logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Radzionkowscy pielgrzymi u Matki Bożej
 


Przyszli, przyjechali rowerami i autokarami, a nawet przybiegli. To wierni z parafii św. Wojciecha w Radzionkowie. Dziś na Jasnej Górze przeżywają szczególny dzień wspólnoty. Przybywają tutaj z pokolenia na pokolenie, zmieniają się tylko ich formy docierania do Matki Bożej. To od Niej uczą się pokonywania trudów i miłości. W tym roku zwierzyli Jej rodziny, Kościół i Polskę.

 

Od 66 lat pieszo na Jasną Górę

 

- Piesza Pielgrzymka jest źródłem, to ona zapoczątkowała te „wizyty” u Mamy. To dzięki niej dziś spotkaliśmy się też z cyklistami i biegaczami - powiedział Krzysztof Zając. Dodał, że ich pielgrzymki zataczają koło, więc do domów wracają też pieszo i to większą kompanią, bo dołączają do nich inni pielgrzymi. Zauważył, że dla nich bardzo ważnym momentem jest czas pożegnania i powitania. - To jest piękne, bo cały Radzionków nas wita. Ja idę już 38 raz i nie mam zamiaru przestać - zaznaczył.

 

Pielgrzymi z Radzionkowa zauważyli, że czują się częścią Kościoła i chcą być za niego odpowiedzialni. - Nie tylko kapłani go tworzą, ale my również. Dla nas ten dzień jest też świętem rodzin, bo uczymy się tego pielgrzymowania z pokolenia na pokolenie - mówili.

 

Krzysztof Zając opowiadał, że mama zabrała go na pielgrzymkę, gdy miał 9 lat i to rozbudziło w nim miłość do pielgrzymowania. - Choć, tak po ludzku człowiek się nieraz potknął, to czuje wsparcie Boga, to najważniejsze - mówił.

 

Pątnikom towarzyszyło hasło „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. Jak tłumaczył pan Zbyszek, jest to też zachęta, aby trwać w tym, co się otrzymało od Boga, czyli we wspólnocie Kościoła. - Z Bogiem jest łatwiej kroczyć przez życie i trzeba to pokazywać młodym. Raz w roku pilnuję tego, żeby tutaj być i budować wspólnotę. Jest wiele młodych ludzi na szlaku i trzeba wierzyć to, że poczują to pragnienie przychodzenia do Maryi i przekażą innym - podkreślił.

Zauważył, że pielgrzymi na Jasnej Górze czują się jak w domu. - Wszyscy sobie mówimy „cześć”, „dzień dobry”, jak byśmy dobrze się znali, to jest piękne - zaznaczył i dodał z uśmiechem, że Pan Bóg nie lubi stagnacji, a lekarz zalecił mu chodzenie, dlatego przychodzi do Matki Bożej.

 

Biegiem do Mamy

 

Już po raz siódmy w sztafecie dotarli biegacze z Radzionkowa. 14 osób swój trud ofiarowało za swoje rodziny, Kościół, parafię i pielgrzymów.

 

- Jestem tutaj, żeby się trochę pożalić i też podziękować Matce Bożej. Minęły prawie dwa miesiące, jak straciłem żonę i przez ten cały czas był ze mną Bóg. Cieszę się, że znalazłem w Nim oparcie. W tych najtrudniejszych chwilach mogłem liczyć też na przyjaciół, którzy są dziś na Jasnej Górze. Dzięki nim przetrwałem, to jest właśnie wspólnota - powiedział Gabriel Tyczka. Dodał, że do pielgrzymki musieli się odpowiednio przygotować. - W tygodniu biegaliśmy po 30 km, bo cała trasa tutaj do Sanktuarium to ponad 60 km - zauważył.

 

Opowiadał, że rodzice zabrali go na pielgrzymkę, jak był w ósmej klasie i teraz nie wyobraża sobie życia bez Boga i tak wychowuje teraz swoje dzieci „żeby się cieszyły, że takiego mają tatę”. - Czasami szukamy odpowiedzi na różne życiowe pytania, a tutaj, na Jasnej Górze możemy je znaleźć - mówił. Wielu biegaczy wraca do Radzionkowa, już pieszo z innymi wiernymi.

 

„Św. Wojciechu, ratuj i nie daj nam zginąć w teraźniejszej dobie”

 

Z Magdeburga w Niemczech, przez Berlin i Gniezno na Jasną Górę - w sumie 860 km pokonali cykliści radzionkowscy. Grupa „Cidry na Kole” podąża szlakami swojego patrona św. Wojciecha, zawierzając Ojczyznę i prosząc dla niej o bezpieczeństwo.

 

- Żyjemy w trudnych czasach, dlatego musimy szukać wsparcia i pomocy. My szukamy jej przemierzając szlaki św. Wojciecha. Jeździmy na kołach, bo więcej można zobaczyć niż piechto. Byliśmy w sześciu świątyniach jemu poświęconych. Odprawialiśmy specjalne nabożeństwo, żeby chronił Polskę - powiedział Irek Musialik. Dodał, że ich patronką jest Maryja, więc „lepiej być nie może”.


„Św. Wojciechu-ratuj i nie daj nam zginąć w teraźniejszej dobie” – to hasło cyklistów i słowa pieśni.

 

- Pielgrzymka związana jest z dziękczynieniem za przeniesione relikwii św. Wojciecha z Gniezna do Radzionkowa, które miały miejsce w 1986 r. Wówczas przedstawiciele przybyli na Jasną Górę, dlatego też i my przybywamy. To dla nas bardzo ważny patron, a od jego brata Radzima Gaudentego wzięła się nazwa naszej miejscowości i teraz nas nazywają „świętowojciechowi” - opowiadał przedstawiciel grupy „Cidry na Kole”.


W tym roku na Jasną Górę przybyło 22 cyklistów, w tym 8 kobiet i 14 mężczyzn.

 

Piesi, rowerzyści, biegacze i pielgrzymi autokarowi łączą się we wspólnocie w jasnogórskim Sanktuarium przeżywając tzw. dzień radzionkowski. Uczestniczyli we Mszy św., Drodze Krzyżowej, Nieszporach, przed nimi jeszcze Apel Jasnogórski. We wtorek zaplanowano Eucharystię o godz. 6.30 w Bazylice, po niej pielgrzymi wyruszą do domu.

 

Maria Bareła
www.jasnagora.com