logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Protest przeciw aborcji
 


Piekietę w obronie autora wystawy antyaborcyjnej, Łukasza Wróbla zorganizowała 15 marca grupa studentów z Łodzi. Przed Sądem Rejonowym w Łodzi stanęło kilkanaście osób i przez kwadrans - z plastrami na twarzach, w kajdankach i z transparentami - protestowało przeciwko prześladowaniu poglądów pro-life, prawu pozwalającemu na zabijanie nienarodzonych i łamaniu praw kobiet.
 
"Chcemy pokojowo zademonstrować swój sprzeciw wobec dyskryminowania osób o poglądach pro-life i cenzury prawdy o aborcji. Nie zgadzamy się na dyskryminujące prawo dopuszczające zabijanie ludzi niepełnosprawnych lub z powodu okoliczności poczęcia. Protestujemy przeciwko łamaniu praw kobiet, poprzez ograniczanie im dostępu do prawdziwej i pełnej informacji o tragicznej naturze i konsekwencjach aborcji" – podkreśla Joanna Najfeld, która wyjaśniała dziennikarzom przyczyny pikiety.
 
Na schodach Sądu Rejonowego w Łodzi zebrało się kilkanaście młodych osób, które z transparentami w dłoniach, plastrami na ustach i kajdankami na dłoniach demonstrowały swoje poparcie dla Łukasza Wróbla. Chwilę po manifestacji w sądzie rozpoczął się proces, jaki wytoczyły mu osoby, które poczuły się urażone wystawą antyaborcyjną, którą zorganizował w połowie 2005 r. w centrum Łodzi.
 
Manifestanci uważają, że takiego procesu nie powinno być. "Postawienie zarzutów Łukaszowi Wróblowi to narzucanie kagańca na wolność wypowiedzi. Nie może być tak, żeby ci, którzy protestują przeciwko zabijaniu nienarodzonych dzieci byli za to ciągani po sądach" – mówi jeden z uczestników pikiety. "Uważam, że Łukasz nie jest sądzony za wystawę, tylko za poglądy pro-life. Jeśli ktoś chce jego sądzić, za chwilę do sądu wyśle mnie, moich rodziców i znajomych. Nie chcę do tego dopuścić" – dodaje jedna z dziewczyn, która o pikiecie dowiedziała się w jednym z ruchów kościelnych.
"Przyszliśmy tutaj w geście solidarności z Łukaszem Wróblem, studentem z Warszawy, który jest sądzony za to, że pokazał prawdę o aborcji" - dodaje Najfeld.
 
Informacja o pikiecie rozeszła się po Łodzi spontanicznie. Wiedziały o niej grupy charyzmatyczne i oazowe. "Nie wszyscy możemy tam przyjść, ale wspierajmy modlitwą ludzi, którzy występują w obronie życia" – pisali do siebie w e-mailach członkowie ruchu Światło-Życie.
Pikietę koordynował Komitet Poparcia Wystawy "Wybierz Życie" www.nienarodzeni.pl. Proces Łukasza Wróbla toczy się z wyłączeniem jawności. Kolejna rozprawa – 8 maja.