logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Piotr Recki SP
Sposób na obudzenie sumienia
eSPe
 


Z inicjatywy papieża Franciszka od 8 grudnia 2015 roku przeżywamy w Kościele czas Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. Choć słowo „miłosierdzie” nie powinno być nam obce, przeżywany czas jest zachętą do tego, byśmy wszyscy na nowo pochylili się nad treścią, którą to słowo ze sobą niesie.
 
W zapowiadającej Rok Miłosierdzia bulli Misericordiae Vultus (Oblicze miłosierdzia), papież Franciszek napisał: „Potrzebujemy nieustannie kontemplować tajemnicę miłosierdzia. Jest ona dla nas źródłem radości, pogody i pokoju. Jest warunkiem naszego zbawienia. (…). Miłosierdzie to najwyższy i ostateczny akt, w którym Bóg wychodzi nam na spotkanie. Miłosierdzie jest podstawowym prawem, które mieszka w sercu każdego człowieka, gdy patrzy on szczerymi oczami na swojego brata, którego spotyka na drodze życia (…)”.
 
W tym krótkim, zaczerpniętym z papieskiej bulli fragmencie widać wyraźnie, że temat miłosierdzia dotyczy tak naszej relacji z Bogiem, jak i naszej relacji z drugim człowiekiem. To dlatego w tym samym dokumencie papież Franciszek wyraża swoje głębokie pragnienie: „Jest moim gorącym życzeniem, aby chrześcijanie zastanowili się podczas Jubileuszu nad uczynkami miłosierdzia względem ciała i względem ducha. Będzie to sposób na obudzenie naszego sumienia, często uśpionego w obliczu dramatu ubóstwa, a także na wchodzenie coraz głębiej w serce Ewangelii, gdzie ubodzy są uprzywilejowani przez Boże miłosierdzie. Przepowiadanie Jezusa przedstawia te uczynki miłosierdzia, abyśmy mogli poznać, czy żyjemy jak Jego uczniowie czy też nie. Odkryjmy na nowo – zaprasza papież – uczynki miłosierdzia względem ciała i względem ducha”.
 
Kierowany papieską zachętą do „zastanowienia się nad uczynkami miłosierdzia”, a przez to do „obudzenia naszych sumień i wchodzenia coraz głębiej w serce Ewangelii”, chcę zaprosić Was do wspólnego pochylenia się nad poszczególnymi uczynkami miłosierdzia. Będziemy to czynić świadomi prawdy o tym, że wokół nas wciąż nie brakuje naszych braci i sióstr, z którymi w słowach: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40 b), utożsamia się sam Jezus.
 
Odkryj na nowo

Uczynki miłosierdzia względem ciała i względem duszy dotyczą nas bardziej, niż mogłoby się nam wydawać. Na wyciągnięcie ręki bowiem mamy wokół siebie osoby, którym – w myśl przywołanej wyżej ewangelicznej zasady: Cokolwiek uczyniliście… – możemy i powinniśmy pomagać. Dlatego właśnie trzy pierwsze uczynki miłosierdzia względem ciała winny być dla nas szczególną zachętą do rachunku sumienia.
 
Głodnych nakarmić i spragnionych napoić – oba te uczynki łączą się ze sobą i odnoszą się do pomocy, jakiej możemy udzielić potrzebującym w formie codziennego pożywienia. O ile dawanie osobom wyciągającym do nas rękę pieniędzy obarczone jest sporym niebezpieczeństwem (dając komuś pieniądze możemy na przykład całkiem nieświadomie przyczynić się do tego, że pijany mąż i ojciec zrobi w domu prawdziwe piekło swoim bliskim), o tyle udzielenie komuś pomocy w formie jedzenia wydaje się nie pociągać za sobą większego ryzyka.
 
Nieco inaczej sprawa wygląda z trzecim uczynkiem miłosierdzia względem ciała: nagich przyodziać. Przy tym uczynku Kościół akcentuje potrzebę zwracania uwagi na ochronę i szacunek dla ludzkiego ciała, a co za tym idzie, na godność każdego człowieka.
 
Wspomniane wyżej trzy pierwsze uczynki miłosierdzia łączą się ze sobą. To właśnie dlatego w licznych fragmentach Pisma św. znajdujemy perykopy, w których kwestie pożywienia i ubrania występują razem. Dobrym tego przykładem są słowa z Listu św. Jakuba: „Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta! – a nie da im tego, czego koniecznie potrzebuje dla ciała – to na co się to przyda? Tak też wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie” (Jk 2, 14-17).  Równie wyraźnie połączenie kwestii pożywienia i troski o odzienie wybrzmiewa w słowach samego Jezusa: „Kto ma dwie suknie, niech jedną odda temu, kto nie ma. Kto ma żywność, niech tak samo czyni” (Łk 3, 11).
 
Warto zauważyć, że w obu przytoczonych powyżej biblijnych fragmentach jako pierwsza poruszana jest sprawa odzienia. Kwestia zaspokojenia głodu wspominana jest dopiero w drugiej kolejności. Na pewno nie wynika to z jakiegoś przypadku czy z pomyłki. Jezus doskonale przecież wiedział, co to znaczy brak odzienia. Doświadczył tego osobiście w czasie drogi na Golgotę. Właśnie wtedy odebrano Mu ostatnią Jego własność – tunikę. Od momentu odarcia z szat nie miał już nic swojego. Może to właśnie dlatego w przytoczonym wyżej fragmencie Ewangelii najpierw mówi o sukni, a dopiero potem o żywności?
 
Wszystkie trzy omawiane tutaj uczynki miłosierdzia mają jeden wspólny cel. Mają zaradzać podstawowym potrzebom naszych bliźnich. Warto więc w kontekście choćby tylko tych trzech powyżej przywołanych uczynków zadać sobie pytanie o to, czy i w jaki sposób mogę w najbliższym czasie spełnić choćby jeden z nich. Okazji ku temu pewnie nie zabraknie. Tak jak i nie brakuje tych, którzy naszej pomocy i wsparcia potrzebują.
 
Zrób rachunek sumienia

Na koniec proponuję kilka przykładowych pytań do rachunku sumienia, dotyczących wspomnianych w tekście uczynków miłosierdzia co do ciała:
 
* Czy na co dzień dostrzegam wokół siebie ludzi głodnych, wyciągających do mnie rękę z prośbą o pomoc? Jaka jest moja reakcja na ich widok? Czy pamiętam o tym, co w Ewangelii o obojętności na ludzką biedę mówił Jezus?
 
* Czy pamiętam o tym, że wokół nas nie brakuje ludzi głodnych nie tylko chleba, ale też ciepłego słowa, życzliwości, zainteresowania, czasu, pomocy?
 
* Czy w obliczu ludzi biednych, których spotykam potrafię stawać w pokorze i wdzięczności Panu Bogu za to, co od Niego każdego dnia otrzymuję?
 
* Czy w duchu ewangelicznego „Niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa” potrafię pomagać innym w sposób dyskretny, nie afiszując się tym i nie wywyższając?
 
* Jak ja sam korzystam z żywności? Czy jej nie marnuję, nie wyrzucam? Czy nie marnuję niepotrzebnie wody? Czy szanuję chleb, wiedząc, że jest darem bożym?
 
* Czy w mojej szafie nie gromadzę ubrań, których z jakiegoś powodu nigdy więcej na siebie nie włożę, a które mogę przekazać komuś potrzebującemu?
 
* Czy wiem, gdzie w mojej okolicy przeprowadzane są zbiórki ubrań dla potrzebujących? Czy włączam się w takie akcje? Czy zachęcam do udziału w nich innych?

Piotr Recki SP
eSPe maj 13, 2016
 
fot. Unsplash clock
Pixabay (cc)