logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
dk. Jacek Wolan SP
Szalone pomysły Boga i ludzkie żądanie znaku
eSPe
 


Najmniejszy spośród najuboższych

Właśnie w takich okolicznościach dziejowych na scenie pojawia się nasz bohater, Gedeon. Ukazał mu się Anioł Pana, by mu obwieścić wolę Bożą. Czy Gedeon był na to przygotowany? Nie! W tajemnicy przed Madianitami młócił swoje zboże. Pewnie był w nim strach i jak najszybciej chciał zakończyć to ryzykowne zajęcie. Ni stąd ni zowąd przychodzi anioł i mówi do niego: Pan jest z tobą, dzielny wojowniku (Sdz 6, 12). Cóż za paradoks. On ze strachu przed madianickimi rabusiami po kryjomu młóci zboże, a anioł zwraca się do niego "wojowniku"!

Jak nasz bohater poradził sobie z Bożym wezwaniem? Przypomnijmy, żył w ciągłym napięciu. Strach przed Madianitami sprowokował go do przeprowadzenia zimnej kalkulacji. Szybko obliczył własne możliwości. Ród mój jest najbiedniejszy z pokoleniu Manassesa, a ja jestem ostatni w domu mego ojca (Sdz 6,15). Taka jest spontaniczna, ale szczera odpowiedź na wezwanie Boże. Rodzi się w nim szereg pytań, a to popycha go do następnego kroku. Aby się upewnić, że to rzeczywiście Bóg go wzywa, prosi Go o znak. Przygotowuje ofiarę i czeka na jej przyjęcie, którego znakiem miało być zesłanie ognia. Tak też się stało – z nieba spadł ogień i strawił żertwę. Nasz przelękniony bohater zrozumiał, że to Pan powołuje go do tego szalonego zadania.
Wobec tego, czego doświadczył, nie mógł czekać bezczynnie. Mocna wiara w Boga Jahwe popycha go do pierwszego odważnego kroku. Gedeon burzy ołtarz Baala i niszczy aszerę. Baal był pogańskim bogiem pogody, władcą burz. Pamiętajmy, że cały czas jesteśmy w okresie luźnego związku plemion izraelskich, jeszcze nie cały Kanaan został zdobyty, a miejscowa ludność czci swoich bogów. Izraelici ulegali wpływom obcych ludów i nie zawsze zachowywali czystą wiarę w jedynego Boga Jahwe. Tak było i tym razem. Ojciec Gedeona, Joasz był właścicielem ołtarza wybudowanego do składania ofiar Baalowi. Gedeon kierowany poleceniem Jahwe zburzył ów ołtarz i tajemniczą aszerę, czyli drewniany słup, najczęściej rzeźbiony stawiany w miejscach kultu Baala. Symbolizował on Aszerę, którą czczono jako boginię płodności, uważaną za żonę Baala. Gedeon nie mógł pozwolić na to, by jego ojciec składał hołd pogańskim bożkom, dlatego zniszczył i ołtarz, i ów drewniany słup. Od tego też dnia zaczęto nazywać go Jerubaal, bo walczył z Baalem.

Runo Gedeona

Można by pomyśleć, że od tej pory Gedeon zacznie odważnie realizować wezwanie Boże i stanie na czele wojsk przeciwstawiając się Madianitom. Dzieje się jednak inaczej. Znowu ogarnia go lęk i ponownie prosi Boga, by dał mu znak, że istotnie jest z nim. Gedeon kładzie runo wełny na ziemi i oczekuje, że rosa spadnie tylko na runo, a ziemia będzie sucha. Gdy wstał rano rzeczywiście z wełny wycisnął wodę, a ziemia była sucha. To nie wszystko, bo ten znak nie do końca go przekonał. Powtarza doświadczenie tym razem prosząc Boga, by wilgotna była ziemia, a wełna sucha. Kiedy Pan dokonał i takiego znaku Gedeon uznał, iż to rzeczywiście Bóg go posyła i jest w stanie mocą Jahwe uwolnić swój naród od napaści Madianitów.
Gedeon wybrał więc 300 ludzi z 22 tysięcy, które początkowo ruszyły za nim. Podzielił ich na trzy grupy. Uzbrojeni w rogi, puste dzbany i pochodnie hukiem i okrzykami zaskoczyli nieprzyjaciela w nocy. W obozie Madianitów wybuchła panika. Jeden zaczął zabijać drugiego, niektórzy zaczęli uciekać. Izraelici ruszyli w pogoń za nimi. Zwycięstwo było pełne i Gedeon sprowadził na ziemie zamieszkiwane przez Izraela pokój na czterdzieści lat, aż do swojej śmierci.

Sędzia o powołaniu

Popatrzmy jeszcze raz na powołanie Gedeona i wyciągnijmy kilka wniosków. Po pierwsze. Bóg powołując wkracza w codzienność człowieka. Przychodzi często w najmniej oczekiwanym momencie. Czasem jego wezwanie spada "jak grom z jasnego nieba". Po drugie, w wyborze dokonywanym przez Boga nie liczą się ludzkie kalkulacje. Gedeon pochodził z mało znaczącego rodu. Sam nie upatruje w sobie żadnych nadzwyczajnych zdolności.

A jednak w oczach Bożych uchodzi za właściwego kandydata do tego zadania. To on zostaje powołany na Sędziego. Następna obserwacja - powołanie jest wezwaniem do konkretnej misji. Izrael cierpiał nędzę z powodu ciągłych napaści ze strony Madianitów. Gedeonowi podstępem udało się wypędzić wrogów z ich ziemi. Było to konkretne zadanie. Z tym związana jest kolejna prawda - Bóg obiecuje Gedeonowi: Ponieważ Ja będę z tobą, pobijesz Madianitów jak jednego męża (Sdz 6, 16). Ostatecznie wróg został pokonany przez grupę 300 mężczyzn, a więc to nie ludzka siła zdecydowała o zwycięstwie a Boża pomoc.
I na koniec to, co dla naszych rozważań było najistotniejsze. Powołanie rodzi w Gedeonie lęk, niepewność. Prosi Boga o jeden znak, drugi, następny. Bóg odpowiada, bo rozumie niepewność człowieka. Jednak przychodzi moment, kiedy Gedeon podejmuje decyzję, nie prosi już o znaki. Idzie w ciemno za Bożym wezwaniem.

dk. Jacek Wolan SP

 
 
Zobacz także
ks. Krzysztof Rzepka
Błogosławieństwa są obietnicą wyrwania ich z tych udręk, ale w pierwszej kolejności są spojrzeniem na tych, którzy, uwierzywszy Zbawicielowi, stali się podobni do Niego i różni od świata. Wsłuchanie się w Błogosławieństwa w taki właśnie sposób sprawia, że stają się one logiczne i dość oczywiste: dla Boga ci, którzy uwierzyli Jego Słowu, którzy stali się przed Nim ubodzy, których smuci zło i niesprawiedliwość, którzy są miłosierni i czystego serca – są błogosławieni. 
 
ks. Krzysztof Rzepka
Przychodząc na świat, wyrzekł się swego nieziemskiego piękna i przybrał ciało małego dziecka. Wymagał troskliwej opieki jak każdy nowo narodzony człowiek. Musiał być nakarmiony, trzeba było zadbać, aby było Mu ciepło. A przecież to On stworzył wszechświat. Przed Jego potęgą drżały demony. Przed Jego majestatem serafini oddawali pokłony.
 
Krzysztof Osuch SJ
Był taki czas, kiedy ludzie mogli spotkać Pana Jezusa – bezpośrednio. Słyszeli Jego głos, patrzyli na Jego twarz. Nie było telebimów, więc niektórzy wdrapywali się na drzewa, by móc Go dokładniej zobaczyć. Czas bezpośrednich spotkań z Jezusem wprawdzie już dawno przeminął, ale nadal jest On dostępny. Na różne sposoby. Ale poniekąd najłatwiej można się umówić z Nim na spotkanie, biorąc do ręki Ewangelie. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS