logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Roman Zając
Równość czy sprawiedliwość – o co walczyłby Jezus?
Stacja 7
 


Czy Jezus potępiał bogatych?
 
Bogaty młodzieniec, który pytał, co ma czynić, aby osiągnąć życie wieczne, usłyszał odpowiedź Chrystusa, aby – jeśli chce być doskonałym – sprzedał wszystko co ma, rozdał ubogim i poszedł za Nim, zdobywając w ten sposób skarb w Niebie. Wówczas młodzieniec odszedł zasmucony, gdyż miał wiele posiadłości, co Jezus skomentował słowami: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego (Mt 19, 24n por. Mk 10, 24n, Łk 18, 24n).
 
Oczywiście wiemy, że wielbłąd nigdy nie zdoła się przecisnąć przez otworek w igle do szycia, niektórzy uważają jednak, że Jezus nie posłużył się aż tak skrajną hiperbolą, gdyż miał na myśli ciasną i niską bramę w murach Jerozolimy, przez którą z trudem przedostawały się objuczone wielbłądy i którą nazywano właśnie "Uchem igielnym". To łagodzi nieco radykalizm wypowiedzi Jezusa. Nie powiedział wcale, że bogaty człowiek nie będzie zbawiony, ale że bogactwo może to utrudnić.
 
Co mówi Pismo?
 
W Piśmie Świętym trudno znaleźć fragment, w którym potępia się bogatych wyłącznie za to, że mają dużo pieniędzy. Słowa: Biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie (por. Łk 6, 24-25), odnoszą się do ludzi, którzy nie myśleli o życiu wiecznym, tylko o przesadnym powiększaniu swojego majątku i podczas życia na ziemi gardzili ubogimi, niewrażliwi na ludzką krzywdę.
 
O tym samym mówi przypowieść o bogaczu i Łazarzu, bo bogacz znalazł się w Gehennie, nie dlatego, że był bogaty, ale dlatego, że gardził żebrakiem i nigdy nie dał mu jałmużny. Nie chodzi więc o stan portfela, ale o to, jakie mamy podejście do pieniędzy. Bogactwo staje się problemem, kiedy zaczyna być bożkiem i celem samym w sobie, bo nie można służyć równocześnie Bogu i Mamonie (Mt 6, 24). Jezus pokazywał, co jest naprawdę ważne i tak należy rozumieć słowa: Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie serce twoje (Mt 6, 19-21). Słowa, aby nie gromadzić skarbów na ziemi oczywiście nie mają na celu zakazu ich gromadzenia, tylko pokazanie właściwej hierarchii ważności.
 
Czy Jezus był liberalnym-kapitalistą?
 
Janusz Korwin Mikke, spytany kiedyś o poglądy Jezusa, w długim wywodzie uzasadniał, że jeśli chodzi o kwestie gospodarcze Jezus był oczywiście liberałem i popierał rozwiązania wolnorynkowe oraz kapitalizm, czyli system ekonomiczny oparty na prywatnej własności środków produkcji, wolnej przedsiębiorczości, wolnym obrocie towarami i usługami oraz na wolnej konkurencji pomiędzy podmiotami.
 
Jednym z ulubionych fragmentów biblijnych dla głosicieli tezy, że Jezus był zwolennikiem kapitalizmu, jest przypowieść o talentach (Mt 25, 14-30), w której właściciel kapitału powierza go swoim trzem sługom. Ci działają na własny rachunek, ale ryzykują oszczędnościami swego pryncypała (jak nie przymierzając maklerzy). Wynagrodzeni są zaś według osiągniętej stopy zwrotu. Ci słudzy, którzy pomnożyli powierzony im majątek zostali pochwaleni, a nie ten, który dokonał jego zamrożenia. Przypowieść kończy się naprawdę szokującymi słowami: Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane i będzie miał w nadmiarze. Temu zaś, kto nie ma, zostanie zabrane nawet to, co ma.
 
Niektórzy uważają, że ta przypowieść to wielka pochwała wolnej inicjatywy, podejmowania ryzyka, inwestowania i akumulacji kapitału – czyli cech typowo kapitalistycznych. Ba, niektórzy twierdzą wręcz, że dążenie do zwiększenia swojego bogactwa, wiedzy, czy komfortu życiowego jest wpisane w podstawy chrześcijaństwa, stanowiąc jedno z Bożych przykazań – oczywiście z zastrzeżeniem, aby nie odbywało się to kosztem innych, czyli "po trupach".
 
Istnieje także opinia, że Jezus popierał opcję wolnorynkową, gdzie praca jest warta tyle, ile właściciel umówił się zapłacić, a nie tyle, aby zadowolić ówczesny odpowiednik związków zawodowych. W przypowieści o pracownikach w winnicy właściciel umówił się z robotnikami na dniówkę w wysokości jednego denara. Później jeszcze kilkakrotnie wychodził na rynek, zatrudniając kolejnych bezrobotnych, bez podania konkretnej stawki. Gdy przyszło do wypłaty, każdy pracownik otrzymał denara, czyli tę samą, z góry umówioną stawkę, niezależnie od czasu który przepracowali. Oczywiście ci, którzy pracowali najdłużej narzekali na niesprawiedliwość społeczną. Właściciel-kapitalista odpowiedział im jednak: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? (...) Czy mi nie wolno uczynić ze swoim życiem, co chcę?.
 
Nie ma tu nic o "godnej płacy" czy wypłacie na zasadzie "każdemu według zasług". Każdemu wypłacono tyle, ile zostało uzgodnione w kontrakcie zawartym na wolnym rynku. Na tym polega przecież swoboda umów. Nota bene ten sam tekst niektórym kojarzy się raczej z czymś zupełnie odwrotnym, to znaczy z nieformalną zasadą obowiazującą w PRL-u: Czy się stoi, czy się leży, tysiąc złotych się należy.
 
W każdym razie egzegeci pokroju Korwina Mikke, wydają się zapominać, że w przypowieściach o talentach i o winnicy Jezusowi chodziło o kwestie zbawienia, a nie promowanie jakiegoś konkretnego systemu gospodarczego. Biblia nie jest bowiem podręcznikiem praw ekonomii. Chrystus przyszedł na świat, aby nas zbawić, a nie, aby uczyć biznesu i sposobu negocjowania umów. Jego przypowieści to alegorie, które odnosiły się po prostu do codziennych, dobrze znanych słuchaczom zjawisk, aby łatwiej było im zrozumieć, czym jest zbawienie ofiarowane przez Boga.
 
 
Zobacz także
Jim Caviezel
Jim Caviezel, który występuje w najnowszym filmie Mela Gibsona "Pasja" w sobotę 6 grudnia 2003 zorganizował w "Wiosce Matki" w Medjugorje prywatną prezentację nie zakończonej jeszcze wersji filmu. Był to pierwszy wywiad, w którym Jim i jego żona Kerri oficjalnie mówili o tym filmie...
 
ks. Grzegorz Strzelczyk

Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara (1 Kor 15, 17). To jedno z bodaj najczęściej cytowanych zdań św. Pawła. I trudno się dziwić, bo wyraża w skondensowanej formie najbardziej centralną dla wiary kwestię: chrześcijaństwo rodzi się ze zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

 
Bogna Białecka
Jako rodzice stajemy przed pytaniem, jak zapewnić dziecku bezpieczeństwo, lecz jednocześnie nie zmienić się w rodzica „helikopterowego”, kontrolującego każdy ruch dziecka i usuwającego z jego drogi wszelkie wyzwania i zagrożenia. Jak wyznaczać zdrowe granice wolności i odpowiedzialności dziecka? Jakie decyzje dziecko może podejmować samodzielnie? Od czego to zależy?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS