go pielęgnując rodzinną bliskość, podejmując trud wspólnej refleksji nad Bożą miłością...
 
Paweł Kowalski SJ

Od momentu gdy zostałem ministrantem w wieku 13 lat, Msza święta była dla mnie zawsze czymś ważnym. Lubiłem w niej uczestniczyć w dzień powszedni rano lub wieczorem, gdy nie było tłumów, a ludzie przychodzili raczej z potrzeby serca. Piękne i pociągające było również to, że księża w mojej parafii zasadniczo odprawiali Mszę świętą pobożnie i bez pośpiechu. Pozwalało to wejść w jej klimat, a tym bardziej doświadczyć jej jako misterium. Nic zatem dziwnego, że pod wpływem takich przeżyć łatwo mi było odkryć w sobie powołanie kapłańskie.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS