logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Fr. Justin
Sobór Florencki w sprawie przynależności do Kościoła
materiał własny
 


Sobór Florencki w sprawie przynależności do Kościoła

Niedawno czytałem tekst, w którym autor zacytował dekret Soboru z Florencji z r. 1439 o ty,. że przynależność do Kościoła katolickiego jest absolutnie konieczna do zbawienia. Jednocześnie zauważył, że Kościół, nie "odrzucając" wcale tego dekretu soborowego, doszedł do przekonania, że "każda osoba może się zbawić, która prawdziwie żyje zgodnie ze swoim sumieniem". Świetnie, ale co z autorytetem nauki tego ekumenicznego Soboru? Jeśli jest ona tak daleko od celu, czy katolicy mogą wyraźnie odrzucić taką naukę?

Zacznijmy od początku. Nie, katolicy nie mogą nie zgadzać się z taką nauką Soboru ekumenicznego. Nawet w przypadku dekretu o przynależności do Kościoła, trzeba koniecznie wierzyć, że to, czego naucza sobór, jest prawdą.

Jednak w niektórych przypadkach problemem jest dokładne określenie tego, czego uczył sobór. Jakie jest jądro prawdy, które tkwi w sercu soborowej wypowiedzi? Ta prawda może być częścią długiego i złożonego procesu zwanego "rozwojem" doktryny.

W przypadku Soboru Florenckiego można powiedzieć, że Kościół dziś uczy wraz z Kościołem w XV w., że włączenie się w Mistyczne Ciało Chrystusa, czyli w Kościół, jest niezbędne do zbawienia. Zaczęliśmy sobie jednak wyraźniej uświadamiać, że takie włączenie się jest możliwe dla osób, żyjących zgodnie z własnym sumieniem, które nie są widzialnie członkami Kościoła katolickiego i nie myślą o sobie jako takich.

To ukazuje właśnie rozwój doktryny. Błędem jest zatem mówić, jak ludzie dziś czasami nieostrożnie czynią, że nie ma sprawy, czy należysz do Kościoła lub do niego nie należysz - Bóg w jakiś sposób zbawi ciebie.

Ponieważ jesteśmy tylko istotami ludzkimi, cząstkami Kościoła, od stóp do głów, możemy i popełniamy błędy w sprawach praktycznych. Ale w sprawach doktryny wiary mamy do czynienia z zupełnie odmienną sytuacją, w której - przynajmniej w tym, co jest dla niej istotne - Kościół jest mocą Bożą chroniony od błędu, gdy czegoś naucza uroczyście przez Nauczycielski Urząd.

Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/

 
Zobacz także
Fr. Justin
Rzadko mówi się, że obraz Matki Bożej Częstochowskiej jest pochodzenia bizantyjskiego, że z Konstantynopola dostał się na Ukrainę (ówczesną Ruś), przechowywano go w Bełzie, a po zdobyciu Księstwa Halickiego, czyli zachodniej Ukrainy (dawniej Rusi Czerwonej) przez Polaków, obraz został zabrany z klasztoru prawosławnego i wywieziony do Częstochowy. Jestem zainteresowana autentyczną historią tego obrazu od chwili namalowania go aż do r. 1372.
 
Marcin Jarzembowski
Problem wiary, jak i samą wiarę, należy rozważać w kontekście pozaczasowym. Problem wiary należy do natury człowieka. On zawsze – niezależnie od czasu – staje przed człowiekiem jako konkretne wyzwanie, konkretna rzeczywistość, z którą on się zmaga. To problem bardzo rozbudowany – bo co oznacza wiara dla katolika, buddysty, islamisty, wyznawcy judaizmu?

Rozmowa z bp. Janem Tyrawą – ordynariuszem diecezji bydgoskiej.
 
ks. Roman Słupek SDS
Poznanie Boga nie jest tylko kwestią teoretyczną, nie jest zarezerwowane dla wąskiego grona sympatyków. To zaproszenie dla każdego, bo każdy jest przez Boga powołany do życia wiecznego. Poznanie Boga, doświadczanie Obecności, wchodzenie z Nim w głęboką relację daje życie. Stawka jest większa niż życie...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS