logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Grzegorz A. Ostrowski
Św. Józef - Patron Kościoła i wzór ojca
Mateusz.pl
 


Papież Pius X przeniósł to święto na drugą środę po Wielkanocy i podniósł ją do rangi pierwszej klasy. Zmienił jednocześnie nazwę święta na: świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, Wyznawcy, Patrona Kościoła Powszechnego. Na dzień uroczystości wyznaczył tenże papież środę po drugiej niedzieli Wielkanocy. Papież Pius XII zniósł to święto, ale w jego miejsce w roku 1956 wprowadził nowe święto tej samej klasy: Św. Józefa Pracownika (1 maja). Tak pozostało dotąd, z tym jednak, że ranga tego drugiego święta została obniżona do wspomnienia (1969). Tytuł zaś Patrona Kościoła Świętego Pius XII dołączył do święta 19 marca.
 
Papież Benedykt XIII w roku 1726 włączył imię św. Józefa do litanii Wszystkich Świętych. Benedykt XV włączył również wezwanie o św. Józefie do modlitw zaczynających się od słów: „Niech będzie Bóg uwielbiony”. Papież Leon XIII wydał pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie: Quamquam pluries. Papież św. Pius X zatwierdził litanię do św. Józefa do publicznego odmawiania i dodał do niej wezwanie: „Święty Józefie Opiekunie Kościoła Świętego”. Papież Leon XIII wprowadził do modlitw po Mszy świętej osobną modlitwę do św. Józefa (1884). Papież Benedykt XV do Mszy świętej włączył osobną prefację o św. Józefie (1919). Do dziś lokalnie bywa także obchodzone (w niektórych zakonach i miejscach) święto Zaślubin Maryi ze św. Józefem (23 stycznia).
 
Św. Józef – Ojcostwo
 
Kim był św. Józef dla Pana Jezusa, że łączyło go z Nim aż tak wiele? Zarówno Mateusz jak i Łukasz Ewangelista wyrażanie wskazują, że św. Józef nie był ojcem naturalnym Pana Jezusa, bo go nie zrodził. Jak jednak, określić ojcostwo św. Józefa? Najtrafniej i najszczęśliwiej jest nazwać Józefa „dziewiczym ojcem”. Dlaczego? Bo być ojcem, to nie tylko dać życie dziecku, jak to, niestety, niekiedy się zdarza. A zatem, co to znaczy być ojcem? Kiedy i ty zasługujesz na miano ojca?
 
Ojciec jest nie tylko rodzicielem, ale jak św. Józef utrzymuje rodzinę. I dlatego winien się strać, by zapracowany grosz w całości znalazł się w domu. Nie można go trwonić. Stworzenie godnych warunków materialnych rodzinie wymaga-zwłaszcza niekiedy- ogromnego wysiłku. W ankiecie Być ojcem pisze nauczycielka: „Był czas w naszym życiu rodzinnym, kiedy mąż pracował po 18 godzin na dobę, by poprawić nasze warunki mieszkaniowe…Wydaje się, że sytuacja mężczyzn w naszych współczesnych związkach jest często trudniejsza niż kobiety”.
 
Ojciec stwarza poczucie bezpieczeństwa, pewną i jasną ochronę dla dziecka. Ojciec jest gwarantem duchowego bezpieczeństwa, tworzy ochronny azyl dla tych, którzy są z nim najgłębiej i najbliżej złączeni.
 
Ojciec wychowuje, chociaż ta rola ojca była i jest jeszcze wciąż niedoceniona. Erich From tak ukazuje tę rolę: „Matka jest domem, z którego wychodzimy, jest naturą, glebą, oceanem; ojciec nie reprezentuje żadnego takiego naturalnego domu. W pierwszych latach życia jego kontakty z dzieckiem są bardzo ograniczone, a jego znaczenia dla dziecka nie da się porównać ze znaczeniem, jakie odgrywa matka. Ale podczas gdy ojciec nie reprezentuje naturalnego świata, reprezentuje on drugi biegun ludzkiego istnienia: świat myśli, przedmiotów, które są dziełem rąk ludzkich, świat prawa i ładu, dyscypliny, podróży i przygody. Ojciec jest tym, który uczy dziecko, który wskazuje nam drogę w świat…Miłość ojca jest miłością uwarunkowaną. Jej zasadą jest: „kocham cię, ponieważ wypełnisz moje oczekiwania, ponieważ jesteś taki jak ja” (O sztuce miłości, Warszawa 1971, s. 51-56).
 
Ojciec uczy nas więc wierności podstawowym wartościom ludzkim i opartym na nich zasadom postępowania.
 
A jakim ojcem jesteś ty? Dobrym? A może pijakiem awanturnikiem? Czy dbając o materialne utrzymanie rodziny, nie zaniedbujesz spraw ważniejszych jak wychowanie i atmosfera domowa? Czy twoje dzieci wspomną o tobie tak, jak jedna z uczestniczek ankiety Kim jest dla mnie Jezus Chrystus?, która pisze: „Słowa Ewangelii świętej: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, mnieście uczynili…, przypominały mi mego drogiego ojca przepojonego gorącą wiarą, tak jakby go dziś jeszcze słyszał: „pamiętajcie dzieci, nigdy nie odmawiajcie pomocy potrzebującym, nie zamykajcie drzwi przed ubogim, bo to może sam Pan Jezus przychodzi i puka do naszych serc”. Od tamtych lat minęły szczęsne chwile dzieciństwa, gdzie obcowanie z Jezusem z Nazaretu, czyniącym cuda, uzdrawiającym nieuleczalnie chorych, było naszym codziennym udziałem; ojciec wieczorem przed spoczynkiem czytał nam Ewangelię, a jeszcze piękniej opowiadał. Do najmilszych, niezatartych wspomnień mego dzieciństwa wracam z serdecznym wzruszeniem, zwłaszcza do wigilii Bożego Narodzenia. Nie pamiętam takiej wigilii, by do stołu nie zasiadł z nami ktoś ubogi; czasem to był biedak, który zapukał do drzwi, gdy pierwsza gwiazdka zabłysła na niebie, a pewnego roku przyprowadziła nam ojciec zziębniętą na mrozie sierotę, małą dziewczynkę, która została z nami aż do założenia własnej rodziny”.
 
Św. Józef to ewangeliczny szczęściarz, to człowiek, który miał szczęście żyć, pracować i – według Tradycji – umrzeć, mając obok siebie Jezusa i Maryję. Trudno wyobrazić sobie większą łaskę! Z drugiej strony Józef musiał wykazywać się niezwykłymi przymiotami ducha, skoro Bóg okazał mu tak wielkie zaufanie i powierzył opiekę nad swoim jedynym Synem.
 
Zakończmy nasze rozważania o dzisiejszym patronie słowami wiersza Vitalisa pt. Św. Józef:
 
Myślę, że św. Józef
nie jest tylko figurą do… bożonarodzeniowej szopki,
pokornym, aż po bezczynność,
milczący, milczący, milczący.
 
Jako stolarz,
musiał mocniej pociągnąć heblem,
aby dorastający Jezus mógł dobrze rozróżnić
między łagodnym i chropowatym sercem.
 
Jako cieśla,
musiał dobrze przyłożyć siekierą,
aby Jezus mógł kiedyś powiedzieć,
że trzeba wziąć rozbrat, oby na zawsze, 
z tym co zbyteczne i grzeszne.
 
Musiał też odrzucać zdecydowanym gestem
wszelkie kawałki drewna niepotrzebne,
aby Jezus wzrastający w latach przyzwyczajał się powoli
do jedynie dwóch belek krzyża,
niezbędnych dla zbawienia ludzkości.
 
Jako kowal,
musiał dobrze uderzyć młotem,
by w jedno ciało połączyć osobne części,
aby dorastający Jezus z wyprzedzeniem mógł pojąć 
bolesną więź drzewa z krwawiącymi gwoźdźmi.
 
Jako rzemieślnik,
musiał materii bez nazwy, bez imienia,
nadawać nową formę życia,
aby i Jezus mógł się uczyć,
jak przekazać prawdę o potrzebie nowego zrodzenia.
 
Jako twórca, artysta, rzeźbiarz –
dlaczegóż nie nazwać go również tak? –
tworzył swoje dzieła w przejrzysty sposób,
czy to w blasku dnia, czy w ciemności nocy, 
aby pewnego razu Jezus mógł rzec,
że nie można światła trzymać pod korcem.
 
I może się wydawać nie na nasze czasy,
bo jakże mógł tak czysto trwać przy tak ślicznej pannie,
dla której inny straciłby umiar i opanowanie?
 
Ale to wszystko po to,
aby Jezus mógł wynieść potem
do rangi błogosławieństwa tę cnotę.
 
We wszystkim co czynił,
był robotnikiem uczciwym.
Jego praca nigdy nie była kiczem.
 
I Jezus uczył się za jego przykładem,
i czynił w swej misji…
to samo.
 
 
ks. Grzegorz A. Ostrowski   
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
ks. Bronisław M. Jakubiec SDS
Siedział w pokoju przy biurku na wózku inwalidzkim. Zobaczyłem człowieka o łagodnym i miłym spojrzeniu, z twarzy którego promieniowała siła wewnętrznego pokoju. Przywitałem się i przedstawiłem. Ksiądz Kardynał poprosił, abym usiadł blisko, tuż obok niego. Zaczęła się rozmowa. Miałem wrażenie, że rozmawiam z człowiekiem, którego znam od dawna...
 
Fr. Justin
Jak sięgam pamięcią, zawsze udawaliśmy się na cmentarz w Dniu Zadusznym. Chciałbym wiedzieć, kto wprowadził do kalendarza ten dzień.
 
Tomasz Kot SJ
Półki sklepów uginają się od specyfików w barwnych opakowaniach, które obiecują brak zmęczenia na jakiś czas, ale za to bez potrzeby odpoczynku! Wielu nie przeszkadza nawet to, że natura da o sobie znać i później przychodzi jeszcze większe wyczerpanie. A męczy zabawa, nauka, praca, ludzie i po prostu samo życie...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS