logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Dariusz Piórkowski SJ
Stany duchowe człowieka
Mateusz.pl
 


Strapienie ma przede wszystkim obudzić w nas głęboką tęsknotę za Bogiem i przekonać, że On jest dla nas darem. Dokonuje się to nieraz w długim i bolesnym procesie, a jego rezultat zależy od naszego przyzwolenia na taką formę Bożej ingerencji. Jak pisze Nouwen, dzięki temu nasza więź z Bogiem MOŻE stać się głębsza i bardziej dojrzała, jeśli ufnie zgodzimy się na taki rodzaj egzystencji. Nasze serce musi zgodzić się na wewnętrzną pustynię w myśl słów psalmisty:

Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam
Ciebie pragnie moja dusza
za Tobą tęskni moje ciało
jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody. (Ps 63,1)

Jak łania pragnie wody ze strumieni
tak dusza moja pragnie Ciebie Boże
Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże? (Ps 42, 2-3)

Czyż ten biblijny obraz nie dowodzi, jak drogocennym doświadczeniem jest strapienie? Czyż wyzwolenie w nas tego najgłębszego pragnienia, jakie Stwórca wpisał w nasze istnienie, nie jest dla nas czymś najważniejszym?

Ojciec Ignacy określa pewne charakterystyczne dla strapienia „objawy", które okazują się często niezwykle bolesne dla duszy. Przede wszystkim w duszy zalega ciemność, rodzi się zamęt i niepokój, Bóg nie pozwala się „odczuć” – tak jak to miało miejsce w pocieszeniu. Człowiek jest atakowany natarczywymi pokusami, nęci go i pociąga to, czym jeszcze niedawno się brzydził będąc w pocieszeniu. Powoli zaczyna podawać w wątpliwość podstawowe prawdy wiary i swojego bytu. Przypisuje Bogu obojętność względem siebie, staje się nieufny i czuje się osaczony, jakby znajdował się w sytuacji bez wyjścia. Poprzednia gorliwość niepostrzeżenie zamienia się w oschłość i letniość ogałacającą duszę z radości i pokoju.

Rozpoczyna się mozolne umieranie oczekiwań i wyobrażeń cielesnego człowieka, związanych ze sposobem objawiania się Boga. Światło przygasa, droga wydaje się niepewna. W to miejsce wkracza niecierpliwość – człowiek cielesny nie lubi trwać w bezruchu i pustce. Poczucie opuszczenia przez Boga może również – jak pisze św. Izaak Syryjczyk – wyrażać się w: ociężałości ciała, ospałości, lenistwie, słabości członków, zniechęceniu, zamęcie myślowym, płynącym z fizycznego wyczerpania pełnym lęku pesymizmie, chwilowym zaniku nadziei, zamroczeniu umysłu, braku ludzkiej pomocy, niedosycie z powodu niedostatecznie zaspokojonej potrzeby ciała itp.

Równocześnie cierpi na tym nasza modlitwa, która przybiera nieoczekiwany kształt. Nagle znika skupienie, głębokie poznanie, nie można zatrzymać się na czymś jednym i smakować, umysł skacze od treści do treści – szuka niespokojnie punktu „zaczepienia" i nie może go znaleźć. Pojawiają się rozproszenia, które często są jedynie realnym odzwierciedleniem tego, czym żyjemy na co dzień. Dręczą nas wówczas pokusy, aby porzucić bezwartościową modlitwę. Człowiek zaczyna się pytać: Po co mam się modlić, skoro już nie czuję bliskości Pana? Co ja właściwie robię? Modlę się, ale już nie widzę sensu tej praktyki.

Modlitwa może mieć jeszcze inną formę. W duszy zalega pustka, nie ma ani rozproszeń, ani pokus, ani żadnego światła po prostu jest cisza. Jakże trudno wtedy trwać na takiej modlitwie!

Podobnie dzieje się z pozostałymi praktykami duchowymi. Eucharystia może być przeżywana „na luzie” bez świadomości, że jest to rzeczywistość nadprzyrodzona. Pojawiają się trudności z przygotowaniem do Sakramentu Pojednania i uchwyceniem jego zbawiennego działania dla nas. Czytanie duchowne, które przedtem prowadziło do modlitwy, obecnie zdaje się stratą czasu, gdyż ani rozum ani serce nie może znaleźć żadnego pożytku.

Dlaczego znajdujemy się w strapieniu?

Kiedy uważnie wczytamy się w tekst reguły 9 w Ćwiczeniach Duchowych, możemy śmiało stwierdzić, że strapienie nie jest znęcaniem się Boga nad człowiekiem. Wszystkie trzy racje, dla których Bóg dopuszcza na nas strapienie są skierowane ku postępowi duszy ludzkiej. Bóg, jako doskonały Pedagog zna serce ludzkie i wie, jakiej „ terapii” użyć, aby człowieka wyrwać z wszelkiego skrępowania, które przeszkadza mu w pełnym otwarciu się na Niego. Strapienie nie jest zatem bezpośrednio dziełem złego ducha, chociaż ma on w nim niemały udział. Bóg raczej przyzwala na jego działanie w duszy, aby człowiek dogłębnie odczuł swoją nędzę, poczuł się w głębokiej potrzebie i zwrócił się o pomoc do Boga. Inaczej mówiąc, Duch Święty już tu na ziemi pragnie niejako „zmusić” człowieka do złożenia swojej broni, do zniszczenia wszelkich barykad i przeszkód, zagradzających Bożej miłości dostęp do serca.

 
poprzednia  1 2 3 4
Zobacz także
Ks. Mariusz Pohl
Chyba mało kto cieszy się na fakt zmartwychwstania i na wszystko, co się z nim wiąże. Może nawet ta perspektywa jest dla nas jakoś wstydliwa i kłopotliwa. Kto wie, czy potrafilibyśmy — jak św. Paweł na Areopagu, czy wcześniej Hiob — z taką siłą przekonania poruszyć temat zmartwychwstania i dać świadectwo swojej nadziei, czy też wolelibyśmy raczej zamilknąć. A motywów do przemilczania tego tematu chyba nie brakuje... 
 
ks. Edward Staniek
Nikodem obserwował działalność Jezusa, pilnie słuchał tego, co Mistrz z Nazaretu mówił. Był przekonany, że ma do czynienia z prorokiem. Chciał przeprowadzić z Jezusem osobistą rozmowę. Miał do Niego pytania. Wybrał się nocą i Jezus poświęcił Mu czas na spotkanie, na spokojną wymianę zdań. Celem tej rozmowy ze strony Jezusa było wezwanie Nikodema do szukania wartości wyższych niż doczesne...
 
ks. Andrzej Ahnert
Z chorymi współpracuję od 2000 roku, kiedy zostałem kapelanem szpitalnym. W naszym szpitalu jest oddział hematologiczny. Ludzie po przeszczepach są tacy sami jak my, a jednak inni. Inaczej patrzą na trudności dnia codziennego. Dla nich takie problemy jak zepsuty samochód czy spóźniony pociąg nie mają większego znaczenia.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS