logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Balladyny, Lilli, Mariana, Piusa, Donata – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Mariusz Berko
Pożegnanie z brazylijską favelą
materiał własny
 


 
 Ze wzgórza brazylijska favela Saramandaia wygląda jak wielkie wzgórza czerwono - brunatne. Tylko wytężając wzrok, można dostrzec zbite domy, baraki i niewielkie ścieżki tego ludzkiego mrowiska. Kiedyś żyłem tu, znałem każdy kamień i każdy ściek. Poznawałem każy wzrok lęku i radości. kiedyś chodziłem po tym labiryncie biedy i bezprawia... Dziś siedzę na wzgórzu... Jakoś dziwnie cicho i spokojnie. Kilkoro dzieciaków kopie piłkę na niewielkim skrawku ziemi, wydartym z gliniastego wzgórza... Dwie kobiety siedzą na byle jak zbitym drągu... Jedynie psy, jak zawsze rozgrzebują, już w niesamowity sposób rozrzucone śmiecie. Domy z czerwonych pustaków, byle jak posklecane, dziś są jakby jeszcze czerwieńsze i brzydsze. Dziś dzień jak co dzień na faveli, ale dla mnie jakże inny. To mój ostani zachód słońca tu, na tej ziemi krwi, łez i miłości. Jutro wyjeżdżam do Polski. Ponad pięć lat na brazylijskich favelach... to tak wiele dni pełnych słońca i cuchnących śmieci, tak wiele nocy pełnych krzyków i strzałów. To tak wiele spotkanych ludzi, to tak wiele rozmów, to tak wiele twarzy bez słów. Ile łez, cierpienia i ile nadzieji? Ile spowiedzi, ile modliw, ile serc otwartych i świętych? Ile już rozstań tu widziałem. Tych żywych z matrwymi, i tych co odeszli, bo bali się tu żyć? Tylko Pan Bóg wie. Tylu ludzi odeszło i przyszło, a na faveli nic się nie zmieniło. Tylko dzieci trochę urosły... Przybyło nowych... A noce zawsze są tu długie i ciemne.
 
Czy wypełniłem swoją misję? No tak, przecież wieża kościelna jeszcze nie ma krzyża, katecheza nie była jeszcze zorganizowana jak trzeba... A przecież mogłem robić więcej spotkań z młodzieżą, więcej modlitw z dorosłymi, częściej odwiedzać chorych, bo nikt ich nie odwiedza... Mogłem więcej...
 
Dołem przeszła Denise, która w ubiorze i sposobie zachowania bardziej przypominała chłopca, niż niejeden mężczyzna. Jeszcze rok temu przewodziła jednemu z gangów. Ludzie mówili, że rzadko strzelała, ale jak już, to jednym strzałem zabijała kogo chciała. Podobno na sumieniu ma kilku policjantów i rywali. Ale to ona, jedna z nielicznych, zawsze pierwsza z daleka mnie pozdrawiała i z uśmiechem na twarzy, podawała mi dłoń, jak "facet facetowi", dodając: "Jak trzeba coś pomóc, to tylko słówko i przyjdziemy". Zawsze dziękowałem, że nie trzeba. Niektórzy mi mówili, że kiedyś oznajmiła: "Jeśli ktoś powie złe słowo na naszego księdza, to będzie miał ze mną do czynienia". A ja przecież nigdy, nic jej nie dałem, nie pomogłem ... czasami w czasie wieczornej mszy, już nocą, przez otwarte drzwi, widziałem Denise za kratami muru otaczającego kościół, jak ukradkiem ściągała swą czapkę (którą nigdy w dzień nie ściągała) i pochylała swą głowę w modlitwie... Nigdy nie weszła do kościoła... Denise pozostaje tu na faveli. Czy długo jeszcze przeżyje? Denise... co ma tyle na sumieniu... nieraz przecież broniła bezbronnych... Zawsze sama... Panie pozostań z nią. Panie przebacz jej. Panie pozwól jej poznać inny świat...
 
 
 
1 2 3  następna
Zobacz także
ks. Mariusz Berko
Ponad miesiąc temu, późną nocą, kiedy wyszedłem na mój zakratowany balkon, zobaczyłem pewną postać skuloną przed drzwiami kościoła... Pomyślałem, że to może złodziej, lub jakiś lump, chcący wejść do świątyni... Z lekkim drżeniem w sercu zszedłem, aby dopaść drania. Przeszedł już mur odgradzający od ulicy, ale ja musiałem otworzyć bramkę. Kiedy zamki skrzypnęły, chłopak podniósł głowę, którą miał na ziemi... Na twarzy zobaczyłem, między brudem ziemi,że on płacze... "Co tu robisz o tej porze?" - dodałem jeszcze oburzony...
 
ks. Mariusz Berko
Alicja Karlic rozmawia z Ks. Franciszkiem Gałdysiem SChr, polskim kapłanem pracującym na Białorusi. - Parafia Subotniki znajduje się w północno–zachodniej części Białorusi. Należy do diecezji Grodno i jest częścią województwa grodniejskiego. Parafia liczy około 2600 mieszkańców, którzy mieszkają dokładnie w 40 wioskach...
 
Sylwia Smolik
Prawidłową relację pomiędzy wychowawcą i wychowankiem obserwujemy wtedy, gdy w trakcie spotkań osobowych "mistrza i ucznia" wychowanek rozwija się, wzrasta, dokonuje konstruktywnych wyborów i uczy się rozwiązywać problemy. Relacje pomiędzy wychowawcą a wychowankiem to kontakt między równouprawnionymi osobami...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS