logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Elżbieta Belkius
Słuchać na serio, czyli pytania o gender
materiał własny
 


Doprawdy nie chce mi się wierzyć, by takie kwestie były przedmiotem badań naukowych. Oczywiście można badać dlaczego taniec ze wstążką jest w Rosji sportem typowo kobiecym, a na Grenlandii, ani kobiecym, ani męskim, ale – może się okazać, że to kwestia klimatu, a nie ról płciowych. Kiedy sięgnie się do programów gender studies, można przeczytać takie propozycje jak "feministyczna krytyka lektury lesbijskiej" i tym podobne oferty, o których pani Kozłowska-Rajewicz nie wie, albo nie chce wiedzieć. Pisze bowiem, że "próby łączenia dążeń do wyrównywania szans między kobietami i mężczyznami z seksualizacją dzieci, zamachem na rodzinę czy promocją homoseksualizmu – nie mają racjonalnych podstaw". Nie wiem, czy nauczanie "literatury homoseksualnej" nie jest promocją homoseksualizmu. Wiem, że promowanie gender jest promowaniem nowej podstawy antropologicznej dla małżeństwa i rodziny, co oznacza dewastację tradycyjnego modelu.

Warto może dopowiedzieć, że w głośnym i drastycznym wydarzeniu poprzedzającym Boże Narodzenie 2013 r. p. Bratkowska zapowiedziała dokonanie aborcji swojego "zarodka" w dzień Wigilii. P. dr hab. Jacek Kochanowski zaproponował z kolei, by ten zarodek został zapeklowany i przesłany pewnemu jezuicie, gotowemu adoptować nienarodzone dziecko p. Bratkowskiej, jako przedmiot do kanonizacji. P. Bratkowska i p. Kochanowski są wykładowcami gender studies na Uniwersytecie Warszawskim. To także miara naukowości, kultury osobistej i człowieczeństwa genderbandy.
 
Powszechnie istnieje przekonanie, że gender może stać w opozycji do rodziny? Czy jest to prawda?
 
Weźmy na przykład proponowaną nam przez Unię Europejską konwencję o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. To klasyczny przykład strategii genderyzmu. Jest tutaj najpierw owa maska ważnego i cennego hasła – sprzeciw wobec przemocy. Ale zaraz za nim wsparta jest analiza problemu – źródłem owej przemocy jest tradycyjny, oparty na wzorcach kulturowych i religijnych model małżeństwa. Prognoza? Zmienić ten model! Uderzyć i zniszczyć model małżeństwa heteroseksualnego, monogamicznego. Wprowadzić dowolne związki partnerskie (w nich można przecież odgrywać dowolne role płciowe, wedle uznania…). 
 
W ślad za takim myśleniem idzie rugowanie z dokumentów tak elementarnych pojęć jak "matka" czy "ojciec" a zastępowanie ich pojęciami "rodzic 1" i "rodzic 2". Dalej oznacza to słownikowe, encyklopedyczne i prawne redefiniowanie pojęcia małżeństwa i rodziny. 
 
Pojęcia i definicje to jedno. Ale co dzieje się i dziać się będzie z dzieckiem w takich genderowych konstrukcjach?
 
Co my jako katolicy możemy zrobić, aby chronić się przed złym wpływem ideologii gender? 
 
Przede wszystkim winniśmy promować miłość i piękno małżeństwa. Nie godzić się na samo nazywanie związku byle jakiego – mianem "małżeństwa". Nie możemy pozostawać obojętni wobec presji deprawacji seksualnej dzieci w szkole. Musimy być czujni na wprowadzanie prawa. 
 
Raz jeszcze podkreślam, że jednak pierwszym celem musi być promocja małżeństwa jako wspólnoty życia i miłości.
 
Czy ze strony polskiego państwa i Kościoła możemy oczekiwać konkretnych działań powstrzymujących falę gender?
 
Państwo w obecnym kształcie jest na usługach ideologii gender. Jeśli pani pełnomocnik rządu reaguje na histeryczny i absurdalny list grupy genderystek, to nie trzeba żadnych komentarzy. Na pomoc państwa w tym względzie, państwa w tym kształcie politycznym, nie można liczyć. Przeciwnie, należy z działaniami państwa walczyć w imię oporu i nieposłuszeństwa obywatelskiego.
 
Kościół natomiast pomny na to, że człowiek jest jego drogą, broni człowieka. Mamy więc nauczanie biskupów, mamy opublikowany w 2103 r. na Niedzielę Świętej Rodziny list Episkopatu o szkodliwości tej ideologii. Ten list wzbudził zresztą alergiczną reakcję niektórych "postępowych" katolików. Ale każda reakcja przeciw Kościołowi świadczy o randze sporu ideologicznego.
 
My sami zaś musimy, jako Kościół, słuchać na serio nauczania pasterzy i wdrażać je w życie. Wielką rolę odgrywa uświadamianie w tym zakresie. Przyznam, że coraz bardziej pęcznieje mi kalendarz od propozycji spotkań na ten temat.
 
Jaka przedstawia się przyszłość gender na płaszczyźnie medialnej i politycznej? 
 
Istnieje dyskretna, ale widoczna promocja gender na płaszczyźnie medialnej. Gender bowiem to ideologia dokonująca rewolucji w sferze seksualnej. Wszystkie zatem działania promujące anormalne zachowania seksualne, promują tę ideologię. A tych działań jest wiele - w filmie, w audycjach publicystycznych. 
 
Gender, jak wspominałem, wchodzi w przestrzeń prawno-polityczną, przybiera postać nowych praw człowieka. 
 
Wydaje się, że potrzeba ogromnej ofensywy medialnej ze strony Kościoła. Na pewno cenne są wszelkie pozycje książkowe, ale potrzebne byłoby też internetowe monitorowanie absurdów i patologii na ten temat. Potrzeba także filmów edukacyjnych.
 
Elżbieta Belkius
absolwentka Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu,o kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna 
 
Zobacz także
O. Jacek Salij OP
Wiara nadprzyrodzona zaczyna się w momencie, kiedy pojawia się we mnie zdolność do tego, żeby wierzyć Bogu. Bóg przestaje już być dla mnie jakąś ideą, której odpowiada jakaś rzeczywistość, albo i nie. Staję przed Nim jako przed Kimś żywym, komu powinienem zaufać, kto chciałby ogarniać mnie swoją mocą i swoją miłością...
 
Marian Śnieżyński

Zasady nauczania odgrywają bardzo ważną rolę w procesie nauczania katechetycznego. Istotą ich jest to, że obejmują one cały proces kształcenia, całą jego strukturę. Ich stosowanie może skutecznie przyczynić się do podwyższenia efektywności nauczania oraz uczenia się, do pełnej realizacji założonych celów kształcenia ogólnego i celów kształcenia katechetycznego.

 
Joanna Kociszewska
O sytuacji w Polsce trzeba mówić jak o elemencie większej całości. Kryzys w Kościele dotyczący wykorzystywania seksualnego nieletnich nabrał charakteru globalnego. Problemem okazały się nie tylko przestępstwa niektórych duchownych, lecz także reakcje kościelnych przełożonych.
 
– mówi Ewa Kusz, psycholog, seksuolog, terapeutka, wicedyrektor Centrum Ochrony Dziecka przy Akademii Ignatianum w Krakowie, w rozmowie z Joanną Kociszewską
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS