Jak będzie wyglądała wieczność? Czego na pewno nie będzie w niebie? Czy możemy sobie na nie „zapracować”? Na te i inne pytania dotyczące tego, co będzie po śmierci, odpowiada Adam Włodarczyk, ksiądz z 35-letnim stażem kapłańskim. Od 10 lat posługuje jako kapelan w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Krakowie. Pochodzi z Gdowa, blisko Stadnik, gdzie znajduje się seminarium księży sercanów.
Z księdzem Kapelanem rozmawia kl. Dariusz Trzebuniak SCJ.
Zażyła więź z Jezusem zakłada pragnienie spotkania Go, poznanie, rozmiłowanie w Jezusie. Ostatecznie jednak ma prowadzić do radykalnego wyboru życia z Nim i dla Niego. Nie wystarczy bowiem pragnąć więzi z Jezusem, nawet jeśli to pragnienie jest w nas bardzo silnie. Jeśli w naszej relacji z Jezusem zatrzymalibyśmy się jedynie na pragnieniach, nasza więź z Nim byłaby tylko pozorna – byłaby iluzją.
Wy jesteście solą czymś bardzo powszednim i codziennym, ale równocześnie cennym i niezastąpionym. To jest ewangeliczne zadanie, ale i pytanie: Czyśmy nie utracili swojego smaku? Czyśmy nie zwietrzeli i nie stali się pośród tego świata „zbyteczni” ze swoim chrześcijańskim świadectwem? Ile razy się zdarza, że nie tylko nie „poprawiamy smaku” – jak dobra i świeża sól – ale naszymi słowami i czynami pozostawiamy po sobie „niesmak” i „wiele goryczy”.
Szkoła br. Alberta uczy, że uczynki miłosierdzia, do których zaproszeni jesteśmy wszyscy, nie tylko albertynki czy albertyni, prowadzą nas do konkretnego człowieka i jego potrzeb. Trzeba nakarmić, ubrać, napoić, odwiedzić, pocieszyć, pouczyć, poradzić, pogrzebać… Mądrość polega na tym, by chcieć nakarmić głodnego, a pocieszyć strapionego, nie odwrotnie.
W seminarium zakonnym silny akcent kładziony jest na wychowanie do życia wspólnego, które prowadzimy później w małych wspólnotach. Życie księży diecezjalnych jest życiem bardziej indywidualnym, bez wspólnych modlitw, posiłków, tak mocnego pielęgnowania wzajemnych więzi. Życie wspólne nie jest łatwe...
O życiu i zasadach panujących w seminarium opowiada rektor Wyższego Seminarium Duchownego Zakonu Pijarów w Krakowie o. Marek Kudach SP w rozmowie z Przemysławem Radzyńskim.
Jaki wpływ ma poczucie wartości na Twoje życie? Czy lepiej działać niż być? Kim są ludzie z dobrze wykształconym poczuciem wartości? Dlaczego ważniejsza jest moja osobowość od nowego smartfona? Dzisiaj ludzie wolą być bezpieczni niż wartościowi. To niebezpieczny handel. Pilnie potrzeba dzisiaj ludzi z dobrze wykształconym poczuciem wartości...
Powołanie człowieka nie polega w pierwszym rzędzie na tym, aby coś osiągnąć. Najgłębsze powołanie człowieka polega o wiele bardziej na tym, aby urzeczywistnić ów jedyny w swoim rodzaju obraz, jaki Bóg ma o tym człowieku. Zadaniem każdego jest wyrycie na tym świecie owego niepowtarzalnego osobistego śladu. A to może stać się również udziałem człowieka, który jest dotknięty cierpieniem fizycznym czy psychicznym.
Być może jest to najtrafniejszy opis świętości – tak żyć, aby ludzie wkoło choć na chwilę pomyśleli o Bogu. Nie trzeba słów. Chociaż nieracjonalne zachowanie Franciszka mogło wywoływać uśmiech politowania, to jednocześnie prowokowało chyba najbardziej pierwotne pytanie człowieka: „dlaczego?".
Przyszłość świata idzie przez rodzinę – to niepodważalnie prawdziwe zdanie Jana Pawła II dziś trzeba, niestety, uzupełnić dopowiedzeniem: przez normalną rodzinę. Na pytanie: Co to jest normalna rodzina? odpowie bez trudu każde przedszkolne dziecko. Rodzina to mama, tato i dzieci. Czasem dziecko dopowie: babcia i dziadek. I słusznie, bo dziadek i babcia to oczywiście też rodzina.
Kiedy człowiek jest zdolny kochać siebie? Kiedy siebie prawdziwie kocha? Zgodnie z określeniem miłości, która jest ukierunkowaniem ku dobru, szukaniem go i dzieleniem się nim z innymi, człowiek może kochać siebie, gdy dostrzeże w sobie dobro i to w miarę wielkie i trwałe. Oznacza to, że nastąpi w nim uleczenie wewnętrzne wszelkich zranień wyniesionych z dzieciństwa, a pogłębianych w trakcie dojrzewania.
Wnikliwi obserwatorzy świata notują, że dzisiaj wielkim zagrożeniem dla człowieka jest pokusa nicości i nuda, które ciągną ku rozpaczy. Niektórzy wprost mówią o cichej rozpaczy jako kondycji współczesnego człowieka.
Jeśli dziecko dość często słyszy, że jest niezgułą, że mogłoby się zachowywać tak jak siostra czy brat, itp., to komunikat "jesteś grzeczny" oznacza dla niego tyle, że w tym akurat momencie udało mu się dopasować do oczekiwań rodziców. Wskazuje mu kanon zachowań akceptowanych, który powinien sobie przyswoić...