Ewangelista Łukasz zanotował słowa Pan Jezus skierowane do uczniów zatroskanych o własne życie: "Nie troszczcie się zbytnio o życie, co macie jeść, ani o ciało, czym macie się przyodziać. Życie bowiem więcej znaczy niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie. Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną, nie mają piwnic ani spichrzów, a Bóg je żywi. O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki" (Łk 12, 22-24). W tej wypowiedzi Jezusa nacisk należy położyć na słowo "zbytnio". Nie należy się "zbytnio" troszczyć o własne życie i sprawy tego świata. Bóg czuwa na nami każdego dnia ale też od samego początku, zaprosił człowieka do współtworzenia historii świata.
Trudno wyobrazić sobie chorobę straszniejszą niż trąd; psuje się ciało, widać kości, zamiera życie. Człowiek staje się, zewnętrznie, wyjątkowo brzydki. Zdrowi (przynajmniej w czasach Jezusa) sądzą, że tak ciężko chorych powinni od siebie oddalić, by się nie zarazić. A co na to trędowaci? Im wszystko zdaje się mówić, że takiego życia nie da się błogosławić. I że nie ma powodów, by być wdzięcznym. Pozostaje niewymowny ból i, być może, nawet przeklinanie nieszczęśliwego losu, złorzeczenie.