logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Leon Knabit OSB
Synkretyzm religijny
Poważne sprawy - poważne odpowiedzi
 


Czym innym jest fundamentalistyczna postawa, która niszczy, lekceważy lub ignoruje wszystkie inne tradycje religijne, a co innego, kiedy jestem pełen szacunku dla wszystkich innych, ale absolutnie przekonany o słuszności swojej religii. I tak, jako prawdziwy katolik, bez fundamentalizmu, uważam, że synkretyzm religijny nie jest pożądany, na pewno nie. Ktoś powiedział "Wy katolicy jesteście przekonani, że to wasza religia jest prawdziwa, a każda inna jest nieprawdziwa". Ja pytam z uśmiechem: "A który wyznawca religii uważa, że jego religia nie jest prawdziwa? Każdy uważa, że jest prawdziwa." Gdybym ja lub ktokolwiek inny trzymał się religii, co do której w gruncie rzeczy jestem przekonany, że jest nieprawdziwa, albo niepewny, to jeśli umysł ludzki zawsze szuka prawdy, idę dalej tam, gdzie tę prawdę będę mógł znaleźć. My, katolicy, mając za sobą Chrystua, wicelenie Boga żywego, który powiedział o sobie "ja jestem drogą, prawdą  życiem" ufamy, że to jest właśnie ta pełna i jedyna prawda.

Według tego, o czym mówią Dzieje Apostolskie, Pan Bóg w wieloraki sposób przemawiał do nas przez proroków, a w ostatecznych czasach przemówił przez Syna i biorąc pod uwagę to,co już Paweł VI mówił o pierwiastkach prawdy w rozmaitych religiach Wschodu, możemy powiedzieć, że wszystkie inne religie mogą prowadzić do Jezusa. Bo w czasach ostatecznych Bóg przemówił do nas przez Syna. Nie potępiał tamtego, co było, ale uznał, że było to przygotowanie do tej właściwej wiary. Jakiś buddysta powiedział "Dziękuję buddzie, że mnie przygotował do przyjęcia Chrystusa, nauczył uspokojenia się, wyciszenia, zrozumienia proporcji w życiu. Teraz przyszedł Chrystus, idę za Nim."

O Gandhim, słynnym myślicielu, flozofie indyjskim mówiono że miał stwierdzić, że gdyby chrześcijanie żyli dokładnie Ewangelią, wtedy przeszedłby na katolicyzm. Złośliwi mówili, że w okolicy gdzie mieszkał Gandhi, był jakiś wspaniale prowadzony zakład katolicki dla upadłych chłopaków czy dziewcząt. Wracając do domu, Gandhi omijał go szerokim łukiem. W przeciwnym razie patrzyłby na to, co tam się dzieje, jak się tam żyje i wtedy trzeba by było przejść na katolicyzm. Ale to taka anegdota.

Cenimy więc tych ludzi, którzy uważają, że religia w ogóle ma sens, i że na pewno nie w samej religii a w ludziach istnieje źródło konfliktów, ale mówimy, że synkretyzm to za mało. Trzeba znaleźć Tego, który powiedział że jest Prawdą, Drogą i Życiem. My uwierzyliśmy Chrystusowi . Nie walcząc z innymi, dajemy świadectwo, starając się za wszelką cenę, żeby nasze świadectwo słowa poparte było świadectwem czynu. Żeby się stała jedna owczarnia i jeden pasterz.

o. Leon Knabit OSB
 
strona: 1 2 3