Ważną cechą chrześcijan dojrzale zaangażowanych społecznie jest to, że ich troska o poszczególnych ludzi i o los całego społeczeństwa wyraża się poprzez szczególne zaangażowanie na rzecz promocji małżeństwa i rodziny. Los ludzkości zależy najbardziej od tego, co dzieje się między kobietą a mężczyzną, a zwłaszcza między żoną a mężem...
Samotność – gdy spojrzeć na nią w sposób płytki – staje się przekleństwem lub bliżej nieokreślonym „powołaniem”. Ktoś jest dłużej sam? Już cała armia znajomych, skądinąd ludzi o dobrej woli, i może całkiem Bożych, zaczyna kombinować: a może on ma powołanie do samotności? A może powinien być księdzem?
W rodzinie, narodzie i państwie jesteśmy od siebie nawzajem zależni. Korzystamy z umiejętności i pracy innych ludzi, a jednocześnie jesteśmy powołani przez Boga do dawania pozytywnego wkładu z naszej strony, czyli do zaangażowania społecznego oraz do świadczenia o Chrystusie...
Kiedy młody człowiek zaczyna rozeznawać swoje powołanie do kapłaństwa, stanu zakonnego czy do małżeństwa, jedną z podstawowych spraw jest zdolność do dojrzałej miłości. Na tę dojrzałą miłość wskazuje rozłąka z rodzicami, nie tylko w fizycznym opuszczeniu domu rodzinnego, ale też w sensie emocjonalnym...
Różnorodność form życia w Kościele jest obecnie olbrzymia. A z jakimi formami życia zetknął się Jezus? Rzućmy okiem na panoramę propozycji, jakie funkcjonowały w I wieku w Izraelu. Zacznijmy od stwierdzenia banalnego, ale jednak ważnego: Jezus przyszedł na świat w rodzinie izraelskiej. Był także synem Maryi, żony Józefa...
W człowieku jest obecna postawa obronna przed wzrostem, przed realizowaniem potencjalności; postawa obronna przed odpowiedzią na indywidualne powołanie. Postawę tę nazywa się Kompleksem Jonasza. Człowiek boi się nie tylko zła w nim samym, słabości, małości, własnego "cienia", ale też boi się dobra, które w nim jest...
Postulat ósmego sakramentu – życia w samotności – żartobliwie i nieśmiało wysuwany, choć teologicznie niepoprawny, może być głosem sporej części ludu Bożego, próbującego akceptować własną samotność jako wolę Bożą. Czy zatem istnieje powołanie do bycia singlem? Czy można przeżywać samotność jako łaskę?
Bóg powołując wkracza w codzienność człowieka. Przychodzi często w najmniej oczekiwanym momencie. Czasem jego wezwanie spada "jak grom z jasnego nieba". W wyborach Boga nie liczą się ludzkie kalkulacje. Powołanie rodzi w człowieku wielki lęk, niepewność. Proś Boga o znak. Pan odpowiada, bo rozumie niepewność człowieka...
Stojącym przed wyborem drogi życia młodym ludziom trzeba przede wszystkim uświadamiać, że muszą odważnie szukać własnego pragnienia, własnej drogi, nie bać się samodzielnych wyborów, różnych sposobów realizacji życia, biorąc pod uwagę to, kim są, czego pragną i jak się odnajdują w tym świecie...
Ludzie czytają z mojego życia, czy ważna jest dla mnie modlitwa, Słowo Boże, Sakramenty i czy ważni są dla mnie oni sami, gdy się z nimi spotykam. Widzą też moje słabe dni, kiedy nie opieram się na Bogu, i zachowuję się jakbym nie wierzył. I rozumieją moją słabość, jeśli jej sztucznie nie ukrywam i nie gram innego niż jestem...
Wnikliwi obserwatorzy świata notują, że dzisiaj wielkim zagrożeniem dla człowieka jest pokusa nicości i nuda, które ciągną ku rozpaczy. Niektórzy wprost mówią o cichej rozpaczy jako kondycji współczesnego człowieka.
Wiele o Matce Bożej napisano i powiedziano, wystarczy w bibliotece teologicznej stanąć przed regałem podpisanym „Mariologia”. Ale w życiu księdza, wiem to z własnej codzienności, wystarczy posłuchać.