logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Błażej Matusiak OP
Stabat Mater - sekwencja współczucia
Liturgia.pl
 


Jacopone da Todi, czternastowieczny poeta i franciszkanin, opowiedział życie Matki Bożej w dwóch sekwencjach rozpoczynających się podobnie, zbliżonych także pod względem struktury: Stabat Mater Speciosa i Stabat Mater Dolorosa. Zamiast opowiadać całą historię życia Marii, Jacopone ograniczył się do dwóch scen z jej żywota, naśladując w tym świętego Jana.

Życie zamknięte w dwóch obrazach

Wiadomo, że Ewangelista wspomina o Matce Jezusa dwa razy, tylko dwa razy – mówiąc o obecności Marii w Kanie i pod krzyżem. Podobnie jak Jan, Jacopone da Todi widzi Matkę Chrystusa w dwóch scenach: przy żłóbku i pod krzyżem. "Stała Matka pełna chwały, kędy w żłobie Syn Jej mały leżał, wziąwszy człecze ciało" – to Speciosa w przekładzie Felicjana Faleńskiego. "Stoi Matka obolała, łzy pod krzyżem przepłakała, gdy na krzyżu Syn jej mrze" – to Dolorosa w tłumaczeniu Mirona Białoszewskiego. Całe życie Marii zostało zamknięte w tych dwóch obrazach. Dwie sekwencje to jakby skrzydła dyptyku poświęconego Matce Bożej albo jak dwie rzeźby ustawione obok siebie: Matka radosna – uśmiechnięta Madonna z Torunia, Wrocławia czy Kłodzka; Matka Bolesna z Piety z Lubiąża w warszawskim Muzeum Narodowym. W rzeźbie – dwa odmienne style, w poezji – różne dzieła jednego twórcy.

Czemu z dwóch sekwencji powszechnie przyjęła się ta druga, pasyjna, przeznaczona na dzień Matki Bożej Bolesnej, trudno powiedzieć. Bo też trudno orzec, dlaczego w zachodnim chrześcijaństwie wciąż tak mocno trwają prądy dolorystyczne, zapatrzenie w cierpienie, gloryfikacja bólu. Myśl świętego Pawła, iż całe życie chrześcijanina może być przeżywane jako więź z Chrystusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, zamienia się w wezwanie do rozpamiętywania cierpień Jezusa. Z kolei rozważanie Męki Pańskiej, będące u Ojców Kościoła medytacją nad zbawieniem, w dolorystycznej pobożności przeobraża się w "pobożny płacz": Fac me tecum pie flere. Tak dzieje się w Stabat Mater, zarówno w tekście, jak i w kompozycjach napisanych do słów sekwencji. Ale przecież utwór ten, chociaż nosi na sobie mocne piętno pobożności dolorystycznej, kryje w sobie wiele subtelnego piękna i wiele cennych myśli.

Wypowiedzenie uczuć cierpiącego człowieka

Najpiękniejsze w Stabat Mater jest to, co najprostsze: wypowiedzenie uczuć cierpiącego człowieka. Przed nami staje obraz matki; nie Królowej nieba i Pani świata, jak w poprzedzającym sekwencję śpiewie Alleluja: "Stała święta Maria, Królowa nieba i Pani świata, obok krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, boleściwa". Ten, który umiera, to Jednorodzony Syn Boga, Unigenitus, ale gdy sekwencja mówi o Matce Jednorodzonego, Mater Unigeniti, to tytuł Chrystusa, wyrażający Jego jedyną, niepowtarzalną więź z Bogiem, przeistacza się w słowo ze zwykłego ludzkiego języka. Autor sekwencji patrzy na Marię jako jedną z matek, które opłakują synów.

Quis est homo qui non fleret? Te słowa to najbardziej wyraźne wypowiedzenie współczucia, którym przepełniona jest sekwencja. Przede wszystkim jest to nasze współczucie dla Matki Bożej. Tak słowa Jacopone oddaje Białoszewski: "Co za człowiek, co nie płacze, kiedy Matkę tę zobaczy w udręczeniu - takim, o? Kto niezdolny współczuć czule bólom Matki Syna bóle? Czy ma serce takie kto?"

Jest w tych słowach współczucie, tak potężne, że aż oczywiste: nie sposób nie współczuć Matce Jednorodzonego – nie tylko jej, ale i innym cierpiącym. A może w tych słowach kryje się oburzenie na kogoś nieczułego – wszak stali pod krzyżem tacy, którzy szydzili z Umierającego. Oburzenie, a może i współczucie dla kogoś, kto do współczucia nie jest zdolny?

Nie takiego mamy arcykapłana...

Współczucie dla cierpiącej świętej osoby, dla każdego człowieka, współczucie jako odpowiedź na cierpienie, jedyna godna człowieka odpowiedź – tym sekwencja jest wypełniona po brzegi. Ale jest jeszcze inne współczucie, bardziej tajemnicze – to, o którym mowa w Liście do Hebrajczyków: "Nie takiego mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu". Sekwencja zdaje się milczeć o tym współczuciu, ale przecież nie zostałaby napisana, gdyby nie wiara w zbawczy sens Chrystusowej męki. Bez niej tekst Stabat Mater to jałowa pochwała cierpienia, a muzyka – puste dźwięki.

Błażej Matusiak OP

 
Zobacz także
Irena Świerdzewska

Zmartwychwstanie jest faktem, ale odbyło się poza historią. Jako takie, nie zostało namacalnie utrwalone czy zachowane w sposób pozwalający je zrekonstruować. W Ewangeliach znajdujemy dwie zasadnicze odmiany świadectw będących argumentami przemawiającymi za zmartwychwstaniem Jezusa: pusty grób oraz chrystofanie, czyli ukazywania się Zmartwychwstałego.

 

Z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim rozmawia Irena Świerdzewska

 
ks. Jacek Poznański SJ
Wydarzenia związane z Paschą Jezusa i Jego Zmartwychwstaniem kończą się wymownymi uroczystościami: Trójcy Przenajświętszej, Ciała i Krwi Pańskiej oraz Najświętszego Serca Pana Jezusa. Skupiają one w sobie centralne tajemnice wiary, opowiadane przez czas Świętego Triduum i okres wielkanocny. Zaraz po tej ostatniej uroczystości następuje skromne wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi. Po Sercu Boga liturgia natychmiast wskazuje na serce człowieka, jakby chciała powiedzieć: Noś to wszystko w swoim ludzkim sercu. I to nie jakkolwiek, ale podobnie jak Maria, Matka Jezusa.
 
Agata Pinkorz
„Pociągnij mnie za sobą, pobiegnijmy!” (Pnp 1,4). Te słowa doskonale charakteryzują tę młodą kobietę, z którą chcemy się dzisiaj zapoznać. I to nie tylko dlatego, że, jak sama mówiła: „Cokolwiek się ze mną stanie, wiedzcie, że ja wybrałam Jezusa”. W jej życiu cytat z Pieśni nad Pieśniami odnosi się w pierwszym rzędzie do jej relacji z Panem, niemniej jednak można myśleć w ten sam sposób o jej naśladowaniu św. Maksymiliana. I oto właśnie Santa Scorese, ta, która poszła za Chrystusem śladem św. Maksymiliana.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS