logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Andrzej Godyń SDB
Słowo wymaga wysiłku
Don Bosco
 


Jeżeli aż 70 procent nie czyta ze zrozumieniem, to znaczy, że Polakami łatwo manipulować. Nie mamy wystarczającej wiedzy o świecie?

Przede wszystkim krytycyzmu. Tym bardziej, że tę wiedzę, którą mają, czerpią na ogół z jednego źródła informacji, na ogół z telewizji. Dokumenty Kościoła dotyczące komunikacji społecznej mówią, że chrześcijanie powinni korzystać z wielu czy przynajmniej kilku źródeł informacji. Wtedy mogą porównywać i unikać manipulacji.

Często poznają własną tożsamość z niechętnych chrześcijaństwu mediów laickich, a rzadko sięgają po źródła katolickie.

Tak, a wystarczyłoby przynajmniej, żeby były to źródła wiarygodne. PRL już się skończył i nawet, jeśli stan mediów w Polsce pozostawia wiele do życzenia, to możemy sobie sami wybrać te najlepsze dla nas. Tym bardziej w dobie Internetu ma się dostęp do każdej treści, do największej biblioteki na świecie. A często wybiera się, nie tylko nie to, co najlepsze, ale to, co najgorsze. Stację telewizyjną czy radiową, która najmniej rozwija.

Jak uczyć młodych wybierać to, co dobre?

Rodzice i wychowawcy powinni starać się uformować trzy podstawowe postawy w podejściu do mediów. Pierwsza, najważniejsza, to postawa krytyczna. Chodzi o to, żeby do mediów, do przekazywanych treści podchodzić z dystansem. Posłużę się takim przykładem. Przeprowadzono kiedyś jednopytaniowy sondaż: „Który z nadawców telewizyjnych emituje najlepszy program dla dzieci”. Najwięcej odpowiedzi dostała pewna popularna stacja, która nigdy nie miała i nie ma programów dla dzieci! Widać widzowie byli w nią tak zapatrzeni, że uznali, iż wszystko co najlepsze musi być w tej telewizji. Łącznie z programami dla dzieci. Potrzebna jest postawa krytyczna wobec treści, ale także wobec samej instytucji. Trzeba wiedzieć, jak i dlaczego ta czy inna telewizja, gazeta, radio powstały, jakie mają korzenie. Bo wiadomo, że w przypadku wielu obecnych mediów ich korzenie tkwią jeszcze w poprzednim systemie i ma to znaczenie dla przekazywanych treści. Druga postawa to postawa selektywnego odbioru. Chodzi o to, by umieć nie konsumować wszystkiego „jak leci”, ale stosować pewne kryteria. I tu zadaniem rodziców jest zaszczepić mentalność stosowania kryteriów w podejmowaniu decyzji o korzystaniu z mediów.

Jakich kryteriów?

Moralnych, kulturalnych, religijnych. Tych, które wynikają z wyznawanej hierarchii wartości.

A jeśli tej hierarchii wartości w rodzinie brakuje?

To klęska. Człowiek pozostaje bezbronny wobec mediów. Media chcą wpływać na odbiorców, a nawet ich od siebie uzależnić. Kiedyś, podczas spotkania dziennikarzy z różnych mediów – katolickich, komercyjnych, publicznych – miałem okazję zapytać, czy ich zdaniem mediom zależy na uzależnieniu odbiorców i wszyscy zgodzili się, że tak. To jest dramat, bo człowiek uzależniony to inwalida. Z kolei na spotkaniu prawników na Jasnej Górze, pewna pani sędzia powiedziała, że zna przynajmniej 12 przypadków rozbicia małżeństw w wyniku uzależnienia się mężów od telewizji czy komputera. A w Polce można się już doliczyć ponad 2 mln uzależnionych. I będzie ich jeszcze więcej. To budzi głęboki niepokój już nie tylko o dalsze losy tych ludzi, ale także o jakość życia społecznego.

I trzecia postawa?

To postawa twórczej aktywności. Ciekawa rzecz i o tym powinno się mówić rodzicom i wychowawcom, że wśród twórców i tych najwybitniejszych, i tych mniej wybitnych, niemal nie występuje zjawisko uzależnienia od mediów. Są wyjątki, ale zasadniczo mają oni dystans, bo sami tworzą. Pasjonaci nie dają się wciągnąć w sidła mediów. Ich ofiarami są bierni konsumenci. Jeśli odbiór np. telewizji jest aktywny, jeśli rodzice w tym uczestniczą, wyjaśniają, jest dyskusja po filmie, to nawet ze złego filmu można wyciągnąć dobre wnioski. Ale jest też jeszcze jedna ważna rzecz, przypomniana ostatnio przez Ojca Świętego Bendykta XVI w wystąpieniu na dzień środków społecznego przekazu. To umiejętność przebywania w ciszy. Papież nawiązuje do tradycji starochrześcijańskiej, która do dziś mówi, że milczenie jest językiem Boga. Duch Święty mówi przez ciszę. Słowo karmi się ciszą. Żeby tak przekonać rodziców do tego zdania! Ile jest ciszy w domu rodzinnym, tyle jest też pięknego, mądrego, prawdziwego słowa. Słowa, które tworzy nową rzeczywistość.

Tymczasem można dojść do wniosku, że media są metodą ucieczki od ciszy.

Tak, i im mniej ciszy, tym mniej krytycyzmu. Bo jeśli człowiek nie ma chwili na zastanowienie się, to nie ma szans, żeby być krytyczny w stosunku do mediów. Przywiozłem z laickiej Francji dwie książki świeckich autorów, którzy twierdzą, że nie osiągnie się tej postawy bez jakiegoś minimum ascezy. Świeccy Francuzi przypominają nam o ascezie! Bo jeśli młody człowiek z pomocą rodziców, spowiednika, katechety nauczy się panowania nad sobą, to opanuje postawę selektywnego odbioru i nie pójdzie na łatwiznę. To on będzie korzystał z mediów, a nie media z niego.

rozmawiał ks. Andrzej Godyń SBD
 
Zobacz także
Agata Bobryk

Gniew jest swoiście rozumianym przejawem kary Bożej. Musimy jednak troszkę zniuansować samo rozumienie tego pojęcia, dlatego że to, co potocznie nazywamy „karą”, tak naprawdę jest naturalną konsekwencją grzechu. To nie Bóg świadomie, intencjonalnie zsyła na ludzi wojnę, trzęsienie ziemi czy niewolę. Wszystkie złe rzeczy, cierpienie i śmierć są konsekwencjami grzechu pierwszych rodziców i później wszystkich innych grzechów. 

 

Z ks. prof. Mariuszem Rosikiem o gorszących fragmentach Starego Testamentu i poprawnym rozumieniu Bożego gniewu, rozmawia Agata Bobryk

 
Agnieszka Kasprzak
Boże Narodzenie to święta, na które nie tylko dzieci czekają cały rok. Święty Mikołaj, choinka, prezenty, kolędy, zwierzęta mówiące ludzkim głosem, a przede wszystkim śnieg tworzą tę niepowtarzalną aurę, za którą tęsknimy. Czy zdajemy sobie jednak sprawę, jak cudowna rzeczywistość ukrywa się pod zasłoną tych kultywowanych od dawna obyczajów adwentowo-świątecznych?
 
ks. Leszek Poleszak SCJ

Doświadczenie upływu lat i starzenia się dla wielu z nas jest przykrym i w wielu osobach wzbudza smutek. Przemijanie i starość są jednak naturalną koniecznością związaną z ludzką kondycją i przygotowują nas do tego, co czeka nas w wieczności. Również utrata osoby najbliższej, męża lub żony, choć jest wydarzeniem traumatycznym, nie musi jednak oznaczać końca naszej aktywności. Wciąż pozostajemy w rękach dobrego Boga...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS