logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Wójcik
Prorok znad Gangesu
Pastores
 


Prorok dla chrześcijan
 
Uważny słuchacz proroctwa Matki zauważy, że nieustannie wskazywała ona prostą ścieżkę prowadzącą do Boga. Wśród pierwszych jej słów wypowiedzianych w Polsce znalazły się takie: „Bardzo ważne i konieczne jest, aby wprowadzić modlitwę w nasze życie, ponieważ modlitwa daje nam czyste serce. Czyste serce może oglądać Boga. (...) Jezus uczynił modlitwę chlebem swojego życia”. Słowa te wracały w jej wypowiedziach natarczywym echem. Kilka miesięcy później mówiła do przyszłych księży: „Świat nigdy tak bardzo nie potrzebował świętych kapłanów, jak dzisiaj. Jak czyste, jak święte musi być serce kapłana, aby przemieniać chleb w Ciało Pańskie, aby ofiarować najdroższą Krew Bogu Najwyższemu, aby uczynić z grzesznika człowieka czystego. Jeśli mamy być źródłem modlitwy, musimy sami się modlić. Tacy powinni być kapłani i wy, którzy macie być jutro kapłanami Kościoła, uczcie się modlitwy, bo modlitwa da wam serce czyste. A czyste serce ogląda Boga. Gdy będziecie widzieli Boga, będziecie dawali ludziom Słowo Boże”.
 
Wiele jej wypowiedzi dotyczyło konieczności podjęcia codziennej adoracji. Myśli i pragnienia adresowane do księży znalazły swój szczególny wyraz w ostatnich wypowiedziach Matki i stanowią istotną część jej duchowego testamentu. Jej gorącym pragnieniem było rozszerzenie ruchu kapłańskiego Corpus Christi.
 
W znanym liście skierowanym do kapłanów napisała: „Drogi Współpracowniku Chrystusa, ojcze... Powiedziałeś Jezusowi «tak», a On trzyma cię za słowo. Słowo Boże stało się Jezusem, biednym człowiekiem. Stąd też ta straszna pustka, której doświadczasz. Bóg nie może napełnić czegoś, co jest już pełne – może napełnić tylko pustkę – głęboką biedę; a twoje «tak» jest właśnie początkiem bycia czy też stawania się pustym. Nie chodzi o to, jak dużo «mamy» do dania, tylko, na ile jest w nas pusto, abyśmy mogli w pełni otrzymywać w naszym życiu i byśmy mogli pozwolić Mu żyć w nas Jego życiem. On dzisiaj pragnie przeżyć jeszcze raz swoje całkowite oddanie się Ojcu – pozwól Mu na to. Nie jest ważne, co czujesz – ważne jest, co On czuje w tobie”.
 

Prorok dla świata
 
Dzięki niej wielu ludzi spotkało się z Bogiem. We wspomnianej homilii kard. Saraiva Martins powiedział również: „Można powiedzieć, że dla współczesnego świata spragnionego prawdy i miłości Matka Teresa była darem Bożym danym darmo i bez zastrzeżeń. Ponieważ była całkowicie pochłonięta umiłowaniem Boga i w pełni oddana głoszeniu Ewangelii, wielu postrzegało ją przede wszystkim jako przykład prawdziwie chrześcijańskiego życia; byli oni pociągnięci przez Oblicze Chrystusa, które jaśniało w niej i w jej służbie dla biednych. Kochali ją ludzie każdej wiary. Słowa sekretarza generalnego ONZ, którymi przedstawił Matkę Teresę, gdy została zaproszona na to poważne zebranie, są bardzo dobrze znane, bo obiegły cały świat: «Oto najpotężniejsza kobieta na ziemi. Oto kobieta, która jest wszędzie przyjmowana z szacunkiem i podziwem. Faktycznie jest ona ‘Narodami Zjednoczonymi’, bo przyjęła do swojego serca biednych z każdego zakątka ziemi!»”.
 
Każdy, kto choć trochę interesował się Matką Teresą, musiał zauważyć ten niezwykły rezonans jej słów i czynów, który poruszył cały niechrześcijański świat. Ten dar Boży otrzymaliśmy po wiekach naznaczonych także wielkimi błędami w kontaktach białych ludzi z ludźmi innych kultur. Obecny Papież wielokrotnie już za nie przepraszał. Nie można w tym kontekście nie zauważyć, że świadectwo Matki pozwoliło odkryć przed mieszkańcami Indii, a także całego świata, tę prostą prawdę, że Jezus przyniósł przesłanie miłości Bożej do wszystkich ludzi na całej ziemi.
 

Rozdarcie: ciemność i wierność
 
Nieodłącznym doświadczeniem każdego człowieka jest brak sukcesu lub jego krótkotrwałość. Wydaje się, że prorok przeżywa ten brak jeszcze głębiej. Jednak jego najbardziej bolesnym doświadczeniem jest brak potwierdzenia słuszności raz obranej drogi. A przecież wyraźnie musi wciąż płynąć pod prąd. Bóg, który na początku wręcz bezpośrednio ingeruje w jego życie, potem jakby gdzieś znika. Dopiero w trakcie procesu beatyfikacyjnego Matki Teresy wyszło na jaw, że początek jej niepojętego wręcz radykalizmu wynikał z tego, że podporządkowała się Jezusowi, który wzmacniał ją drogą bezpośrednich kontaktów. Pozwolił jej się zobaczyć, co natchnęło ją niezwykłą energią i nadzieją. Musiało to jej jednak wystarczyć na całe życie. Niezwykle zaskakujący jest fakt, że kilkadziesiąt następnych lat zmagań z przeciwnościami materialnymi i duchowymi Matka Teresa musiała przejść jakby sama. Z jednej strony była przekonana o słuszności drogi, którą obrała, to znaczy robiła to, czego Bóg od niej oczekiwał. Z drugiej strony jej zmysły i psychika zostały wyłączone z odczuwalnego doświadczenia wiary – czuła się wręcz odrzucona. Siłą woli kontynuowała raz zaczętą sprawę: niosła radość innym, sama pozbawiona radości. Jest to niezwykłe świadectwo wielkości człowieka – świadectwo niemalże namacalne, bo przecież dotyczy kogoś, kogo dotykaliśmy, z kim rozmawialiśmy i kto nas przekonywał do Bożej miłości.
 

Śmierć proroka
 
W świecie, w którym toczy się ciągłe zmaganie dobra ze złem, dobro wymaga ciągłego podtrzymywania. Wymagania te dotyczą również wszystkich, którzy twierdzą, że przejęli się proroctwem Matki Teresy. Poczynając od jej najbliższych naśladowczyń – sióstr misjonarek miłości. W każdej z nich tkwi potencjalna chęć uśmiercenia tego proroctwa. To dlatego Matka Teresa niejednokrotnie je przestrzegała, żeby wraz ze ślubami nie kończył się ich zapał.
 
Początkowe posłuszeństwo wewnętrznemu płomieniowi często poddawane jest miażdżącemu działaniu codzienności. Na początku dokonuje się prawie rewolucja. W Indiach dziewczęta z wysokich kast ściągają bogate sari i zamieniają je na skromny habit-sari zgromadzenia. Niejednokrotnie przekraczają w ten sposób bariery systemu kastowego, istniejącego przecież w jakiś sposób w każdym kraju.
 
Matki Teresy nie zabito fizycznie. Nie było żadnej próby zamachu na jej życie. Starano się jednak z różnych stron dokonać zamachu na jej dzieło. Próbowano żądać od niej, żeby była działaczem społecznym, przedłużeniem służb medycznych i opieki socjalnej. Oskarżano ją o niedbałość o sprawy materialne i brak umiejętności medycznych. Media poprzez swoją wielką siłę oddziaływania, a jednocześnie prymitywną interpretację spłaszczyły w istotnym stopniu jej proroctwo do wymiaru poprawiania ludzkiego dobrobytu. Największym jednak zagrożeniem jej dzieła jest wygaśnięcie w każdym z naśladowców Matki Teresy tego pierwotnego płomienia i zanik chęci podporządkowania się wewnętrznej sile miłości.
 
Jacek Wójcik
(ur. 1951), biofizyk, założyciel Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata „Maitri”.
 
 
strona: 1 2 3