logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Dorota Mazur
Sięgnąć głębi serca
Rycerz Młodych
 


Modlitwa sprawia ci trudność. Masz nieodparte wrażenie, że nie umiesz się modlić i nie znajdujesz motywacji, by się do tego zebrać...

Coś w głębi serca ci przeszkadza i coraz bardziej czujesz trud modlitwy, która z biegiem czasu zdaje się być dla ciebie bardziej uczynkiem pokutnym niż otwartą rozmową z Bogiem... Czy modlitwa może mieć jednak w sobie coś z uczynku pokutnego lub pokuty?

Pragnienie przemiany

Pokuta, będąca jakby nie było moją wewnętrzną postawą, wydaje się być moim własnym, pewnym i konkretnym spojrzeniem – ale chyba głównie postawą - wobec grzechu. Właśnie. Stając w obliczu kochającego Boga i Jego bezgranicznej Miłości, miałeś pewnie czasami wrażenie, że złości cię coś, co może nie daje ci spać po nocach, coś, co wyrzuca ci sumienie – twój własny grzech... Wówczas chcesz się od niego jak najszybciej uwolnić. Taka świadomość wydaje się być ważna. Bez niej człowiek tak naprawdę nie jest zdolny do wewnętrznej przemiany czy nawrócenia – narodzenia się na nowo. Świadomość własnego błędu może zaowocować – tak jak w przypadku syna marnotrawnego z Jezusowej przypowieści – pragnieniem przemiany, pragnieniem powrotu do domu Ojca (por. Łk 15,11-32).

W pewnym momencie uświadamiam sobie, że coś, co jest we mnie złe, powinno zniknąć. Chcę zerwać z dotychczasowym stylem życia, a pokuta jest moim zewnętrznym odzwierciedleniem wewnętrznego pragnienia zerwania ze złem i tym wszystkim, co odwraca mnie od Boga. Jest to przemiana sięgająca samej głębi ludzkiego serca.

Ta przemiana w głębi serca staje się dla mnie zwróceniem się na nowo ku Bogu. Jest to najgłębszy cel pokuty, ponieważ właśnie wtedy najbardziej odkryć mogę miłość Boga, któremu oddaję serce i od tej pory tylko z Nim chcę kształtować swoje życie. Świadoma swojej małości i słabości zaczynam pokładać w Nim nadzieję.

Wartość prawdziwej modlitwy

Tak rozumiana przeze mnie pokuta nie staje się aktem jednorazowym. Staje się przemianą długotrwałego wysiłku nieustannie ponawianego w całym moim życiu. Ten wysiłek domaga się więc stałej bliskości Boga, którą mogę osiągnąć w modlitwie. Poprzez modlitwę człowiek zaprasza Boga do swojego życia, a tym samym odrzuca to, co go od Boga oddala, a więc grzech. Człowiek, który ugina swoje kolana przed Bogiem, wyznaje tym samym swoją słabość i ufnie prosi o pomoc. Jest wówczas świadomy, że jego wewnętrzna przemiana zależy nie tylko od jego dobrej woli, ale także od pomocy Bożej, o którą trzeba prosić w modlitwie. Jeśli ktoś prosi Boga o pomoc, to znaczy, że ma nadzieję na jej uzyskanie, a tym samym doświadcza już dobroci Boga i uczy się z Nim rozmawiać.

Miarą wartości prawdziwej modlitwy stają się współcześnie nie tyle godziny spędzone na kolanach, ile autentyczne spotkanie z Bogiem. Wyciska ślad w sercu człowieka i pomaga wciąż na nowo podejmować trud walki o dobro.

Dorota Mazur

 
Zobacz także
Oskar Styczynski
Ikona swoim duchowym oddziaływaniem przenika człowieka i odnawia w nim obraz Boga, zanurzając go już w czasie jego ziemskiej pielgrzymki wiary, w tym, co odwieczne i niezmienne. Mówiąc o kontemplacji chrześcijańskiej nie sposób nie odnieść się do duchowości ikony. Jeżeli więc kontemplacja oznacza „wpatrywanie się”, „patrzenie”, „oglądanie”, to temat ikony nasuwa się niejako samoistnie. Bo czym innym jeśli nie kontemplacją jest wpatrywanie się w ikony? 
 
Ks. Andrzej Orczykowski SChr
Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, odbywający się od 15 do 22 czerwca 2008 r. w Quebecu (Kanada), był ważnym wydarzeniem w życiu Kościoła. Czy podobne znaczenie miały Międzynarodowe Kongresy Eucharystyczne za czasów prymasostwa Księdza Kardynała Augusta Hlonda?...
 
Dorota Hołubecka
Ale spójrz na dzisiejszy świat. Czy widzisz, jak rośnie liczba rozwodów, jak rozpadają się związki, czasem po kilku latach znajomości, a czasem po kilku lub kilkunastu latach małżeństwa? Przyczyn takiego stanu rzeczy jest zapewne wiele. Jednak pozwoliłabym sobie sprowadzić je do wspólnego mianownika: czegoś w nich zabrakło... Czegoś, co buduje związek od podstaw i utwierdza jego trwałość. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS