logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Kazimierz Trojan SJ
Sposoby przeżywania wartości - dojrzewanie postaw
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Potrzeby, wartości, postawy
 
W człowieku istnieją pewne wrodzone tendencje do działania, które nazywamy potrzebami. Wynikają one z naturalnych właściwości organizmu, np. z braków fizjologicznych (głód), czy psychosocjalnych (potrzeba bliskości drugiego człowieka). Wyodrębniono kilkadziesiąt takich potrzeb. Niektóre z nich to np.: agresja, zależność afektywna (potrzeba otrzymania uczucia), ekshibicjonizm, ucieczka przed trudem, gratyfikacja seksualna, poczucie niższości, potrzeba sukcesu, afiliacja, ciekawość (wiedza), dominacja, chęć pomocy innym, porządek, przezwyciężanie trudności. Ale w danym człowieku nie wszystkie potrzeby dają o sobie znać z jednakową siłą, niektóre z nich są „mocniejsze”.
 
Np. małe dziecko ma w sobie naturalną tendencję do poznawania świata (ciekawość), więc ciągle jest w ruchu, szuka czegoś nowego, chce poznawać i dlatego np. niszczy zabawki. Ale jest też w nim pragnienie czucia się bezpiecznym, więc chce być blisko matki. Widzimy nieraz jak dziecko oddala się od matki, by poznawać nowy dla niego świat, ale ogląda się, czy matka jest w pobliżu, i wystarczy, by ona zniknęła z zasięgu jego wzroku, aby biegiem wracało do niej, szukając jej, nieraz z płaczem. W poznaniu siebie i pracy nad sobą ważne jest uświadomienie sobie, która z potrzeb najczęściej zwycięża w naszych działaniach.
 
Człowiek reaguje na bodźce, zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Każdemu spostrzeżeniu jakiegoś bodźca towarzyszy automatycznie doznanie, osąd emotywny, który niejako wartościuje, czy dany bodziec, fakt, może zaspokoić jego osobistą potrzebę. Jeżeli tak, to ten fakt lub przedmiot jest odczuwany jako dobry, przyjemny i osoba czuje przyciąganie do niego, a jeśli nie, to jest on odczuwany albo jako obojętny, albo jako zagrażający, niebezpieczny, i osoba czuje, że trzeba będzie się od niego oddalić. Ten pierwszy osąd emotywny ku przedmiotowi odczuwanemu jako przyjemny albo od przedmiotu odczuwanego jako zagrażający, jest niejako „wartościowaniem biologicznym”, z którym człowiek się rodzi i „ocenia świat i wszystko, co się mu ujawnia w doznaniach, tylko jako przykre lub przyjemne, szkodliwe lub korzystne, interesujące lub nudne” (E. Sujak, Życie... s. 179). Dziecko podejmuje pewne działania bazując na tych doznaniach emotywnych. Mówimy wówczas, że ono „idzie za emocjami”.
 
W przypadku, gdy danemu działaniu towarzyszą różne, sprzeczne emocje (zarówno przyjemne, jak i przykre), to te, które są mocniejsze, zwykle u dziecka zwyciężają. Weźmy ten sam przykład dziecka, które poznaje świat. Jeśli poznawaniu świata, któremu towarzyszy oddalanie się od matki, towarzyszy gratyfikacja, ponieważ np. matka chwali dziecko za podejmowane inicjatywy „badawcze”, to dziecko będzie chętnie podejmowało takie inicjatywy. Jeśli natomiast będzie ganione przez matkę za samodzielność, to chcąc zyskać jej aprobatę, łatwiej będzie rezygnowało z podejmowanych inicjatyw.
 
Już tutaj widzimy, w jaki sposób osoba dorosła może mieć wpływ na zachowanie dziecka; takiego dziecka, które jeszcze nie dokonuje racjonalnych ocen wartościujących.
 
Każde podjęte działanie, każda „odpowiedź” dana na odczuwane potrzeby, pozostawia „znak”, „ślad”, pozostałość, która sprawia, że następnym razem, gdy ta sama potrzeba da się odczuć, to osoba łatwiej pójdzie „tą samą drogą”, aby daną potrzebę zaspokoić (np. pies przestraszył dziecko, sprawił mu ból; następnym razem dziecko będzie unikało każdego psa, bez podjęcia refleksji, czy dany pies jest groźny, zwłaszcza, że odczucia mają tendencję bycia uogólnianymi na różne, podobne przedmioty).
 
Gdy dane działanie jest powtarzane, rodzi się postawa (nastawienie): tendencja nabyta, predyspozycja, gotowość do podjęcia danych zachowań, takich, jakich dana osoba już doświadczała.
 
Dotychczas mówiliśmy o postawach, które są niejako skutkiem „wartościowania biologicznego”, pójścia za osądem emotywnym (doznania przykre albo przyjemne, szkodliwe albo korzystne, interesujące albo nudne). Dziecko jednak w pewnym momencie rozwoju podejmuje działanie racjonalne. Ocenę emotywną (której mogą towarzyszyć zmiany fizjologiczne, np. przy lęku wzmożone bicie serca) może potwierdzić lub się jej przeciwstawić przez ocenę racjonalną, bazującą na poznaniu. Tej ocenie mogą towarzyszyć zmienione emocje i zmienione reakcje fizjologiczne (pies jest groźny, ale uwiązany na łańcuchu, więc mnie nie dosięgnie i mogę się nie bać). Gdy takie działania są powtarzane to mamy wówczas do czynienia z powstawaniem postaw bazujących na ocenie racjonalnej. Tak oto człowiek jest motywowany do działania.
 
Różnego rodzaju motywacje, pod względem ich ważności dla człowieka, można podzielić na dwie kategorie:
 
– coś czynię, ponieważ to jest ważne dla mnie; np. czynię coś, aby mnie pochwalono; dziecko odrabia dobrze zadanie, aby otrzymać dobrą ocenę, a nie po to, by się czegoś nauczyć;
 
– coś czynię, ponieważ to jest ważne w samo w sobie, np. przebaczam krzywdę wyrządzoną mi (bez chwalenia się tym).
 
Rozróżnienie tych dwu kategorii ważności w motywacjach jest istotne dla ich zrozumienia. W pierwszym przypadku rzecz jest o tyle ważna, o ile jest przyjemna, o ile mnie satysfakcjonuje, przynosi korzyść czy zadowolenie osobiste. Jeśli nie, to przestaje być rzeczą ważną. W drugim wypadku rzecz jest ważna niezależnie ode mnie, niezależnie od skutku, jaki ona będzie miała dla mnie (czy będę się czuć dobrze czy nie). Np. przebaczenie, które podałem jako przykład, samo w sobie jest rzeczą dobrą i jako takie powinno być uczynione (niesie w sobie pewne zobowiązanie).
 
Coś, co jest ważne samo w sobie zostawia mnie, podmiot działający, niejako na uboczu i prowadzi w ten sposób do transcendencji samego siebie, przekroczenia własnego ja, własnego interesu. Natomiast tam, gdzie chodzi o rzecz, która jest ważna dla mnie, która jest przyjemna, nie zawsze można powiedzieć o transcendencji samego siebie.
 
Pewne trwałe ideały danej osoby, ideały, które poruszają nas do określonego działania, nazywamy wartościami. Człowiek jest poruszony do działania przez różnego rodzaju motywacje i różne motywy mają dla niego różne znaczenie. Wartości są tymi rzeczami, tą rzeczywistością, ze względu na którą osoba jest motywowana do określonego działania, rezygnując równocześnie w sposób dobrowolny z zaspokojenia własnych potrzeb, instynktownych pożądań (wyrzeczenie, nie frustracja).
 
 
Zobacz także
Jacek Salij OP
Czuję się bezradny, kiedy ktoś, kto zwątpił w sens swojego życia albo w sens życia w ogóle, oczekuje ode mnie, że go będę o tym sensie zapewniał. Jest to tyle warte, co rzucanie grochem o ścianę albo obsiewanie skały – przecież z góry wiadomo, że ani grochem ściany nie przebijesz, ani ziarno na skale nie urośnie.
 
Ks. Mariusz Pohl
Upraszczając i trywializując dzisiejszą Ewangelię, można odpowiedzieć, że tak – głupota, lub delikatniej mówiąc nierozsądek, jest grzechem. Kolejny chyba raz słowa Ewangelii budzą w nas pewien sprzeciw: przecież człowiek nie jest nic winien, że się urodził głupi. Albo że został tak wychowany. Jak więc może ponosić karę za coś, na co nie miał pełnego wpływu?
 
Mateusz Pindelski SP
Chcemy cieszyć się tym, co robimy, pracować z przyjemnością, mieć satysfakcję z tego, czemu, poświęcimy siły i czas. Czy Pan Bóg bierze to pod uwagę, gdy nas powołuje? Trafiłem niedawno na wiejską plebanię, zaproszony przez proboszcza na obiad. Przy znakomitych plackach ziemniaczanych (z mięsem) zapytałem, kto je przygotował. Zaskoczyła mnie odpowiedź, że gotowanie jest pasją gospodarza...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS