logo
Sobota, 11 maja 2024 r.
imieniny:
Igi, Mamerta, Miry, Franciszka – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Prośba o pomoc dla Chrześcijan z Iraku
 


Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym obchodzony był już po raz ósmy w niedzielę, 13 listopada. Inicjatywa organizowana jest przez fundację papieską Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspólnie z Konferencją Episkopatu Polski. W tym roku zadaniem akcji było zwrócenie uwagi na sytuację chrześcijan w Iraku. Do Polski przyjechał abp Bashar Warda, chaldejsko-katolicki arcybiskup Irbilu, by podzielić się swoim świadectwem pasterza, chrześcijanina i Irakijczyka. 
 
W sobotę, 12 listopada, w przeddzień Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym, abp Baszar Warda modlił się w czasie Apelu Jasnogórskiego na Jasnej Górze. 
 
Abp Baszar Warda w rozmowie z dziennikarzami Tygodnika Katolickiego „Niedziela” i Biura Prasowego Jasnej Góry opowiadał o aktualnej sytuacji w Iraku: „Irak jest krajem, na terenie którego toczy się wojna. Dzisiaj rząd Iraku stara się zwalczać ISIS szczególnie w Mosulu. Chrześcijanie i jazydzi są w potrzasku pomiędzy tymi dwoma wielkimi siłami, które walczą ze sobą. Te ostatnie 15 lat były bardzo ciężkie dla chrześcijan. Zaczęło się od porwań, od wymuszeń, od różnego rodzaju aktów lekkiego terroru, skończyło się na zmuszeniu chrześcijan do opuszczenia Bagdadu, do opuszczenia Mosulu, czyli tradycyjnych miejsc, gdzie chrześcijanie mieszkali w większych skupiskach. Najbardziej dramatyczne były ostatnie dwa lata, najbardziej napełnione terroryzmem, gdzie ISIS opanowało Mosul i zmusiło siłą chrześcijan do opuszczenia ich domów, do opuszczenia ich miejscowości, a Mosul i wioski obok były zamieszkiwane głównie przez chrześcijan”. 
 
„Dla nas najbardziej dramatyczna była ta sytuacja, kiedy wypędzonych ok. 120 tys. chrześcijan z Mosulu i okolic przybyło do Dahuk i do Irbilu. Wtedy mieszkali wszędzie: w szkołach, w kościołach, w niedokończonych domach, wszędzie, gdziekolwiek można było znaleźć dach nad głową, a Kościół stanął przed zadaniem zapewnienia im żywności, dania ubrań, dania leków. Dzięki takim organizacjom pomocowym jak 'Pomoc Kościołowi w Potrzebie' czy Konferencji Episkopatu Włoch i wielu innych krajów, mogliśmy tym ludziom dać schronienie. Najpierw mieszkali w bardzo prymitywnych namiotach, potem w lepszych namiotach, a ostatnią fazą były kontenery, w których mieszkała rodzina – opowiadał arcybiskup - Jak słyszeliśmy z mediów, rozpoczął się proces uwalniania Mosulu i tych okolicznych miejscowości, natomiast jak wchodzimy do tych uwolnionych już miejscowości to widzimy, że domy są popalone, poniszczone, kościoły zniszczone specjalnie z nienawiści do chrześcijaństwa, także to jest bardzo smutna i trudna sytuacja”. 
 
„Dzisiaj, kiedy pytacie chrześcijan, czy chcą wrócić, to stają przed wieloma pytaniami, ponieważ żyją jako uchodźcy, bez pewności, w takich warunkach w jakich żyje się w obozach dla uchodźców. Pytają, czy jest sens wracać. Nie wiemy, czy państwo islamskie zostanie wymazanie stamtąd raz na zawsze, czy ta sytuacja się nie powtórzy. Oni stracili już raz wszystko, pytanie, czy chcą jeszcze raz to powtarzać” – zaznaczył abp Warda i przypomniał, że to, co dzieje się w Iraku, nazwane zostało ludobójstwem. 
 
„Ze względu na porwania, za względu na akty terroru w stosunku do chrześcijan, ze względu na to co się stało w Mosulu, spalono domy, wypędzono ich, wielu z nich uciekło. Z 1,5 miliona, dzisiaj jest poniżej 300 tys., ok. 250 tys. Wielu z nich czeka w Libanie, w Turcji jeszcze na dalszą podróż, bo dla nich finalną przystanią jest na przykład Australia, Nowa Zelandia czy Stany Zjednoczone – mówił dalej arcybiskup - Terroryzm i różne akty przemocy pchają ludzi do tego, żeby uciekać ze swoich krajów, a my z bólem, ale respektujemy ten wybór, bo prawo do emigracji jest jednym z praw człowieka. My jako Kościół w Iraku, i podobnie pewnie Kościół w Syrii działa, robimy wszystko, żeby zaspokoić podstawowe potrzeby tych przesiedleńców wewnętrznych, a w ten sposób doprowadzić do tego, aby pozostali tam, na swojej ziemi ojczystej. Robimy co możemy, ale potrzebna jest ciągle pomoc, dlatego proszę o nią tutaj w Polsce. Będziemy cieszyć się, jeżeli chrześcijanie będą nadal mogli pozostać w swoich ojczyznach. Jako Kościół zachęcamy wiernych do pozostania tam, ponieważ tu jest nasza ojczyzna, tutaj jest nasza historia, tutaj są nasze obowiązki. Pamiętajmy ten apel Benedykta XVI w Libanie do chrześcijan, żeby pozostali na Bliskim Wschodzie, bo Bliski Wschód bez chrześcijan nie będzie już tym Bliskim Wschodem. I to jest nasze zadanie, budowanie pokoju, bo my jako chrześcijanie potrafimy żyć w pokoju z sunnitami, szyitami, z jazydami, natomiast sunnici z szyitami nie są w stanie tego zrobić, i to jest zadanie dla chrześcijan w Iraku i Syrii”. 
 
„Dwa lata temu przyjęliśmy 14 tysięcy rodzin, podajemy w rodzinach, to trzeba pomnożyć średnio razy 5, dzisiaj mamy 10 tys. To oznacza, że większość z tych rodzin chce zostać, jeśli tylko będą mieli możliwości, w tych miejscowościach, gdzie mieszkali, w swoich wioskach, miasteczkach, będzie na tyle bezpiecznie, że będą mogli wraz ze swoimi dziećmi powrócić do tych miejsc, z których zostali wypędzeni” - mówił abp Warda. 
 
„To, co jest obecnie najbardziej potrzebne, to pomoc w wynajęciu domów, bo oni przechodzą z tych obozów, żeby żyć w miarę godnych warunkach. Jeden dom wynajmują dwie, trzy rodziny, ale ponieważ od wielu lat nie mają pracy, potrzebują wsparcia materialnego, i ta pomoc jest potrzebna - stwierdził dalej arcybiskup - Udzielanych jest ok. 3 tys. porad medycznych miesięcznie, czy dawane są leki osobom, które są chronicznie chore typu cukrzyca, nadciśnienie. Wydawane są paczki żywnościowe, w nich jest ryż, mąka, olej, wszystko, co może posłużyć przez kilka tygodni, może być przechowywane, żeby ta rodzina przeżyła. Jeśli oni widzą tą troskę i mają poczucie, że to będzie kontynuowane, to daje im motywację do tego, żeby pozostać. Stąd ta dalsza prośba o pomoc. Musimy też używać wszystkich wpływów, możliwości nacisku, żeby partie czy politycy, którzy mają na to wpływ, zobligować do tego, żeby zaprzestano tej przemocy, tego okrucieństwa, które jest na Bliskim Wschodzie, wtedy sytuacja będzie o wiele łatwiejsza dla wszystkich”. 
 
„Pamiętamy to i głęboko wierzymy, że Matka Boża, która sama doświadczyła ucieczki do Egiptu, doświadczyła losu uchodźcy, będzie z tymi, którzy dzisiaj są wypędzani ze swoich domów, będzie wypraszała u swojego Syna łaski, żeby towarzyszył nam wypędzanym, prześladowanym. Któż lepiej zrozumie dzieci wypędzane niż Matka, która sama doświadczyła takiego losu” - podkreślił abp Baszar Warda. 
 
Podczas wizyty w Polsce abp Warda odwiedził Warszawę, Toruń, Kraków i Częstochowę. Wziął również udział w kongresie „Prześladowanie Chrześcijan w XXI wieku”, który miał miejsce w sobotę 12 listopada w Kaliszu. 
 
zobacz także: archiczest.pl 
 
o. Stanisław Tomoń 
www.jasnagora.com